AAA
W zarządzie zmiany
Władze MKS Star apelują do doświadczonych działaczy
Sroda, 12 sierpnia 2009r. (godz. 10:24)

Prezes Zarządu MKS Star Starachowice, Daniel Falkiewicz zapowiedział rezygnację, a najprawdopodobniej zrobią to samo Konrad Rączka i Radosław Hyrowski. Konkrety poznamy niebawem.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Star i Kamienna za burtą

Poprzednia wiadomosc:
ť Zmiany w organizacji meczów

Środowe Walne Zebranie członków MKS Star było faktycznie spotkaniem Zarządu klubu z sympatykami. Mówiono o aktualnej sytuacji i zapewniano, iż zarząd robi wszystko, aby drużyna w spokoju mogła przygotowywać się do rozgrywek. Chęci są ogromne, ale to nie wystarczy w zderzeniu z rzeczywistością, bo bilans zysków i strat wychodzi na minus kwotą niespełna 3.400 zł. Działacze dotowali klub z własnej kieszeni, ale ich oszczędności już się skończyły.


- Zwróciliśmy się do pana prezydenta Wojciecha Bernatowicza z nadzieją, że być może wspomogą nas podległe gminie spółki, ale niestety otrzymaliśmy odpowiedź negatywną – mówił K. Rączka.

Drużyna seniorów w nowym sezonie chce walczyć o awans, ale jest to zależne od uzyskanych funduszy. Działacze duże nadzieje wiążą więc z dotacją z konkursu na sport kwalifikowany. Sytuację komplikuje jeszcze fakt, że Zarząd zostanie zdekompletowany.

Z funkcji w tym gremium rezygnuje wiceprezes Konrad Rączka, który nie może jej łączyć z czynnym sędziowaniem, z funkcji prezesa zasygnalizował rezygnację Daniel Falkiewicz, bo w niedługim czasie planuje wyjechać za granicę, a Artur Stachura, nie przewiduje objęcia funkcji prezesa w związku z pracą zawodową.

- Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak to będzie. Myśleliśmy, że będzie łatwiej prowadzić klub. Potrzebujemy starszych, bardziej doświadczonych osób do pomocy – apelował wiceprezes MKS Star.

- W rundzie wiosennej nie mając praktycznie w ogóle pieniędzy zdobyliśmy w lidze 21 punktów. Trener i zawodnicy nie dostawali żadnego wynagrodzenia, a od tego sezonu tak być nie może. Dodatkowo koszty prowadzenia drużyny w związku z przeniesieniem nas do I grupy A klasy wzrosną co najmniej o 1/3, ale ten klub musi istnieć – wtórował prezes.

- Na dzień dzisiejszy nasza sytuacja nie pozwala nic zaplanować na przyszłość. Działamy z dnia na dzień. Przez pół roku byliśmy w około 100 firmach, a wsparły nas 3. Najwyższa wpłata to było 150 zł miesięcznie, a to jest nic – dodał D. Falkiewicz.

Działacze duże nadzieje wiążą z konkursem na sport kwalifikowany, ale nawet przy otrzymaniu dotacji wpłynie ona na konto klubowe dopiero we wrześniu, a do tego czasu klub musi działać. O tym, że tak dalej być nie może świadczy chociażby fakt, że zaplanowany na minioną środę wyjazdowy sparing z Szydłowianką Szydłowiec został odwołany, bo drużyna nie miała czym dojechać.

Spotkanie zakończyło się pozytywnym akcentem. Najwierniejsi kibice zapłacili składki członkowskie, ale niestety jest to tylko kropla w morzu potrzeb. Teraz Zarząd i kibice mają trochę czasu na przemyślenie obecnej sytuacji i znalezienie jakiegoś rozwiązania. Konkretne decyzje powinny zapaść w najbliższych dniach na Walnym Zebraniu.

(mar)

REKLAMA