AAA
Bezpłatne porady dla konsumentów
A jednak będą w mieście…
Piatek, 05 sierpnia 2011r. (godz. 00:54)

Klub Federacji Konsumenta wznawia swoją działalność. Najprawdopodobniej w połowie tego miesiąca zacznie znów przyjmować petentów w byłej siedzibie starostwa, przy ulicy Mrozowskiego.

fot. Gazeta Starachowicka

Terenowy Oddział Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Federacji Konsumenta w Starachowicach nie zostanie zlikwidowany. Decyzję taką podjął pierwotnie centralny zarząd w Warszawie, a miała dotyczyć czternastu oddziałów federacji w Polsce, w tym również naszego. Była podyktowana głównie względami finansowymi.


Na szczęście Zarząd Powiatu postanowił włączyć się do rozmów i dzięki przekazaniu Federacji w nieodpłatne użytkowanie lokalu w dawnym budynku starostwa, przyczynił się do wznowienia działalności Klubu.
Ma to nastąpić w połowie tego miesiąca, jak poinformował nas Marek Kamiński, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów.

- Mamy już lokal o powierzchni 20 m kw. - mówi M. Kamiński. - Mieści się on w dawnym budynku starostwa, na parterze, zaraz przy wejściu do znajdującego się tam do niedawna WKU. W tej chwili czekamy na podłączenie telefonu i Internetu.

Przypomnijmy, że terenowy oddział w Starachowicach powstał w lipcu 1999 roku, jako jeden z 24 w Polsce. Dyżurujący tutaj prawnicy załatwiali średnio blisko 700 spraw jednostkowych. Ich praca polega na udzielaniu bezpłatnego poradnictwa i pomocy prawnej. Z początku przez pięć dni przyjmowano petentów, później, z wyjątkiem śród. W razie potrzeby prawnicy byli także dostępni w soboty. Jak będzie teraz?

- Na razie jeszcze nie wiemy - przyznaje rzecznik. - Poinformujemy o tym, gdy tylko ustalimy godziny przyjęć. Podamy też nowy numer telefonu.

Z pewnością zainteresuje to wielu mieszkańców, zwłaszcza tych którzy korzystają lub korzystali z wakacji. Sezon urlopów to czas żniw dla biur podróży, ale także wzmożonej pracy centrów konsumenckich. Co roku bowiem wielu turystów wraca z wakacji rozczarowanych, niezadowolonych czy wręcz oszukanych.

Wybierając ofertę do zagranicznych kurortów wierzą, że będzie wakacjami ich życia. Ale gdy urlop zamienia się w koszmar, pierwsze co robią, gdy wrócą do domu, to biegną do najbliższego rzecznika, by złożyć skargę na nierzetelne biuro. Na szczęście w tym roku nie zdarza się to za często.

- Do tej pory odebrałem dwa telefony z pytaniami - mówi M. Kamiński. - A także jeden od pani niezadowolonej z wyjazdu. Ma ona zamiar złożyć skargę, ale dopiero po powrocie. Poinstruowałem ją już dokładnie, jakie kroki musi poczynić.

Warto pamiętać, że mamy aż 30 dni (od dnia powrotu) na złożenie reklamacji. Organizator wycieczki nie może też zagwarantować sobie w umowie zmiany ceny tuż przed wyjazdem. Może to zrobić najpóźniej 20 dni przed planowanymi wczasami.

(An)

REKLAMA