Salony Literackie (wiosenny, jesienny lub każdy inny) stały się ważną tradycją. obecny również zorganizowany był dzięki staraniom wydawnictwa "Radostowa" i przychylności Miejskiej Biblioteki Publicznej w Starachowicach.

fot. Gazeta Starachowicka

Wprowadzeni w nastrój, mogliśmy wysłuchać recytacji Ireny Mikli, pochodzących z jej szóstego już tomiku: "Na drugim brzegu tęczy" - poetom to dobrze, bo mogą sobie dzisiaj namarzyć na jutro, albo jeszcze więcej. Te najpiękniejsze marzenia skrywa w zakamarkach serducha, by po literce utrwalać je już od 14 lat, natomiast od pięciu lat przyznaje się do współistnienia w gronie literackich twórców Ostrowca. Pełnym uczuć kluczem, którym posługuje się Irena Mikla, można również otworzyć rozdział, w którym zachwycają dzieła jej ulubieńców: Marii Pawlikowskiej - Jasnożewskiej, Haliny Poświatowskiej, Bolesława Leśmiana lub Leopolda Staffa. Interesująca była też proza Małgorzaty Anny Spychaj nosząca tytuł "Kopciuszek na Manhattanie", będąca formą autobiografii "Kopciuszka…" - jak autorka nazywa siebie - zaangażowanego do sprzątania w domach zamożnych Żydówek, których korzenie metrykalne sięgają Polski.

Często odnosiła wrażenie, że najważniejszym zajęciem, za które otrzymywała zapłatę były opowiadania o tym, co w kraju ich młodości. Nowojorskie refleksje mogą być ciekawą lekturką (cienka książeczka) na dłuższy wieczór. Wywiązała się zajmująca przez swoje uzupełnianie dyskusja między Anną Spychaj, a kielczaninem Kazimierzem Kołomyją, który przez kilkanaście lat był nauczycielem w jednej ze szkół w Chicago.

Na stole prowadzącego "JSL" Antoniego Dąbrowskiego, oprócz wielu książek wydawnictwa "Radostowa", uwagę przykuwały "Opowieści wrzosowskie" Tadeusza Zubińskiego, których akcja dzieje się w Suchedniowie i okolicy. Zanim do głosu doszli rodzimi poeci, zebrano prace na "Jesienny turniej jednego wiersza". Jury w składzie: Iwona Gąbka, Agnieszka Dąbrowska i Włodzimierz Kowalczyk udało się na obrady, a Waldemar Podworski przeczytał wiesz z zapasem dobrych uczuć na całe życie: "Prowadź Panie...". Zdradził też, że posiada wybrane wiersze przygotowane do wydania drugiego tomu poezji.

Obecny na salonie Janusz Obara nawiązując poniekąd do zjawiska naszej emigracji, przeczytał interesujący fragment książki: "Purpurowe o zachodzie", a Katarzyna Jasztal bez zająknięcia, z pamięci i z emfazą pobrzmiewającą mało radosną patetycznością trącającą wyspiańszczyzną. "Posłał Bóg anioła białego jak śnieg" jest swoistym hołdem złożonym wszystkim, którzy doznali okrucieństw sowieckich zsyłek. Wydaniem tomiku wierszy zainteresowany jest starachowicki Związek Sybiraków. Podobnych przeżyć nie poskąpiło KGB Krystynie Łukasik. Na przekór smutnej młodości, tworzy wesołe wiersze, jak np. ten przeczytany ostatnio o spragnionej mrówce, która ratowała się kroplami "wilgoci" w butelce porzuconej obok parkowej ławki - pyszne rymowanki.

Była jeszcze debiutancka wizyta kielczanki, mieszkającej obecnie w Morawicy Danieli Kowalskiej. W swoim dorobku ma trzy zbiorki prozy. Otworzyła je pamiętnikarska forma zapisków drogi od dziewczynki do kobiety pt. "Patrzę na światło". Jednak najcenniejszą jak dotąd pozycją prozy jest "Spotkanie z człowiekiem".

Wzruszenia, wzruszeniami, ale przyszedł czas ogłosić laureatów przypisanego do każdego salonu "Turnieju jednego wiersza". Pierwsze miejsce przyznano poetce z Ostrowca Mirosławie Dudzie (wiersz bez tytułu), a drugie Danieli Kowalskiej za "Jesienne koszmary".

Marek Oziomek

Dołącz do nas na Facebooku!