AAA
Spotkania, promocje i koncert
Piatek, 17 czerwca 2011r. (godz. 22:28)

Pomalutku Miejska Biblioteka Publiczna w Starachowicach pretenduje do literackiej mekki naszego województwa. Najlepiej świadczą o tym nazwiska pojawiających się tam gości oraz miejscowości, z których przybywają.

g
g
fot. Gazeta Starachowicka
fot. Gazeta Starachowicka

Najwidoczniej dobrze dzieje się w kręgach środowisk twórczych "Nad Kamienną", gdyż tej wiosny spotykają się już po raz drugi. Przyczynkiem stały się przygotowane przez wydawnictwo "Radostowa" spotkania z Eligiuszem Dymowskim i Zdzisławem Antolskim oraz promocja tomiku wierszy "Śniadanie na trawie" Agnieszki Zięby-Dąbrowskiej. Tradycyjnie już w gronie gości znaleźli się poeci ze Skarżyska i Ostrowca. Ze starachowickiego Urząd Miasta, w spotkaniu wziął udział Wojciech Wiśnios.


Eligiusz Dymowski jest franciszkaninem z posadą proboszcza w Krakowie - Bronowicach. Obronił tytuł doktora nauk teologicznych, jest poetą, krytykiem literackim, a od 2005 roku powierzono mu wiceprezesurę Polskiego Oddziału Stowarzyszenia Kultury Europejskiej (SEC).

Poza tym jest normalnym facetem mającym m.in. kota, którego nazwał Kokaina i jak przystało na księdza, pisze wiersze także o miłości. Z kilkunastoma pochodzącymi z tomu "Wędrówki z Nolis" mieliśmy okazję zapoznać się podczas autorskich interpretacji. W nieco innym tonie były utrzymane te ze zbiorku "Śmierć poety", których kilka przeczytał po włosku i po polsku.

Miały one szczególną wymowę, dzięki podkładowi gitarowej muzyki klasycznej w wykonaniu także poety, muzyka i rysownika Kazimierza Kołomyi. Zanim usłyszeliśmy strofy twórczości następnego z gości Zdzisława Antolskiego, on sam zaczął głośno zastanawiać się nad zdefiniowaniem łączącej zebranych fascynacji Nieuchwytnym, przyprawiającym o łzy, mocniejsze bicie serca, piękne czyny, szlachetne gesty. Jak zaznaczył, na jego prywatny użytek, jest to uwznioślenie, uświęcenie rzeczywistości za pomocą słów.

Powstała chwila ciszy, w której trawiono uczone terminy. Oczywiście nie mógł tego zdzierżyć poeta Kowalczyk. Zanim przeszedł do meritum, przydźwigane kwiaty od twórców starachowickiej "Kuźnicy", wręczył ich opiekunce duchowej Annie Gębskiej, po czym wycedził: - Lot pod wiatr w nieustającej samotności - jest to pojęcie będące mottem moich osobistych zmagań z Kaliope. Okazało się, że trafność formułki także zasłużyła na brawa - no i te śliczne kwiaty.

Zdzisław Antolski miał szczęście urodzić się w rodzinie nauczycieli wiejskich, ale jego wychowaniem w dużym stopniu zajmował się dziadek. On to nauczył Zdzisława co to ojczyzna i zaszczepił miłość do rejonu pińczowskiego i całego Ponidzia. Dorastał, ukończył studia i całkowicie oddał się pisaniu, tym bardziej że jego twórczość zaczęto dostrzegać. Dotychczas zdobył wiele nagród literackich i odznaczeń państwowych.

Oprócz kilkudziesięciu tomów poezji wydał też 13 książek pisanych prozą. Przez duże podobieństwo także zewnętrzne trudno się dziwić, że jest zwolennikiem epistolografii Sławomira Mrożka, chociaż gospodarz Salonu Literackiego Antoni Dąbrowski porównywał Zdzisława Antolskiego (ale już za styl) do poezji Tadeusza Różewicza. Jest także zafascynowany poezją kobiet polskich. Nie bezzasadnie, bo bierze pod uwagę nowatorski tomik starachowiczanki Agnieszki Zięby - Dąbrowskiej.

Chodzi o ważny, przełomowy zbiorek po części poezji, po części album z reprodukcjami obrazów najsławniejszych mistrzów pędzla, bez względu na pochodzenie i epokę, w której przyszło im żyć. Siłą rzeczy wiersze Agnieszki Zięby- Dąbrowskiej mogą stać się podnietą do malowania lecz w tym przypadku, właśnie obrazy stały się dla niej wystarczającą inspiracją do pisania wierszy na ich temat. Książka nosząca tytuł zapożyczony od Eduarda Manet'a "Śniadanie na trawie" wydana została staraniem Związku Literatów Polskich o/Kielce, a zrealizowano ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego. Jest to starannie i estetycznie wydany tomik godny nie tylko zauważenia.

W tradycję dotychczasowych Salonów wpisał się też Turniej Jednego Wiersza. Jury pod przewodnictwem Eligiusza Dymowskiego dwa równorzędne wyróżnienia przyznało dla Mirosławy Dudy oraz Bogdana Wieczorka (oboje z Ostrowca), a pierwsze miejsce zajął wiersz "Skąd się wzięła poezja" Katarzyny Jasztal ze Starachowic. W przerywnikach muzycznie popisywał się gimnazjalista (I kl.) oraz uczeń PSM w klasie fortepianu Karol Jamrozy.

Marek Oziomek

REKLAMA