Juventa Starachowice przegrała w meczu towarzyskim z Radomiakiem Radom. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3, choć na przerwę starachowiczanie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Juventa Perfopol kontra Radomiak Radom
fot. Marcin Słoka

Juventa Perfopol kontra Radomiak Radom
fot. Marcin Słoka

Nastepna wiadomosc:
ť Poznają japońską kulturę

Poprzednia wiadomosc:
ť Tytus Wojnowicz w Wąchocku!

Radomiak: Banasiak, Szary, Moryc, Świdzikowski, Rolak, Wnuk, Radecki, Ojikutu, Barzyński, Domański, Tarnowski oraz Skowron, Dubina, Kozieł, Figiel, Czpak.

Juventa: Wróblewski, Korona, Gębura, Senderowski, Płusa, Fabjański, Wójtowicz, Gruszczyński, Kopeć, Janik, Stawiarski oraz Wesołowski, K. Kalista, Stępień, Kiełek, Piórkowski, M. Kalista.

Starachowiczanie spodziewali się, że sobotni rywal będzie najtrudniejszym spośród drużyn z jakimi mieli okazję się zmierzyć w trakcie okresu przygotowawczego. Tradycyjnie już, pierwsze 15 minut spotkania było bardzo dobre w wykonaniu przyjezdnych, którzy w dużej mierze realizowali założenia taktyczne trenera. Po okresie dobrej gry, zarysowała się przewaga Radomiaka na boisku, co dało efekt bramkowy w 34. minucie. Tarnowski wykorzystał prostopadłe podanie w tempo i w stuprocentowej sytuacji podcinką pokonał Wróblewskiego.

Utrata bramki podziałała mobilizująco na Juventę i już w 40. minucie udało się jej odrobić straty. Kamil Stawiarski spokojnie wykorzystał dogodną sytuację do zdobycia wyrównującego trafienia i strzałem po długim słupku pokonał bramkarza. 4 minuty później ten sam zawodnik popisał się skuteczną dobitką po strzale Mirosława Kalisty z bocznej strefy boiska.

Mimo, że na drugą połowę spotkania z wyjątkiem bramkarza wyszedł na boisko ten sam skład Juventy, starachowiczanie nie byli w stanie dyktować warunków gry. W 54. minucie mocne dośrodkowanie strzałem głową wykończył Tarnowski i doprowadził do wyrównania. Dwie minuty później fatalny błąd Bartosza Gębury, który stracił piłkę tuż przed swoim polem karnym, na bramkę zamienił Figiel.

Zanim starachowiczanie na dobre otrząsnęli się po utracie dwóch bramek, było już 4:2 dla Radomiaka. Tym razem Kozieł popisał się przepięknym uderzeniem z narożnika pola karnego, a Wesołowski ponownie był bez żadnych szans na skuteczną interwencję. Dwie minuty później wynik spotkania ustalił Łukasz Gruszczyński, który zdobył bramkę głową po rzucie rożnym egzekwowanym przez Krystiana Płusę.

Następny mecz powinien być przynajmniej teoretycznie łatwiejszy dla Juventy, gdyż zmierzy się ona z IV-ligową Polonią Iłża. Początek spotkania w najbliższą środę o godz. 17:00 na iłżeckim stadionie.

Zobacz wszystkie zdjęcia z meczu

Marcin Słoka