AAA
Wenecja z bagażem atrakcji
Czytelnia MBP przy ul. Kochanowskiego zorganizowała ciekawą wystawę fotografii
Poniedzialek, 31 pazdziernika 2011r. (godz. 10:59)

Włodzimierz Płaneta doskonale znany jest nawet w międzynarodowym światku fotograficznym, więc spora grupa mieszkańców przybyła na spotkanie, mając w zanadrzu mnóstwo pytań, jak również tyle samo dobrych słów.

fot. Gazeta Starachowicka

Z kserograficznej karteluszki, mającej prawdopodobnie spełniać rolę dossier, nic nie można było się dowiedzieć o artyście oprócz tego, że jest szalenie zapracowany. Zresztą podobne panegiryki, nie ruszając się za próg, można wyczytać w Internecie. Jeżeli ktoś woli jednak prześledzić karierę Włodzimierza Płanety z naszej GAZETY, chętnie służymy.


Otóż od 1986 r. W. Płaneta zajmuje się fotografią zawodowo. Jest popularyzatorem sztuki fotograficznej, stałym współpracownikiem fotografującym dla prasy krakowskiej. Brał udział w 120 wystawach, zdobył ponad 50 nagród i wyróżnień. Od 1993 r. przez 15 lat prowadził w Krakowskim Centrum Kultury "Dworek Białoprądnicki", autorskie Warsztaty Fotograficzne oraz Stałą Galerię Fotografii "Warsztaty Fotograficzne".

Prowadzi zajęcia fotograficzne w wielu ośrodkach na terenie kraju oraz w Dniepropietrowsku (Ukraina). Jest także organizatorem corocznych plenerów w Pradze, Budapeszcie, Kijowie i Wenecji. Poza tym dorabia jeszcze kierownictwem dziewięciu wypraw fotograficznych do północnej Skandynawii, archipelagu Lofoty, Wysp Owczych i Islandii. Długo też można wymieniać odpowiedzialne funkcje pełnione w licznych ogólnopolskich konkursach fotograficznych.

Od 1998 r. prowadzi w Krakowie Studio Fotografii Użytkowej "F - Z" oraz udziela się w krakowskiej grupie twórczej "Czas - B". No, no, no. Chciało by się szepnąć w zachwycie: - Boże, kiedy Mistrz ma czas na fotografowanie czegokolwiek, oczywiście artystycznie. Żeby już całkowicie dobić wszystkich zdolnych lecz mniej pracowitych dodam, że maestro jest organizatorem ogólnopolskiego pleneru fotograficznego we wsi Mostki (tak, tak, tej między Parszowem a Suchedniowem). No cóż, zaledwie część powyższych dokonań wystarczyłaby do obdzielenia kilkunastu życiorysów.

Nie ma co się dziwić, że ludzie w przeczuciu biegli do Czytelni. Rodzimy światek artystyczny chytry był poznania drogi, jaką odbył Włodzimierz Płaneta, drogi zmierzającej do krystalizacji pojęć, wypracowania własnych form, etc. No cóż, nawet chcąc się przypodobać autorowi, przyznać trzeba, że żadna z prezentowanych prac nie rzucała na kolana. Już samo słowo Wenecja kojarzone jest z ogromnym bagażem atrakcji związanych z historią, architekturą i kulturą.

Artysta pokazał nam poprawne technicznie zdjęcia nocne wąskich kanionów uliczek zalanych wodą - przyjemne wrażenie z ładną grą ciepłych świateł. Sondaż wśród uczestników wernisażu wykazał, że podobały się oszczędne w formie kompozycie z gondolami, będącymi atrybutem miasta położonego na 118 wyspach. Nieco pocztówkowe wydają się ujęcia Ponte dej Sospiri oraz Most Rialto, które są jednymi z 400 tam istniejących.

Oglądając turystyczne zdjęcia fragmentów wiekowej architektury lub paru zbliżeń masek karnawałowych, odnosi się wrażenie, że artysta w pośpiechu kompletował wystawę, zapominając przy tym, że w Starachowicach też żyją fotograficy potrafiący tworzyć i patrzeć.

Marek Oziomek

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA