fot. Gazeta Starachowicka
Wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Starachowic Witold Serek długo rozmyślał nad formą upamiętnienia swojej podstawówki, Szkoły Podstawowej nr 2 w Starachowicach, gdzie edukację ukończył w 1961roku, a po której obecnie pozostały tylko fundamenty. Dużo czasu zeszło zanim dotarł do miarodajnych źródeł, ale udało się i ukazała się jego książka pt. "Moja dwójka 1935-1976".
Pierwsze większe opracowanie Witolda Serka, z gatunku historia, powstało, dzięki pomocy Zofii Walkiewicz, Leszka Żmijewskiego oraz regionalisty Aleksandra Pawelca. Nawiązując do historii, trzeba wspomnieć, że wzrost liczby mieszkańców napływających do Starachowic w latach trzydziestych ubiegłego wieku, spowodowany był możliwościami zarobkowymi w prężnie rozwijającym się ośrodku przemysłowym.
Naturalną siłą rzeczy doszło do pojawienia się dzieci, które niebawem dorosły do wieku szkolnego. Władze miasta, a zwłaszcza kierownictwo zakładów zbrojeniowych, musiało pomyśleć perspektywicznie nad umożliwieniem edukacji przyszłym pracownikom fabryki. W 1934 roku powołano komitet budowy. Fabryka dała plac, stosowną sumę oraz wykonała wcześniej uzgodnione prace.
Pod koniec 1935 roku stanęła największa i najnowocześniejsza w mieście szkoła podstawowa. Było więc czym się pochwalić, dlatego też na otwarcie pięknego obiektu, zaproszono ministra oświaty i wyznań religijnych Wojciecha Świętosławskiego, którego gościł pierwszy dyrektor "dwójki" Czesław Nowakowski. Zastanawiająca jest wzmianka autora, Witolda Serka o liczbie uczniów w klasie.
Przed wojną (rok 1934/35) średnia wynosiła prawie 50 dzieci. Najciaśniej było jednak za dyrektora Antoniego Prokopowicza (1942-43). Ponieważ Niemcy zajęli nową szkołę, nauka odbywała się w kilku budynkach na terenie kolonii Robotniczej, Majówka i Bugaj
Jak wspomina Mieczysław Frycz, najciaśniej było wówczas w klasie gdzie mieściło się
84 uczniów. Natomiast tuż po wojnie (1946 - 1953) liczba uczęszczających do jednej klasy (mowa o klasach siódmych) wynosiła 45 uczniów. Żeby móc zachować jakąkolwiek dyscyplinę jeden z nauczycieli uciekał się do używania czarodziejskiego smyczka - tego od skrzypiec, podobno na poprawę słuchu bardzo dobrze wpływał solidny drewniany piórnik przytulany do dłoni - niekoniecznie delikatnie lub w przypadkach skrzywień światopoglądowych lub moralnych, radykalne zmiany przynosiło podnoszenie tępawego sztubaka za ucho.
Sam autor przyznaje, że ciężkie klucze pani od fizyki miały zbawienny wpływ na poziom jego wiedzy w tym przedmiocie. Dziwna rzecz - można wierzyć starszym, że wtedy nie było jeszcze telefonów komórkowych z aparatami foto., ale można też wierzyć im na słowo, iż nikomu z uczniów nie przyszło do głowy, by niegrzecznie odezwać się do nauczyciela lub założyć mu na głowę kosz na śmieci. I w niczyjej głowie nie zaświtała myśl pożalenie się rodzicom, bo na poprawkę szedł w ruch ojcowski pasek.
W czasie swojego czterdziestoletniego funkcjonowania, poczciwą, drewnianą "dwójkę" opuściło 2477 absolwentów nauczanych przez 143 nauczycieli, a nad wszystkimi czuwało 13 dyrektorów. Tylko najstarsi ludzie mogą przypomnieć sobie gdzie ,i w których domach prywatnych odbywała się edukacja, więc każda książka przypominająca historię naszego miasta jest potężnym wkładem pomagającym utrwalać wiedzę o naszych przodkach. Pozwala również na zastanowienie nad warunkami życia 76 lat temu i zmian jakie dokonały się w tak krótkim czasie.
Jak wspominał na spotkaniu promującym książkę W. Serka doktor Michał Kiełek, tajne nauczanie odbywało się również w jego rodzinnym domu przy ul. Majówka 34, a zajmowała się tym matka doktora, pomimo rozstrzelania przez Niemców jej męża, jak też obecności stacjonujących w domu niemieckich oficerów.
Wspomnienia snuli także: wykładowca "dwójki" (67-70) Cezary Berak, Stanisław Walkiewicz chwalący sobie osobistego obrońcę Mietka Morę (tak, tak, ten sam, który później zarabiał na piwo popisowymi skokami na głowę), były też wspomnienia o wagarach i o zabawnych historiach związanych z nauczycielami. Zdaniem wszystkich, książka będzie cenną i atrakcyjną pozycją w ich biblioteczce, tym bardziej że nie jest droga.
Marek Oziomek
Internet światłowodowy (FTTH/FTTB) (81)
II Starachowicki Test Coopera (0)
Świętokrzyski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych w Starachowicach (0)
Zrób dziecku paszport na Dzień Dziecka (0)
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (0)
Pełnowymiarowe boisko z zapleczem sportowym wkrótce w Starachowicach (0)
SMS Absolwenci dają kibicom kolejne powody do radości (0)
Trwa budowa basenów letnich w Starachowicach (0)
Powstała wizualizacja przejścia nad torami w Starachowicach Zachodnich (3)
Będzie konkurs na Dyrektora Starachowickiego Centrum Kultury
Nieruchomości
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(0) Mam do wynajęcia(0) Poszukuję do wynajęcia(0)
Motoryzacja
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(1)
Praca
Zatrudnię(9) Szukam pracy(0) Dodatkowa(0)
Komputery
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0)
Telefony
RTV / AGD
Sprzedam(1) Kupię(0) Zamienię(0)
Edukacja
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Dla domu
Sprzedam(5) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Flora i fauna
Różne
Sprzedam(25) Kupię(1) Zamienię(0) Oddam(0) Usługi(21) Towarzyskie(0) Urzędowe(0) Różne(8)