Młody mężczyzna podając się za członka rodziny, zadzwonil do 65-latki, mieszkanki jednego ze starachowickich osiedli. Poinformował ją, że miał wypadek samochodowy oraz, że przebywa w szpitalu i potrzebuje pieniędzy.

fot. (Sz)

Podczas rozmowy z mężczyzną oświadczyła, że w domu ma 10 tys.złotych. Dla naciągacza ta kwota była mała i poprosił ją o więcej gotówki. Zaproponował także, aby wzięła kredyt, obiecując, że odda jej wszystkie pieniądze, gdy wyjdzie z leczenia ze szpitala.

Kobieta podczas rozmowy telefonicznej z naciągaczem, będąc pewna, że rozmawia ze swoim kuzynem doszła do porozumienia, że po kwote pieniędzy zgłosi się inny mężczyzna.

65-latka o ustalonej porze i miejscu przekazała 10 tys. złotych nieznajomemu mężczyznie i wróciła do domu. Wtedy po raz kolejny zadzwonił w jej mieszkaniu telefon, a w słuchawce usłyszała znów głos "kuzyna", który oświadczył, że 10 tys. złotych to mała kwota i prosi ją, aby wypłaciła więcej pieniędzy z banku.

Kobieta udała się do banku i wypłaciła ze swojego konta kolejne 5 tys.złotych, a z banku udała się prosto do domu i tym razem po raz trzeci znów odebrała telefon od mężczyzny podającego się za jej kuzyna.Tym razem prosił o obcą walutę i biżuterię, którą kobieta przekazała tej samej osobie, co wcześniej wraz z wspomnianymi wcześniej 5 tys.złotych, które wypłaciła z banku.

Po wszystkim wróciła do domu. Niestety dzwoniąc póżniej do swojej "prawdziwej" rodziny dowiedziała się i zrozumiała, że została oszukana.

Kobieta straciła 15 tys.złotych, 1 tys. euro oraz biżuterię. Został sporządzony portret pamięciowy mężczyny odbierającego pieniądze, szuka go policja.

Jest to kolejny przykład i ostrzeżenie,że nie należy ufać dzwoniącym obcym ludziom, podającym się za wnuczków, czy kuzynów rodziny.

(Sz)

Dołącz do nas na Facebooku!