Potrafią nie tylko przyrządzić pstrąga w koperkowo – czosnkowym maśle, szaszłyki z marynowanego schabu, sałatkę Cezara, czy śliwki zapiekane w boczku, ale jeszcze o tym mówić, czarować, a nawet zrobić z tego spektakl, lub jak kto woli – komedię. Bo ich programy już niejednego doprowadziły do łez ze śmiechu. Obaj panowie kojarzeni byli dotąd jednak bardziej z polityką aniżeli kuchnią. Ale być może to właśnie ona zapewni im rozgłos.
W Polsce nastąpił wysyp nowych gwiazd i gwiazdeczek, dla których sceną stała się kuchnia. Podobnie było kilka lat temu na Wyspach, gdzie w popkulturowym świecie, obok aktorów, sportowców oraz pisarzy, pojawili się jeszcze ci czwarci, którzy swoją popularnością przewyższyli już innych – to niepozorni kucharze.
Młody Jamie Oliver, o ekranowej aparycji chłopaka z sąsiedztwa, został idolem, o którym brukowce rozpisują się równie chętnie, co o piłkarzu Davidzie Beckhamie. Zmysłowa oraz seksowna Nigella Lawson, domowa bogini, jest jedną z najbardziej pożądanych kobiet w Anglii.
Swoimi programami nadawanymi w najlepszym czasie antenowym, tuż po głównych wiadomościach, dokonali kulinarnej rewolucji. Do samodzielnego gotowania przekonali miliony mieszkańców Wysp, w tym nastolatki.
Samodzielne gotowanie jest dziś w Londynie na topie, więc zamiast krążyć od baru do baru (clubbing) w piątkowy wieczór, młodzi ludzi zaszywają się chętnie w domowych pieleszach (homing od ang. home – dom) i spędzają czas na wspólnym pichceniu z przyjaciółmi. O kuchni rozmawia się wszędzie, dlatego wypada znać się na rzeczy.
Sławę zdobywa się w kuchni
Kucharze z ekranu to nowi idole. Podobnie zresztą i u nas. Gotowaniem coraz częściej zaczyna interesować się młodzież, a także panowie, gustujący dotychczas w barach typu: szybko zjedz i zapomnij. Dziś rwą się do gotowania, które stało się trendy, lub raczej „czoko”, bo tak określa się dziś rzeczy fajne i godne uwagi.
Nawet słówko „trendy” przestało być trendy. A na imprezach, gdzie gości „warszawka”, „krakówek” czy „wrocławek”, wypada się dziś pochwalić znajomością egzotycznych przypraw, umiejętnością zrobienia makaronu pappardelle z sosem pesto czy wietnamskiej zupy pho.
Nawet jeśli ta ostatnia jest tylko rosołem z kurczaka i wołowiny, odpowiednio doprawionym imbirem i kolendrą. Ale wyznawcy „homingu” potrzebują mistrza i przewodnika po świecie egzotycznych smaków i kompozycji.
I tu pojawiają się nasi bohaterowie – Pascal Brodnicki, Kurt Scheller czy Robert Makłowicz. Nie tylko potrafią przyrządzić faszerowanego bakłażana, lina z porami w śmietanie, a nawet alzacką tartę, ale także mówić o nich i to jeszcze w jaki sposób…
Różni ich wiele – nawet to, jak siekają cebulę. Po Pascalu od razu widać lata praktyki: szkołę szefów kuchni we Francji i doświadczenie zebrane w kilkunastu restauracjach. Co tu dużo mówić, po prostu chłop ma ten fach w ręku.
Z kolei Makłowicz sieka niezdarnie. I pewnie jest to jedyna rzecz w kuchni, w której chętnie da się wyręczyć. Z wykształcenia historyk, z zawodu dziennikarz i krytyk kulinarny, w dodatku znakomity gawędziarz.
Z tym u Francuza już trochę gorzej, ale i tak słodko kaleczy on naszą mowę, zjednując sobie serca kolejnych fanek. Ale zarówno jeden jak i drugi, przyciąga przed ekrany miliony ludzi. A to dopiero początek drogi przez żołądek do wielkiej kariery, a także fortuny.
Czy podobnie będzie z naszymi rodzimymi amatorami kuchni? Bo trzeba wiedzieć, że nasze miasto doczekało się własnych bohaterów. Od kilku miesięcy można zobaczyć ich w Internecie, wstukując hasło „Chłopaki ze smakiem”.
I nie są to wcale żadni kucharze ani restauratorzy, a zwykli mieszkańcy, lub prawie zwykli, bo kojarzeni i to dość mocno z lokalną polityką, tyle że w roli innej niż zwykle. Bo najpierw podążają śladami profesora Baltazara Gąbki w poszukiwaniu grillowych przysmaków, a potem niczym don Corleone strzelają do widzów zabójczo pysznymi przepisami.
Mieszają w garach
O kogo chodzi? Wciąż nie wiadomo? A zatem możemy ujawnić nazwiska dwóch polityków związanych równie mocno z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, co z kuchnią. Chodzi o Marcina Pochecia oraz Roberta Sowulę. Skąd u nich to kulinarne zacięcie?
- To proste, obaj lubimy jeść – odpowiada Marcin Pocheć.
- Zresztą jak widać, przynajmniej po mnie – śmieje się Robert Sowula, który aparycją przypomina trochę Maćka Kuronia - korpulentny, jowialny, jakby całym sobą wysyłał w świat komunikat: lubię jeść – i podobnie jak on, chce pokazywać innym kuchnię polską, a właściwie staropolską wspólnie ze swoim kolegą o nieco lepszej przemianie materii.
- Dla nas to w pewnym sensie rozrywka – mówi Marcin Pocheć.
- Czysta zabawa – dodaje Robert Sowula. – Do tej pory nie było w Starachowicach takiego programu. A że obaj lubiliśmy zawsze Maćka Kuronia i Roberta Makłowicza, postanowiliśmy w końcu sami spróbować.
Zwłaszcza, że praca w kuchni nigdy nie była im obca.
- Często organizowaliśmy grille oraz spotkania dla swoich znajomych, na które przygotowywaliśmy różne potrawy. Pomyśleliśmy więc, dlaczego nie podzielić się tymi doświadczeniami z innymi. Bo przecież grill to nie tylko kiełbasa czy nawet szaszłyki, jak się u nas przyjęło – mówi M. Pocheć. - Jest przecież wiele dań łatwych i prostych w przygotowaniu, które urozmaicą niejedno rodzinne spotkanie.
I o tym między innymi mówią w pierwszym odcinku swojego programu. Można się z niego dowiedzieć, jak przyrządzić pstrąga w maśle koperkowo – czosnkowym, szaszłyki ze schabu marynowanego, grillowane owoce, a także marynowany boczek.
W drugim panuje zupełnie odmienny klimat, bo już typowo włoski, zgodnie ze specyfiką miejsca, w którym gotują. A jest to restauracja „Maska” w Starachowicach, w której na oczach widzów powstaje spaghetti carbonara, sałatka Cezara i śliwki zapiekane w boczku.
Pierwsze odcinki i pierwsze wpadki
- Nie są to może profesjonalne filmy, ale każdy przecież od czegoś zaczyna – uważa Robert Sowula.
- Nie mamy scenarzystów, ani operatorów. Tylko kolegę, który obsługuje kamerę – dodaje Marcin Pocheć. – Sami kupiliśmy statyw i mikrofony. Chcemy podejść do tego profesjonalnie. Wychodzi różnie, ale nie zawsze wina leży po naszej stronie. A wpadki zdarzają się wszystkim, nawet najlepszym, a co dopiero nam – śmieją się obaj panowie.
- Pamiętam, jak pacnąłem rybę na obrus, co widać zresztą w pierwszym odcinku – opowiada Marcin Pocheć.
- A ja nie dodałem cebuli, która jest jednym ważniejszych składników sałatki Cezara – przyznaje jego filmowy kompan. - Nie mam pojęcia dlaczego... Zwyczajnie jakoś wyleciało mi z głowy – próbuje nieporadnie tłumaczyć swój błąd. Ale nie jest to coś, co zniechęcałoby do dalszej pracy, jak przekonują obaj. Zwłaszcza, że pierwsze odcinki ich autorskiego programu, spotkały się z ciepłym przyjęciem ze strony widzów.
- Ludzie zaczepiają nas na ulicach. Powoli stajemy się rozpoznawalni – cieszy się Robert Sowula.
- W jednej restauracji chcieli nas nawet zatrudnić – wtrąca jego kolega. - Śmiechu było przy tym co nie miara. Szefowa jednego z lokali spytała, czy nie szukamy pracy. Myślała, że jest to autopromocja kucharzy.
- Chyba nie najgorzej nam to wychodzi, skoro ludzie zaczynają nam już zadawać takie pytania – dorzuca Sowula.
Jedno jest pewne, jeśli nie wyjdzie im w polityce, mają już wyjście w zanadrzu... A może nawet więcej niż jedno, bo planów oraz pomysłów mają aż nadto. Większość dotyczy ich wspólnej pasji oraz programu, który realizują od kilku miesięcy.
Na razie tylko w Starachowicach, ale niewykluczone, że zaczną jeździć także po innych miastach. Wszystko zależy od tego, czy uda się im pozyskać odpowiednich partnerów.
Z miłości do gotowania
- Wszystko co robimy, robimy za darmo. Nie mamy z tego najmniejszych zysków – zapewnia Sowula. – A wręcz przeciwnie, często musimy dokładać jeszcze z własnej kieszeni. Restauracje, pod egidą których działamy, sponsorują emisje naszych programów w tutejszej „kablówce”.
Będziemy „Pod Sosnami”, a także „Na strychu”, gdzie szykujemy coś w stylu Ghost Master. Pojawimy się także w szpitalu, podczas festynu „Pamiętaj o sercu”. Ale temat już będzie ugotowany, bo zrobimy go wcześniej, by podać go potem na degustacji.
- Powiemy także o diecie dobrej dla serca: o rybach i innych śródziemnomorskich przysmakach – zapowiada Marcin Pocheć.
Obaj panowie nie kryją, że chcieliby zabłysnąć przed większą publiką, stąd ich rozmowy na temat emitowania programu w całym regionie.
- Na razie za wcześnie, by móc coś więcej powiedzieć, ale jesteśmy dobrej myśli - przekonuje Robert Sowula. - Mamy też dużo pomysłów na kolejne odcinki, z których jeden chcielibyśmy zrealizować w plenerze pod hasłem starodawnych dań z żeliwnego kociołka.
Jest mnóstwo potraw, które moglibyśmy tu zaprezentować: na przykład zapomniana już zupa bogacz – zdradza. – Ziemniaki, do tego kiełbasa z boczkiem i wszystko w kapuście. Zrobić ją może każdy, a efekt ... powalający...
Obaj panowie myślami wybiegają już w przyszłość.
- Do następnej edycji chcemy zaprosić znane osoby z kręgu polityki, a także świata kultury – zdradza Marcin Pocheć. - Mamy już deklarację posła, który jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy lewicy. Prowadzimy także rozmowy z innymi, ale nie chcemy na razie zdradzać szczegółów – mówią zgodnie.
- Myślimy również o założeniu strony internetowej, na której znalazłyby się wszystkie nasze przepisy, związane z kuchnią regionalną, a także z krajami orientalnymi – dodaje Pocheć.
- Obaj jesteśmy pasjonatami dobrego wina – zdradza Sowula. – Niewykluczone, że pojawią się one w naszym menu, jako składnik potraw, choćby śledzi moczonych w ciepłym winie, przyrządzanych z cebulką i gałką muszkatołową.
Czas pokaże, ile z tych planów uda się im urzeczywistnić.
(An)
Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!
Internet światłowodowy (FTTH/FTTB) (81)
II Starachowicki Test Coopera (0)
Świętokrzyski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych w Starachowicach (0)
Zrób dziecku paszport na Dzień Dziecka (0)
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (0)
Pełnowymiarowe boisko z zapleczem sportowym wkrótce w Starachowicach (0)
SMS Absolwenci dają kibicom kolejne powody do radości (0)
Trwa budowa basenów letnich w Starachowicach (0)
Powstała wizualizacja przejścia nad torami w Starachowicach Zachodnich (3)
Będzie konkurs na Dyrektora Starachowickiego Centrum Kultury
Nieruchomości
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(0) Mam do wynajęcia(0) Poszukuję do wynajęcia(0)
Motoryzacja
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(1)
Praca
Zatrudnię(9) Szukam pracy(0) Dodatkowa(0)
Komputery
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0)
Telefony
RTV / AGD
Sprzedam(1) Kupię(0) Zamienię(0)
Edukacja
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Dla domu
Sprzedam(5) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Flora i fauna
Różne
Sprzedam(25) Kupię(1) Zamienię(0) Oddam(0) Usługi(21) Towarzyskie(0) Urzędowe(0) Różne(8)