fot. Gazeta Starachowicka
Urząd Miasta ostatnio zajmuje się sprawami górnolotnymi i niewątpliwie ważnymi. Przykładowo, Strategia Rozwoju Starachowic mówi między innymi o takim celu strategicznym, jak podniesienie atrakcyjności turystycznej powiatu starachowickiego.
Został on dalej rozwinięty i rozbudowany szczytnymi projektami. Zastanawiam się jednak, czym Starachowice różnią się od innych miast i miasteczek, co mogłoby spowodować, że turyści, w szczególności z krajów zachodnioeuropejskich, mogliby czuć się u nas normalnie. Czasami zaczynając od małych kroczków, patrząc na świat bez różowych okularów, można spowodować bez ogromnych nakładów przybliżenie się do normalnych standardów cywilizacyjnych.
Chciałbym zadać może trochę wstydliwe pytanie, które nie ma praktycznie żadnego istotnego odzwierciedlenia w budżecie: jak wygląda u nas sprawa z szaletami publicznymi? Niewątpliwie temat pachnie nie najlepiej, ale zalicza się do podstawowych wymogów cywilizacyjnych. Jak jest u nas, to chyba każdy doskonale widzi, choć czasami przyzwyczajamy się do tego stanu. Czy jednak może to mieć wpływ na rozwój turystyki? Życie potwierdza złą opinię o nas zagranicznych turystów w tym zakresie.
Obowiązująca u nas ustawa o utrzymaniu czystości i porządku nakłada na gminy obowiązek zapewnienia budowy, utrzymania i eksploatacji szaletów publicznych. Z ogólnie dostępnych danych wynika jednak, że w części gmin nie ma w ogóle szaletów publicznych. GUS na podstawie informacji pochodzących z Ministerstwa Zdrowia wykazywał, że pod koniec roku 2005 w Polsce było 1880 ustępów publicznych, w tym 1575 zlokalizowanych w miastach, a 305 w ośrodkach wiejskich.
Przykładowo, w tym samym czasie w Wielkiej Brytanii było ich ponad 100 tys. Na jedną więc angielską toaletę przypadało mniej niż 600 mieszkańców, a w Polsce ponad 20 000 mieszkańców. Niewątpliwie Brytyjczyk przyjeżdżający do nas może doznać pewnego szoku i nie w głowie będą mu atrakcje turystyczne, gdy nie będzie mógł zaspokoić najprostszych czynności fizjologicznych.
Problem braku szaletów nie dotyczy nas, lecz większości polskich miast (w tym przypadku nieodbieganie od normy nie jest powodem do dumy), przy czym jest on najbardziej „palący" w miejscach najliczniej odwiedzanych przez turystów. Trudno bowiem za dobrą wizytówkę miasta lub gminy uznać np. roznoszący się w letnie dni zapach moczu z bram domów, które zamieniane są w toalety przez ludzi zmuszonych do tego nieraz okolicznościami, czy też zanieczyszczone ludzkimi odchodami lasy przy przydrożnych parkingach samochodowych, plażach nadmorskich, brzegach jezior.
Trudno również za rozwiązanie problemu toalet publicznych uznać spotykane przenośne toalety. Plastikowe budki, najczęściej nie podłączone do kanalizacji i wodociągu, w których nie zawsze są możliwości spłukania nieczystości oraz umycia rąk, nie zachęcają do skorzystania z ich usług, zwłaszcza gdy mają przepełnione zbiorniki.
Oceniamy ten stan jednoznacznie, gdyż publiczne toalety źle kojarzą się ponad 80 % mieszkańcom Polski. Niedostatecznej ich liczbie towarzyszy bowiem niski standard ich wyposażenia, często także niski poziom higieny i czystości. Jeden z publicystów zajmujących się tematyką turystyczną stwierdził, że „Ktoś kiedyś powiedział, że droga Polski do Europy wiedzie przez toalety. I to zarówno przez ich ilość, jak i stan higieniczny. Jeśli opinię tę znają odwiedzający nas turyści, to muszą mieć wrażenie, że do Europy Polska jeszcze nie wyruszyła”( trudno nie zgodzić się z tą opinią).
Charakterystyczne są też informacje turystyczne o naszym kraju. Na przykład w serwisie internetowym The Visitor (ABC…Polski) w publikacji z marca 2010 r. skierowanej do turystów zagranicznych, udzielając porad, jak turysta może zaspokoić swoje „potrzeby”, stwierdzano, że brak jest właściwego oznaczenia miejsc lokalizacji toalet, przy czym wskazywano, że najgorzej na tym polu wypadają Warszawa i Trójmiasto.
Jako pozytywny przykład podawano Kraków z uwagi na oznaczenie publicznych toalet na miejskich tablicach informacyjnych. Z kolei jako najczystszą i najbardziej funkcjonalną, wskazywano publiczną toaletę w Częstochowie (przed Wzgórzem Jasnogórskim) z uwagi m.in. na ilość, różnorodność i jakość wyposażenia (prysznice, umywalki do mycia nóg dla pielgrzymów). Chyba jednak już sama konieczność udzielania tego typu porad zagranicznym turystom, źle świadczy o stanie istniejącym w tym zakresie w Polsce.
A jak jest i będzie w Starachowicach w związku z szeroko rozwijanymi wizjami ośrodka otwartego na turystów?
Grzegorz Walendzik
(radny w latach 1990-2010)
Internet światłowodowy (FTTH/FTTB) (81)
II Starachowicki Test Coopera (0)
Świętokrzyski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych w Starachowicach (0)
Zrób dziecku paszport na Dzień Dziecka (0)
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (0)
Pełnowymiarowe boisko z zapleczem sportowym wkrótce w Starachowicach (0)
SMS Absolwenci dają kibicom kolejne powody do radości (0)
Trwa budowa basenów letnich w Starachowicach (0)
Powstała wizualizacja przejścia nad torami w Starachowicach Zachodnich (3)
Będzie konkurs na Dyrektora Starachowickiego Centrum Kultury
Nieruchomości
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(0) Mam do wynajęcia(0) Poszukuję do wynajęcia(0)
Motoryzacja
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(1)
Praca
Zatrudnię(9) Szukam pracy(0) Dodatkowa(0)
Komputery
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0)
Telefony
RTV / AGD
Sprzedam(1) Kupię(0) Zamienię(0)
Edukacja
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Dla domu
Sprzedam(5) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Flora i fauna
Różne
Sprzedam(25) Kupię(1) Zamienię(0) Oddam(0) Usługi(21) Towarzyskie(0) Urzędowe(0) Różne(8)