AAA
Juvencie brakło skuteczności (VIDEO+ZDJĘCIA)
Poniedzialek, 26 wrzesnia 2011r. (godz. 10:50)

Juventa Starachowice odniosła drugą z rzędu porażkę na własnym stadionie. Tym razem lepszy od "Żółto-niebieskich" okazał się Lubań Maniowy, który przetrwał nieustanne oblężenie własnej bramki, a na dodatek golem po kontrataku zapewnił sobie komplet punktów.

Mecz Juventy Starachowice z Lubaniem Maniowy
Mecz Juventy Starachowice z Lubaniem Maniowy
fot. Marcin Słoka

Juventa Starachowice - Lubań Maniowy 0:1 (0:0)

Bramka:
Mateusz Bachleda 48’.


Juventa: Wróblewski - Spadło, Płusa Ż, Gębura, Senderowski, Fabjański (63. Kwiecień), Gruszczyński, M. Kalista, Kopeć, Janik (66. Stawiarski), Anduła Ż.

Trener: Marek Mierzwa.

Lubań: Hładowczak - Anioł Ż, Gąsiorek, Babik, Gołdyn, Sral, Gogola, Hałgab (83. Krzystyniak), Bachleda (86. Firek), Lizak (85. Czubiak), Fałowski (68. Walcak-Wójciak).

Trener: Marek Żołądź.

Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce).

Widzów: 450.

Juventa wyszła na boisko z jasnym celem: w meczu z Lubaniem punkty powinny zostać przy ul. Szkolnej. Starachowiczanie starali się realizować swoje zamierzenia od pierwszych minut pojedynku. Byli stroną zdecydowanie przeważającą i praktycznie nie pozwalali rywalom opuszczać swojej połowy. Niestety gospodarze zaprezentowali rażąco niską skuteczność.

ZOBACZ WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z MECZU

Już w pierwszych kilkunastu minutach spotkania doskonałą okazję miał Michał Janik. Dariusz Anduła wstrzelił piłkę wzdłuż bramki, a młody skrzydłowy Juventy z kilku metrów uderzył mocno niecelnie. O wiele bliższy szczęścia był Mirosław Kalista, który był o włos od zdobycia kolejnej pięknej bramki. Tym razem ciężko powiedzieć, czy zdecydował się na strzał, czy wrzutkę, jednak mimo wszystko piłka poszybowała z lewego skrzydła, z odległości około 25 metrów "za kołnierz" bramkarza Lubania, którego uratowała poprzeczka.

Również przyjezdni mieli swoją okazję do zdobycia bramki. Po wrzutce z rzutu rożnego żaden z defensorów Juventy nie przeciął lotu piłki, a na to tylko czyhał stojący na długim słupku gracz Lubania. Uderzył on jednak na tyle niefrasobliwie z najbliższej odległości, że trafił głową w słupek (dosłownie i w przenośni, gdyż zarówno piłka, jak i twarz zawodnika uderzyły w słupek).

W drugiej połowie gra Juventy wyglądała już niestety o wiele gorzej. O ile w pierwszej połowie wiele akcji Juventy znajdowało drogę do pola karnego Lubania, o tyle po 46. minucie ataki starachowiczan wyglądały coraz mniej składnie. Najbliżej trafienia do bramki Lubania był Krystian Płusa, który mocno uderzył z rzutu wolnego, a oślepiony słońcem Jakub Hładowczak instynktownie odbił piłkę.

Juventa cały czas atakowała, a w międzyczasie… to Lubań zdobył bramkę. W 48. minucie po kontrataku piłka trafiła do Mateusza Bachledy, a ten zobaczył nieco wysuniętego Tomasza Wróblewskiego i zdecydował się lobować golkipera Juventy. Zagranie to okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż uniemożliwiło "Wróblowi" skuteczną interwencję i zapewniło przyjezdnym komplet punktów.

Po serii trzech meczów bez wygranej, starachowiczanie z pewnością nie mogą być z siebie zadowoleni. Na dodatek następny mecz to ciężkie spotkania z Limanovią Limanowa, jednak w obecnej sytuacji także z tak trudnego terenu trzeba postarać się wywieźć komplet punktów. Spotkanie to rozpocznie się w najbliższą niedzielę o godz. 15:00.

Marcin Słoka

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA