AAA
Kurs franka powinien spaść. Jego obniżenie leży w interesie szwajcarskiej gospodarki
Sobota, 24 stycznia 2015r. (godz. 03:55)

Frank może potanieć. W interesie samych Szwajcarów leży to, by ich waluta nie była za mocna. Można więc oczekiwać, że Szwajcarski Bank Narodowy poczyni odpowiednie kroki, które doprowadzą do osłabienia franka. Zamiast panikować i przewalutowywać kredyty, lepiej więc poczekać.

Decyzja szwajcarskiego banku centralnego, który w połowie stycznia zrezygnował z obrony kursu 1,2 franka za euro była zaskakująca, ale zrozumiała. Europejski Bank Centralny luzuje swą politykę pieniężną, by osłabić euro i ożywić gospodarkę. Wczoraj Mario Draghi zgodnie z oczekiwaniami zapowiedział wsparcie gospodarki Eurolandu, i to nieco wyższą od spodziewanej kwotą 60 mld euro miesięcznie, poprzez skup obligacji. To spowodowało również oczekiwane osłabienie euro. Utrzymując sztywną granicę dla wzrostu wartości franka, Szwajcarzy musieliby drukować coraz więcej pieniędzy, by mieć czym finansować ten kurs.


- Bank Szwajcarii odszedł od pewnego pułapu, przy którym bronił wartości swojej waluty, dlatego że w długim horyzoncie prowadzi to do powstania pewnych nierównowag w gospodarce szwajcarskiej - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Rafał Sadoch, ekonomista Plus Banku. - Bank nie może w nieskończoność drukować swojej waluty, bo prędzej czy później ona może wrócić do kraju i przyczynić się do wzrostu presji inflacyjnej. Zatem raczej nie uważam, że ten kurs zostanie ustalony gdzieś wcześniej. Spodziewam się tylko tego, że bank może interweniować na rynku walutowym.

Niektóre skutki decyzji szwajcarskiego banku centralnego są bowiem i zaskakujące, i niekorzystne dla samych Szwajcarów. Wysoki kurs franka to nie tylko kłopoty zadłużonych we frankach, ale i spadek konkurencyjności tamtejszych eksporterów.

- To silne umocnienie franka nie było oczekiwane przez szwajcarskich bankierów centralnych - zwraca uwagę Rafał Sadoch. - Być może na kolejnych posiedzeniach oni będą dostosowywać swoją politykę monetarną do tych w jakiś sposób niewyważonych narzędzi. Oni zamienili narzędzia, zamienili obronę kursu waluty na głębokie cięcie stóp procentowych i widać, że to cięcie stóp procentowych było niewystarczające. Zatem kiedy tylko sytuacja się ustabilizuje, oni będą pewnie podejmować kolejne działania zmierzające do osłabienia wartości franka.

Zatem zamiast wykonywać paniczne ruchy, jak przewalutowanie kredytów (co przy mocnej walucie jest wyjątkowo nieracjonalne) czy występowanie na drogę sądową przeciw bankom, Polacy powinni najpierw poczekać na ustabilizowanie sytuacji.

- Wydaje mi się, że w obecnej sytuacji ci kredytobiorcy frankowi, którzy mogą mieć jakieś krótkoterminowe problemy w spłacaniu swoich rat, abstrahując od tego, że ich jest niewielu, powinni nieco zacisnąć pasa, zorganizować te dodatkowe 200-300 zł, a nie próbować coś robić z tymi kredytami - doradza ekonomista Plus Banku. - Tak jak już mówiłem wcześniej, wydaje mi się, że kurs franka się ustabilizuje i obniżyć, bo Szwajcarski Bank Narodowy może poczynić kolejne kroki w kierunku osłabienia swojej waluty.

Obecnie wszystkie inne rozwiązania są kosztowne i niosą za sobą negatywne skutki. Przewalutowanie kredytów po kursie obecnym oznaczałoby straty zadłużonych. Przewalutowanie po kursie z chwili zaciągnięcia kredytu - straty banków. To z kolei uderzyłoby w tych klientów, którzy w bankach trzymają oszczędności.

- Kto miałby te gigantyczne straty ponieść? - pyta Rafał Sadoch z Plus Banku. - Są one szacowane na kilkadziesiąt miliardów złotych. Dla sektora bankowego oznaczałoby to redukcję kapitału o około jedną trzecią, a to wiązałoby się z niewypłacalnością kilku polskich banków.

W skali całej polskiej gospodarki nawet pozostawanie franka na poziomie powyżej 4 zł przez cały 2015 rok nie powinno - zdaniem ekonomisty - mocno odcisnąć się na konsumpcji. Z jego wyliczeń wynika, że spowolniłoby to wzrost PKB o nie więcej niż 0,1 pkt proc.

Mówi: Rafał Sadoch
Funkcja: ekonomista
Firma: Plus Bank

PRZECZYTAJ TAKZE:
Przybyły - 28-01-2015 10:39
Inflacja to tylko jedna kwestia. Warto podkreślić politykę UE
Star 266 - 26-01-2015 15:44
Oczywiście. Waluta wspólna jest niepodatna dla spekulacji.Impoterzy/eksporterzy nie muszą patrzeć na kurs walut. Mało tego u nas trzeba obawiać się też wewnętrznego sabotażu na walucie jak to niedawno można było posłuchać. Przykład Grecji ??? A może przykład Rosji gdzie z torbą pieniędzy idzie się po gazetę. Zresztą Polska była [...]
kiarb - 26-01-2015 14:39
@ Star dyskusje na tematy ekonomiczne na tym forum nie ma sensu bo większość dyskutantów bierze wszystko "na chłopski rozum". Z jednej strony narzekają że ich banki nabiły w butelkę dając kredyty we frankach , a z drugiej twierdzą że wprowadzenie euro to tragedia dla narodu . Na przykładzie franka widać wyraźnie , że własna walu [...]
Star 266 - 26-01-2015 11:54
@ Boccasaa To nie wprowadzenie Euro spowodowało wzrost cen tylko moment wprowadzenia euro dał okazję do podwyższenia cen. Samo wprowadznie euro nie spowodowało wzrostu cen wyższego niż 1 eurocent ok 4gr polskie gdyż jeden eurocent jako niepodzielny był zazwyczaj zaokrąglany w górę. Druga sprawa która obnaża na hucpę pisane art [...]
RISE - 26-01-2015 11:52
Ja też mam kredyt hipoteczny ... rata 1450 zł i jakoś daję rade, a kokosów nie zarabiam. Kredyt to kredyt... zawsze jest ryzyko. Ci, którzy brali we frankach chcieli przyoszczędzić ale nie wyszło...proste. To tak jakby kupić akcje na giełdzie po taniości i później mieć pretensje, że dane akcje nie nabrały wartości. Parę lat tem [...]
Bocassa - 26-01-2015 11:05
Doinformuj sie jaki wplyw na ceny mialo przyjecie wspolnej waluty w krajach UE oraz opinie zwyklych szarych obywateli od Atlantyku po Odre , czy wola EURO czy np. lira, bundes marke - odpowiedz jest powszechnie znana. " .......Ale odczucie mieszkańców Europy było drastycznie odmienne. Szczególnie w Niemczech i Włoszech. Do [...]
Star 266 - 26-01-2015 10:59
Dobrze zarabiający= posiadający zdolność kredytową. PS. Jeśli dla Ciebie jest różnica ,czy zarabiasz 400E czy zarabiasz 1600zł za ktore możesz kupić 400E to jest to samo co mówić,że szklanka jest do połowy pusta lub do połowy pełna.Nie ma absolutnie ŻADNEJ zmiany w SILE NABYWCZEJ. Natomiast niepodważalnym jest : stabilizacja [...]
Bocassa - 26-01-2015 10:31
Co to znaczy dla ciebie "dobrze zarabiajacy" ? Znam ludzi ktorych dochod miesieczny dla rodziny 2+1 nie przekracza 2500-3000 netto i dostali kredyty hipoteczne. Ps. przyjecie EU w Polsce uwidoczniloby calej Europie iz pracujacy w Polsce sa niestety w wiekszosci niewolnikami ze srednia pensja okolo 350-400 EU netto miesiecznie.
Star 266 - 26-01-2015 10:11
@Olek- w sprawie euro się nie zgodzę. A Grecy to nieroby i wyłudzacze świadczeń i to jest ich problem.Podobieństwo widzę jedynie w tym,że i my mamy nadzwyczaj dużo "zdrowych" rencistów. Wydaje mi się,że jednak przyjęcie euro z wielu powodów było by korzystne. Nie można powiedzieć o kredytobiorcach,że im dobrze. Małe kredyty bio [...]
olek2601 - 26-01-2015 09:15
@ Rise, Gaceq - to wcale nie jest tak jak piszecie. Ja mam kredyt w złotówkach, brałem go w 2006 roku i przez pierwsze 2 lata miałem oprocentowanie promocyjne. Po dwóch latach banki jak Nordea, Polbank zaczęły do mnie dzwonić z ofertami przejścia na franki. Oprocentowanie i marża były dużo niższe niż w złotówkach i co za tym idz [...]
Star 266 - 25-01-2015 14:11
Prawda leży po środku. Prawdą jest,że nikt nikomu nie kazał brać kredytu w frankach. Ale i banki bardzo nierzetelnie informowały o ryzyku. Nie umieszczały klauzul o ryzyku w umowach.Nie ubezpieczały ryzyka zmiany kursu. A przede wszystkim gdybyśmy jako kraj przyjeli Euro to nie było by zonków ryzyka walutowego vide kredyty w [...]
gaceq - 25-01-2015 13:53
Dokładnie. Nie rozumiem afery w sejmie na ten temat. Nie mamy się czym naprawdę zajmować ?? Skoro ktoś bierze kredyt w innej walucie to wie o ryzyku, a teraz strasznie płaczą jak to im źle :/ Jakby kurs obniżył się do minimum to też płakaliby aby go podnieść ?? A tak wogóle to zwykły biedny "Kowalski" takiego kredytu nie bierze [...]
RISE - 25-01-2015 10:37
Jak płacili taniej to było wszystko fajnie... Nikt na siłę nie kazał nikomu brać takiego kredytu.
REKLAMA