AAA
Historyczna zmiana w MZK
Jazda po mieście z uśmiechniętą panią
Czwartek, 15 marca 2012r. (godz. 15:05)

Drobna kobieta za kierownicą dużego autobusu? Dlaczego nie. Marta Jeziorska, zatrudniona w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Starachowicach udowadnia, że dawny podział na zawody damskie i męskie, dziś jest często nieaktualny. Jest jedyną kobietą - kierowcą w miejskiej spółce przewozowej. I pierwszą w historii komunikacji publicznej w naszym mieście.

Marta Jeziorska
Marta Jeziorska
fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Muzyczne talenty z III LO

Poprzednia wiadomosc:
ť Zwiedź powiat w sieci !

Sympatyczna i trochę nieśmiała za kółkiem wielkiego pasażerskiego mercedesa, zasiada z coraz większą wprawą. Pracuje od niedawna, bo od 1 marca. W pierwszą trasę ruszyła kilka dnia później w towarzystwie bardziej doświadczonych kolegów, którzy byli jej przewodnikami.


Dlaczego w ogóle zdecydowała się na zawód, który rzuca wyzwanie społecznym przyzwyczajeniom określającym, co może robić mężczyzna, a co wypada kobiecie? Pani Marta nie widzi w tym żadnej ideologii.

- Lubię jeździć, lubię duże samochody - stwierdza z prostotą.

- Nie prowadziłam do tej pory żadnego tira, czy ciężarówki, ale postanowiłam, że będę jeździć autobusem. Zrobiłam prawo jazdy odpowiedniej kategorii. Do tego trochę szczęścią i... pracuję w MZK - dodaje.

O zatrudnienie w spółce postarała się z własnej inicjatywy. Spotkała się z prezesem, zapytała, jakie ma szanse?

- Chciałam wiedzieć, czy gdy skończę kurs jazdy przyjmie mnie do pracy. Był zdziwiony, ale odpowiedział, że tak. Może wtedy jeszcze nie dowierzał, że naprawdę przyjdę? Ale się zgłosiłam, a on słowa dotrzymał - opowiada.

Pierwszego dnia marca Marta Jeziorska stawiła się w siedzibie MZK i zaczęła zupełnie nowy rozdział w życiu. Najpierw były szkolenia teoretyczne, a potem wielki dzień - inauguracyjna jazda po mieście.

- Pierwszy mój kurs był na linii numer 8. Rano. Nie pamiętam szczegółów trasy, bo byłam bardzo zdenerwowana. Zachowanie pasażerów? Okrzyki: "Ojej!", "O, kobieta!". Ale z drugiej strony dużo ludzi, w tym kobiet, gratulowało mi odwagi. W sumie, reakcje były bardzo pozytywne - mówi.

To dodało jej odwagi, choć, jak zapewnia, samo prowadzenie autobusu, nie napawa jej strachem.

- Z autobusami miałam pierwszy raz do czynienia na kursie. Okazało się jednak, że się ich nie boję. Może to dziwne, ale w ogóle nie mam stracha przed prowadzeniem. Testuję wszystkie po kolei, jakie są w firmie: mercedesy i solbusy. Każdym muszę umieć jeździć - podkreśla.

Przyznaje, że więcej do myślenie dawało jej to, jak przyjmie ją wyłącznie męskie grono kolegów kierowców.

- Bałam się, że może będą się śmiać? - zastanawia się.

- Ale niepotrzebnie. Są bardzo sympatyczni - uśmiecha się.
Pierwsze dobre doświadczenia utwierdziły ją w przekonaniu, że chce być zawodowym kierowcą autobusowym. Kibicuje jej rodzina.

- Dzieci bardzo się cieszą. Mam dwoje pociech: syna Sebastiana i córkę Dominikę, w wieku 12 i 10 lat. Mój partner życiowy Paweł też trzyma kciuki - mówi pani Marta.

Prezes MZK Jarosław Kateusz mówi, że od deklaracji do faktycznego zatrudnienia kobiety kierowcy, minęło sporo czasu.

- Wszystko zaczęło się 2 lata temu. Dwie bezrobotne panie miały szanse na koszt Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach zrobić prawo jazdy, wymagane na autobusy. Do tego było im potrzebne zaświadczenie, że po zdanym egzaminie zatrudnimy je w MZK. Była to jakaś obietnica, ale po upływie dwóch lat przestałem wierzyć, że coś z tego będzie. Tymczasem w styczniu tego roku zgłosiła się do mnie jedna z pań z informacją, że zaliczyła kurs jazdy. Odpowiedziałem, że w takim razie zostanie przyjęta - opowiada prezes Kateusz.

Potwierdza, że Marta Jeziorska to pierwszy kierowca autobusowy płci żeńskiej w historii starachowickiej komunikacji publicznej.

- Co prawda wcześniej pracowała tu kobieta - kierowca, ale jeździła samochodem z obsługi gospodarczej - wyjaśnia prezes Kateusz.

- Z tego co wiem, w województwie świętokrzyskim, oprócz naszej pani, autobusami kieruje jeszcze tylko jedna - dodaje.

- Czy gdyby w ślady pani Marty chciały pójść inne kobiety, dostaną etat w miejskiej spółce?

- Jeśli tylko zrobią odpowiednie prawo jazdy, to, nie mówię, że teraz, ale w ciągu najbliższych 2 lat, spokojnie praca się znajdzie. Liczę, że więcej pań ociepli wizerunek naszej, w większości męskiej, firmy i wpłynie pozytywnie na zachowanie panów kierowców - podsumowuje prezes.

Życzymy pani Marcie Jeziorskiej, pierwszej kobiecie - kierowcy autobusu w Starachowicach, szerokiej drogi, kulturalnych pasażerów, pochwał szefa i kolegów i tego, by nietypowy zawód, który wybrała, dostarczał jej jak najwięcej satysfakcji.

(iwo)

Dołącz do nas na Facebooku!

PRZECZYTAJ TAKZE:
GdzieTuLogika? - 16-03-2012 20:49
Również GRATULUJE wyboru zawodu i życzę sukcesów w pracy:D Bardzo rzadko jeżdżę autobusami ale milo będzie jak pani będzie za "kółkiem" D
aajkk - 16-03-2012 20:02
brawo dla tej Pani!
BennyBenassi - 16-03-2012 19:22
Szczerze mówiąc gdy pierwszy raz o tym usłyszałem to bardziej mnie zdziwiło, iż MZK przyjmuje nowych kierowców niż fakt że jest to kobieta.
Prober - 16-03-2012 13:09
Jeśli normalność nazwać historyczną zmianą , to co jest naprawdę historyczną zmianą. Kierowca kobieta za kółkiem autobusu to w kraju żaden ewenement. W Iraku pilotują śmigłowce bojowe, latają w lotnictwie cywilnym . W dużych aglomeracjach nikogo nie dziwi kobieta za kółkiem . A panie motornicze w tramwajach, to przecież widok p [...]
Priest - 16-03-2012 12:46
dobrze powiedziane. mimo iż sam sądze, że ogół kobiet nie potrafi prowadzić auta, to wydaje mi sie, osobiscie że ta Pani potrafi skoro jezdzi autobkiem, a znam tez jedna taka która jezdzi lepiej niż nie jeden moj koleszka...
roberttof - 16-03-2012 10:21
bydlewludzkiejpostaci Ty sam nie prowadzisz autobusu ! Wstyd !!!
bydlewludzkiejpostaci - 16-03-2012 07:35
Chyba raz miałem przyjemność nawet jechać z tą Panią. Na trudnej linii 25 bardzo starym Jelczem na rondzie Hutnicza Radomska wyszło średnio, ale autobus to był totalny wrak ze zdezelowaną skrzynią biegów,
abcde - 15-03-2012 22:51
Gratuluję tej Pani zacięcia i pomysłu,a przede wszystkim jego pozytywnej realizacji :) Osobiście znam 2 kobiety które jeżdżą lepiej niż nie jeden z nas. Pewnie,być może odsetek słabo jeżdżących wśród kobiet może być trochę większy,jednak właściwie jest to standardem,że coraz więcej kobiet po ukończeniu odpowiedniego wieku kończy [...]
M281918 - 15-03-2012 22:09
Bus to nie autobus. Szczególnie, że niektóre kobiety w większych miastach prowadzą sztywniaki (15 metrowe, 3 osiowe autobusy).
Peter83 - 15-03-2012 21:32
Nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego. W Grudziądzu i okolicach gdzie mieszkałem kobiety często były kierowcami prywatnych busów obsługujących lokalne międzymiastowe połączenia. I jakoś wypadków drogowych nie powodowały.
Jesion - 15-03-2012 18:47
No tak... ograniczonym ludziom to trudno pojąć... współczuje.
Domin7 - 15-03-2012 18:25
W dużych miastach nie stanowi to problemu , więc u nas też ,tam dużo kobiet jeździ i kieruję własnie autobusami miejskimi nawet i przegubowymi więc myślę że sobie poradzi . Także powodzenia dla Pani kierowcy.
Prezes - 15-03-2012 16:01
Ehhhh zaraz skasuje autobus. Gdzie kobieta za kółko
REKLAMA