AAA
Dla każdego i o każdym
Głośne Czytanie Nocą
Czwartek, 16 lutego 2012r. (godz. 21:48)

Za motyw przewodni wieczoru posłużył tytuł powszechnie znanej komedii Aleksandra Fredry: "Mąż i żona". Podobnie jak w sztuce hrabiego z Surochowa, na GCN również nie brakowało żywych scenek, tekstów tak uszczypliwych jak błyskotliwych oraz wszechobecnego bardzo gęstego niekiedy, humoru sytuacyjnego.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Turniejowe grupy rozlosowane!

Poprzednia wiadomosc:
ť Łowili pod lodem

Nie wiedzieć czemu, bardzo wysokie notowania (brawa) miały wątki zgłębiające pozamałżeńskie tajemnice alkowy. Jedną z nich konfidencjonalnym szeptem opowiedział słuchaczom Piotr Kogut. Prawie jak usprawiedliwienie przytoczonej scenki można było skojarzyć jeden z okazjonalnych sloganów służący za tematyczny anturaż fredrowskiego wieczoru: "Gdy żona grzeszy, mąż nie jest bez winy". Wszystkie zaczerpnięte z hrabiowskiej twórczości, rzecz jasna dotykały życiowego meritum, jak chociażby: "Chłop robotny, żona pyskata - zdobędą pół świata".


Podczas "rodzinnego" czytania idealnie sprawdziło się przysłowie, które powiada, że mąż żony nie przegada. Na pierwszy ogień poszło małżeństwo: Magda i Ryszard Łodejowie. Jeszcze nie zaczęli, a już im poszło o miejsce przy stoliku. Jeżeli zagrali tę krzesełkową scenkę, to zrobili ją niczym zawodowcy, a jeśli mają tak w życiu od czasu do czasu, można pozazdrościć taktownych poróżnień. Wespół interpretowali "Dziewięć kochanek kawalera Dorna", pióra Kornela Makuszyńskiego. Zachętą (bo GS również zachęca) do sięgnięcia po lekturę niech będzie zapewnienie, iż mimo dziwnego nazwiska Dorn (nie mylić z pewnym posłem), był on Polakiem, na imię miał Stanisław i nie dlatego nazwany kawalerem, że miał kiedykolwiek do czynienia z końmi lub szpadą. "Aktorzy" przedstawili scenkę rozgrywającą się między żoną (duży talent), która chce zagadać męża na śmierć.

Bardziej wyciszonym małżeństwem (mowa o żonach, bo mężowie prawie tak samo opanowani), które wzięło na warsztat "Poradnik życia małżeńskiego i towarzyskiego", Jerzego Wittlina byli Anna i Władysław Maciągowie. Autor namnożył rozdziałów, z których można było czerpać na każdą okazję lub sytuację rodzinną. O tym: "Jak być mężem żony będącej na stanowisku" lub "Jak być mężem żony bez stanowiska" oraz wiele innych "vademeców" czytali: Maria Kruszewska, Iwona Gębka, Adam Cieślik oraz Krzysztof Myszka.

"Rozkoszne jest przebywanie w objęciach kobiety nie wpadając w jej ręce" - chciało by się powiedzieć wysłuchawszy "Poradnika dla panów". Była to niby śmieszna przez swoje uszczypliwości opowieść, której autorem mogła być tylko kobieta i tylko kobieta może mieć satysfakcję z jej czytania. Z szelmowską radością uczyniła to Iwona Seweryn, i nikt nie wie, czy był to wybór czy przypadek.

Największe (i po sprawiedliwości - usłyszałem z tyłu) brawa otrzymali Monika Kowalczyk - jako Elwira - żona hrabiego Wacława i Piotr Kogut - jako przyjaciel domu Alfred. Oprócz mimiki, gestykulacji i dobrze postawionych głosów, Monika świetnie "naszkicowała" postać kobiety nie gardzącej awansami "przyjaciela". Już bez swojej partnerki, Piotr Kogut dał lektorski popis wczucia się w rolę męża porzuconego, dającego przy tym powieściowemu rogaczowi cenne wskazówki praktyczne. Był w tym naprawdę dobry.

Osobliwe ciekawostki poruszające temat zawierania związków małżeńskich w różnych częściach świata przygotował natomiast gospodarz GCN Andrzej Rojek. Za źródło posłużyła tu opasła (ponad 2000 stron) "Księga Urantii", z której wiemy o prawie i obyczajach w różnych kulturach i wierzeniach, które starały się wpływać na regulacje zachowań seksualnych ludzi. Andrzej Rojek tradycyjnie przygotował też całkiem pokaźną ilość w miarę przyzwoitych dowcipów, którymi prowokował słuchaczy do wymiany.

Był to bardzo udany wieczór tematów swawolnych, ze znaczną wyrozumiałością dla przywar naszych bliskich. Tak, tak. To nie było o nikim z nas ! Na następny przyjdzie czekać do drugiego marca.
Marek Oziomek

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA