AAA
Szukali skarbu w opactwie
Wyprawa odkrywców w Wąchocku
Poniedzialek, 03 wrzesnia 2012r. (godz. 10:41)

Ponad trzydzieści osób wzięło udział w questingu - nowej formie zwiedzania, połączonej z zabawą i odkrywaniem opactwa w Wąchocku. Z pomocą mapki i questów, czyli wierszowanych zagadek, musieli odnaleźć skarb. Po ponad 40 minutach udało się to mieszkańcowi Białegostoku.

Ponad trzydzieści osób wzięło udział w questingu - nowej formie zwiedzania, połączonej z zabawą i odkrywaniem opactwa w Wąchocku.
Ponad trzydzieści osób wzięło udział w questingu - nowej formie zwiedzania, połączonej z zabawą i odkrywaniem opactwa w Wąchocku.
fot. Gazeta Starachowicka

Każdy region, powiat i miasto może poszczycić się czymś, co go wyróżnia. Dla jednych będzie to zapomniana legenda, dla innych walory przyrody bądź krajobrazu. Ale wszystkie te elementy tworzą tożsamość miejsc, których dotyczą. Dzięki questingowi w nieszablonowy sposób możemy stać się uczestnikami fascynującej przygody, poszukiwaczami skarbów, odkrywcami tajemnic małych ojczyzn. Warto na chwilę przystanąć i spróbować rozwiązania słownych zagadek, będących kluczem do odkrycia dziedzictwa kulturowego regionu, o którym opowiadają. Dzięki ciekawym wskazówkom uczestnik zabawy w turystyczną przygodę angażuje emocje i zapamiętuje więcej na temat miejsc. Poprzez to buduje także swoją tożsamość, o czym można się było przekonać na odpuście św. Rocha, gdzie po raz pierwszy przeprowadzono questing.


"Jeśliś wędrowcu zdrożone nogi, /Postawił w cysterskie gościnne progi/ Stoisz na furcie, nie patrz więc w dal/ I szybko ruszaj do średniowiecznych sal./ Jak szlak prowadzi podpowie ci..." - brzmi pierwsza z siedemnastu zagadek, których autorem jest Marian Susfał, dyrektor Miejsko - Gminnego Ośrodka Kultury w Wąchocku. Wspólnie z bratem Bruno opracował on trasę, która wiedzie przez furtę, krużganki, kapitularz, karcer, fraternię, kawiarenkę, ogrody, Panteon Państwa Podziemnego czy wreszcie muzeum. Żeby dotrzeć z jednego miejsca w drugie, turysta musi rozwikłać różne zagadki, odczytać na przykład napis z tablicy w narożnej krypcie i odgadnąć, jakim żołnierzem był Jan Piwnik "Ponury", odnaleźć słowa dedykowane Armii Krajowej, herb Gryfitów, nazwisko fundatora klasztoru, czy rozszyfrować, jakie atrybuty dzierży w dłoni św. Bernard, który stoi w ogrodach.

Z każdą następną zagadką uczestnik przeistacza się w prawdziwego poszukiwacza skarbów. Dociera bowiem do miejsc, których nie znajdzie w internecie czy przewodniku. Najszybciej poradził sobie z tym młody mieszkaniec Białegostoku, który w niewiele ponad 40 minut pokonał tę trasę. W nagrodę dostał drobne upominki od zakonników i dodatkowo kubek z Wąchocka, jaki ufundował dla niego Michał Piętak. Byli też inni, m.in. senior mieszkający w Warszawie, którzy ochoczo podążyli tą trasą. Przychodzili też miejscowi, którzy chcieli sprawdzić swą wiedzę, albo pokazać zabytek rodzinie. Często zjawiały się całe rodziny, bo była to znakomita okazja, aby w nietuzinkowy sposób spędzić czas. Pieczę nad turystami sprawował brat Albert, a własnych sił w rozwiązywaniu zagadek spróbował sam opat Eugeniusz Augustyn, któremu bardzo przypadł do gustu ten nowy pomysł na zwiedzanie opactwa.

- Wyprawy można prowadzić codziennie w godzinach od 9.00 do 12.00 i od 15.00 do 18.00, a także w niedzielę od godziny 14.00 do 17.00. Przejścia trasy zajmuje około godziny - mówi Marian Susfał, który nie kryje, że myśli o zorganizowaniu podobnej po terenie Wąchocka.

- Wiele jest miejsc, które można pokazać - uważa dyrektor i wymienia: Pomnik Ponurego, sołtysa, zalew czy Wąwóz Rocław...

- Wycieczki najczęściej podjeżdżają pod klasztor, a kiedy go zwiedzą nie mają co robić. Pytają furtiana, co tu można jeszcze zobaczyć. A tak dostawaliby mapkę z questami, które kierowałyby ich w różne miejsca w Wąchocku.

Zdaniem dyrektora, mogłoby powstać kilka takich tras, w tym jedna związana z dowcipami o Wąchocku, na koniec której każdy uczestnik otrzymałby pieczęć sołtysa. Z pewnością byłoby to sporą atrakcją i przyciągnęło nowych turystów, bo takie zwiedzanie zyskuje ostatnio coraz więcej zwolenników, czego przykładem jest choćby Bałtów, gdzie jest 10 ścieżek edukacyjnych (questów). Są one dostępne zarówno dla turystów indywidualnych, jak i wycieczek szkolnych oraz grup zorganizowanych. Podobnie ma być w Wąchocku.

- Chcemy, żeby ulotki z questami znajdowały się także na stronie internetowej, by każdy mógł je ściągnąć i wydrukować przed wyruszeniem w trasę - mówi dyrektor Susfał.

Dzięki temu można wcześniej zaplanować wyprawę i w dowolnym momencie po prostu ją zacząć, odkrywać nowe miejsca i tajemnice opactwa, a wkrótce być może także i Wąchocka.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA