AAA
Odpoczynek twórcy parafii na Złotej
Ksiądz Sikora na wcześniejszej emeryturze
Niedziela, 31 lipca 2011r. (godz. 21:46)

Początek lipca był dla parafian ze wspólnoty p.w. Najświętszego Serca Jezusowego w Starachowicach czasem pożegnania głównego duszpasterza. Nie jest to jednak definitywne rozstanie. Ksiądz kanonik Aleksander Sikora odszedł na wcześniejszą emeryturę, jednak pozostał w swojej parafii i nadal przysługuje mu tytuł proboszcza, choć nie będzie już w sposób czynny kierował wspólnotą. Obowiązki administracyjne przejął po nim ksiądz Artur Lach, starachowiczanin, wychowawca seminarium duchownego w Radomiu.

Ksiądz kanonik Aleksander Sikora
Ksiądz kanonik Aleksander Sikora
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Dalszy remont Radomskiej

Poprzednia wiadomosc:
ť Rynek czeka na odnowę

Ksiądz Aleksander to żywa historia wspólnoty z ulicy Złotej. Twórca parafii od podstaw, budowniczy kościoła. Z pochodzenia jest radomianinem. Mimo słusznego wieku (70 lat) pamięta dokładne daty najważniejszych wydarzeń na swojej kapłańskiej drodze.


- Święcenia przyjąłem 5 czerwca 1966 roku w kościele św. Teresy w Radomiu z rąk księdza biskupa Piotra Gołębiowskiego (obecnie Sługi Bożego - przyp. autorki). Mszę prymicyjną odprawiłem 19 czerwca w swojej rodzinnej parafii św. Jana w Radomiu. Od 7 lipca 1966 roku zacząłem pracować w Świerżach Górnych koło Kozienic. Kiedyś to była mała miejscowość, dziś jest tam duża elektrownia. W tej parafii zostałem 2 lata. Potem były kolejno: Klimontów (4 lata), parafia św. Michała w Ostrowcu Świętokrzyskim (10 lat) i wreszcie Starachowice, kościół św. Trójcy, gdzie spędziłem tylko 9 miesięcy - wspomina.

Świątynia w Wierzbniku była krótkim przystankiem przed objęciem posługi w innej starachowickiej parafii, która jeszcze fizycznie nie istniała. Ksiądz Aleksander 9 lutego 1983 roku otrzymał nominację na proboszcza wspólnoty p.w. Najświętszego Serca Jezusowego i polecenie zorganizowania jej od podstaw. Zaczynał od przysłowiowego zera. W nowym miejscu nie miał się nawet gdzie zatrzymać. Na początku mieszkał w parafii św. Trójcy wznosząc na ulicy Złotej kaplicę - zalążek przyszłego kościoła.

- Przy tej kaplicy miałem malutkie mieszkanko. Budowa kościoła rozpoczęła się w 1986 roku. Nieco wcześniej zacząłem wznosić plebanię - dom parafialny z salami katechetycznymi, bo wtedy nie było jeszcze nauki religii w szkołach. Budowa kościoła i plebanii postępowała jednocześnie. Nie odczuliśmy dużych kłopotów ze strony władz świeckich. Nasz Papież Jan Paweł II sprawił, że restrykcje wobec kościoła w Polsce zmniejszyły się - tłumaczy duchowny.

Kościół powstał bez udziału firmy budowlanej. Jak mówi ksiądz Aleksander systemem gospodarczym. Świątynia w stanie surowym została ukończona w 1990 roku. Dość długo, ze względu na wysokie koszty, trwało jej wyposażanie. Gotowy kościół został konsekrowany w listopadzie 1997 roku. Uroczystość prowadził ksiądz biskup Edward Materski, ówczesny ordynariusz diecezji radomskiej. Dzieło życia księdza Aleksandra zostało ukończone.

Wyposażył też parafię w kaplicę przedpogrzebową, a ostatnim akcentem jego probostwa jest plenerowa Droga Krzyżowa. Zainstalowana na placu kościelnym ze stacjami wykonanymi techniką drewnianej płaskorzeźby przez starachowickiego artystę Wojciecha Ziemnickiego, stanowi rodzaj pożegnalnej pamiątki dla wiernych przed odejściem na odpoczynek spracowanego robotnika Winnicy Pańskiej.

Z dniem 1 lipca br. ksiądz kanonik Aleksander Sikora po 45 latach posługi na własną prośbę odszedł na wcześniejszą emeryturę. Rozstał się z obowiązkami kierownika, ale nie z parafią. Nadal będzie tu mieszkał i służył ludziom.

Pozostawił po sobie nie tylko dzieła materialne, ale i spuściznę duchową. To szereg parafialnych organizacji, jak ruch neokatechumenalny, wspólnoty różańcowe, Domowy Kościół, parafialny oddział Akcji Katolickiej, Rodziny Nazaretańskie.

- Mam poczucie, że spełniłem to, co powinienem. Przyszła mi myśl, aby ktoś młodszy poprowadził dalej parafię. Bo, jak to się mówi nowa miotła lepiej zamiata, niż stara - żartuje ksiądz Aleksander.

- Mojemu następcy chciałbym służyć radą i pomocą duszpasterską - dodaje.
Przekaże mu parafię liczącą 8600 osób, dość młodą pod względem wiekowym.

- Od tej liczby należy jednak odjąć spora grupę tych, którzy wyjechali do pracy za granicą - precyzuje proboszcz.

Ksiądz Aleksander, mimo "przejścia w stan spoczynku" zachowuje swój tytuł, ponieważ nie osiągnął jeszcze kapłańskiego wieku emerytalnego, którym jest 75 lat.

- Z tego względu ksiądz Aleksander Sikora nominalnie pozostaje proboszczem, ale administrowanie parafią przejmuje inny kapłan - wyjaśnia ksiądz Artur Lach, któremu przypadła ta funkcja na wyraźną prośbę duszpasterza parafii Najświętszego Serca Jezusowego.

46 -letni kapłan jest naszym ziomkiem, urodził się w Starachowicach. Skończył seminarium duchowne w Sandomierzu, święcenia kapłańskie przyjął w 1990 roku. Jego pierwsza parafia skupiona była wokół kościoła p. w. Św. Brata Alberta w Radomiu. Po 4 latach pracy rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na kierunku pedagogika i duszpasterstwo rodzin.

- W 1999 roku ksiądz biskup Jan Chrapek (dziś już świętej pamięci - przyp. autorki) powierzył mi funkcję diecezjalnego duszpasterza rodzin. Pełniłem ją przez 7 lat. Od 1 września 2006 roku otrzymałem nominację na ojca duchownego Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Byłem nim przez 5 lat. Z dniem 1 lipca 2011 roku ksiądz biskup Henryk Tomasik, ordynariusz diecezji radomskiej, mianował mnie administratorem parafii p.w. Najświętszego Serca Jezusowego w Starachowicach - opowiada ksiądz Artur.

- To rzadko spotykana sytuacja, kiedy ksiądz wraca do swojej rodzinnej miejscowości - zauważa.

Decyzję przełożonych przyjął ze zrozumieniem, bo posłuszeństwo uczynił mottem swojej posługi.

- W kapłańskim życiu kieruję się taką zasadą, że jestem do dyspozycji woli Bożej. Obecne wydarzenie jest dla mnie zadaniem, które powierzył mi Bóg. Jest trochę radości i trochę niepewności w związku z nową sytuacją, ale także optymizm i nadzieja na dobrą współpracę z księdzem proboszczem i trzema księżmi wikariuszami, która będzie służyć wspólnocie parafian Najświętszego Serca Jezusowego - podsumowuje ksiądz administrator.

(iwo)

REKLAMA