AAA
Za śmieci płacimy więcej, ale mogło być jeszcze drożej
Zawsze to jakieś pocieszenie
Sroda, 05 stycznia 2011r. (godz. 22:21)

Prezydent wynegocjował z firmą „Almax” nową stawkę za wywóz odpadów w wysokości 7 zł. To oznaczało podwyżkę o prawie złotówkę. Radnym PiS i niespodziewanie dużemu poparciu innych klubów zawdzięczamy to, że podwyżka będzie jednak niższa. Wyniesie 40 groszy.

fot. Panthermedia
Nastepna wiadomosc:
ť Wyróżnienie od marszałka

Poprzednia wiadomosc:
ť Liga w statystyce

Aktualna opłata śmieciowa naliczana co miesiąc od jednej osoby w gospodarstwie domowym wynosi 6 zł 2 grosze. Będzie obowiązywać jeszcze do końca marca 2011 roku. O to, ile będziemy płacić potem radni spierali się na ubiegłotygodniowej sesji rady miejskiej. Uchwała, jaką przedstawił im prezydent, zawierała stawkę w wysokości 7 zł. Podwyżkę w takiej wysokości oprotestowało Prawo i Sprawiedliwość.


- Nasza propozycja to 6 zł 42 grosze od osoby – poinformowała przewodnicząca klubu Lidia Dziura.

Niezadowoleni byli także spółdzielcy.

- Ściągalność opłat śmieciowych wynosi tylko 90%. Mieszkańcy budynków wielorodzinnych, w tym znajdujących się w zasobach spółdzielni mieszkaniowych, wnoszą tę opłatę w czynszu za mieszkanie. Na tej podstawie można stwierdzić, że wśród tych 10%, które nie płacą są mieszkańcy domów prywatnych. W blokach mieszka 35 tysięcy starachowiczan, w domach prywatnych 12 tysięcy. To niesprawiedliwe, że ci pierwsi uczciwie płacą za śmieci, a pozostali nie. Zwracałem na to uwagę rok temu, ale nikt się moimi uwagami nie zainteresował. Dlatego dziś wnioskuję o obniżenie opłaty za śmieci o 10 % dla mieszkańców wspólnot mieszkaniowych – mówił radny Krzysztof Różycki.

- Propozycje składacie bardzo sprytnie. Ciekawe tylko, skąd weźmiemy na dopłacenie firmie „Almax”, bo do tego się sprowadzają te obniżki - zdenerwował się prezydent.

- W spółdzielniach też wielu lokatorów nie płaci czynszu, więc ja w ślad za tym, co przedstawił pan Różycki, wyślę do obu wnioski o obniżenie czynszu o 10% tym, którzy płacą – dodał.

- Ta uwaga prowadzi donikąd, ponieważ spółdzielnia niezależnie od tego, czy lokatorzy płacą, czy nie, musi regulować faktury – odparł radny.

Urzędnicy usiłowali tłumaczyć, że zbyt duże obniżki narażą finanse gminy na większe dopłacanie do śmieciowego interesu.

- Z „Almaxem” wynegocjowaliśmy stawkę netto w wysokości 6 zł. Jednak od stycznia podatek VAT wzrasta z 7 do 8% . Przy tej stawce cena już wzrasta do 6,48 zł. A to jeszcze nie wszystko, bo „Almax” wskazuje także na wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej za składowanie odpadów na wysypisku (o 3,5%) oraz inflację (2,6%) – tłumaczyła Małgorzata Krukowska, kierowniczka Referatu Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska UM w Starachowicach.

- Nawet przy tych 7 zł od mieszkańca gmina dopłaci do śmieciowego systemu 107 tys. zł – wtórował wiceprezydent Sylwester Kwiecień.

Argumenty nie przekonały radnych PiS i spółdzielczości. Prezydent zaproponował takie wyjście: zgodę na stawkę 6,42 zł, ale pod warunkiem, że zaczęłaby obowiązywać nie od 1 kwietnia, tylko od 1 lutego.

Wniosek Wojciecha Bernatowicza przeszedłby bez problemu, gdyby poparła go proprezydencka koalicja klubów Forum 2010, PO i SLD. Tymczasem doszło do przykrej dla szefa miasta niespodzianki. Platforma, rozżalona powołaniem drugiego wiceprezydenta nie po jej myśli, zagłosowała przeciw prezydentowi, za to w zgodzie z PiS i spółdzielcami. W rezultacie nie przeszedł ani wniosek prezydenta, ani uchwała z 7-złotową stawką. Dla mieszkańców Starachowic oznacza to mniejszą podwyżkę: z 6,02 zł na 6,42 zł z terminem wejścia w życie 1 kwietnia br.

Przy okazji radni przekazali negatywne uwagi na temat pracy „Almaxu”. Chodziło głównie o zbyt długie przerwy w wywożeniu odpadów (opóźnienia w harmonogramie widać najbardziej przed świętami), a także wsypywanie śmieci segregowanych przez mieszkańców do jednego samochodu razem z innymi odpadami, co niweczy cały wysiłek wpojenia społeczeństwu ekologicznych nawyków. Samorządowcy domagali się częstszych kontroli firmy wywozowej, a jeśli trzeba nałożenia przez gminę kar finansowych.

- Kontrole staramy się wykonywać jak najczęściej. W grudniu, który był dyskusyjnym miesiącem, było ich 5. Co do odbioru odpadów posegregowanych i pozostałych, to firma „Almax” wyszła z inicjatywą różnego oznakowania samochodów wywożących poszczególne rodzaje śmieci, żeby mieszkańcy mieli w tym orientację – powiedziała M. Krukowska.

(iwo)

REKLAMA