Swoje znają, chwalą i będą chwalić w każdym zakątku Europy. Dwóch Maćków, Kacprów i Michał, czyli starachowicka La ekipa, wyruszyło 15 sierpnia br. na La Wycieczkę. Przed nimi dziesięć państw i 6 tysięcy kilometrów, które przemierzą w majestatycznym i mistycznym wozie - MB-100 D.

Swoje znają, chwalą i będą chwalić w każdym zakątku Europy. Dwóch Maćków, Kacprów i Michał, czyli starachowicka La ekipa, wyruszyło 15 sierpnia br. na La Wycieczkę. Przed nimi dziesięć państw i 6 tysięcy kilometrów, które przemierzą w majestatycznym i mis
fot. Gazeta Starachowicka

Maciej Leon Myszka, Kacper Celuch, Maciej Pastuszka, Michał Woźniak i Kacper Dudek postanowili kilka miesięcy temu w nieszablonowy sposób spędzić wakacje. Za własne pieniądze kupili busa, a potem z pomocą sponsorów wyremontowali wozik i przerobili.

W ruch poszły spraye, pędzelki oraz makulatura. Pod koniec lipca pojazd opuścił już garaż "lakierni". Plany oraz koncepcje zmieniały się szybko, wraz z nakładaniem kolejnych kolorów farby. Każdy z ekipy dorzucał coś od siebie, bo diabeł tkwi oczywiście w szczegółach. Mimo mało słonecznej pogody, udało się podmalować jakoś busika.

Z powodu wyjazdu głównego grafika, powierzono te prace Mistrzowi Pędzla z ulicy Długiej - Michałowi Celuchowi, dzięki któremu auto zmieniło się diametralnie, szczerząc zadziornie zębiska.

31 lipca o własnych siłach i na nowo założonych oponach wyjechało już na ulice Starachowic i wzbudzało sporą uwagę. Potem przyszła kolej na wnętrze. Wiadomo przecież, że musi być miło. W tym celu młodzi majsterkowicze zamontowali obitą niebieskim materiałem podsufitkę, do której doszło też oświetlenie, a potem nagłośnienie. Bo czymże by był samochód, bez radia oraz głośników? Na koniec dodali też nawigację, zapożyczoną z auta jednego z członków ekipy. Głośniki sprezentował im jeden ze starachowickich fachowców w dziedzinie elektroniki. Potem jeszcze fotele. Koncepcja ułożenia ich przodem do siebie dość szybko upadła, z powodu ograniczonej powierzchni. Do pełni szczęścia brakowało im tylko pasów, ale szybko to nadrobili, by bezpiecznie można było jeździć busikiem.

Ostatnie testy w terenie zakończyły się powodzeniem. Wesoły "Merc" jeździł jak "nowy". Dwa Maćki, Michał, Kacper 2 i kilku śmiałków 9 sierpnia pokonali trasę Starachowice - Kraków, po czym dzień później szczęśliwie wrócili. Droga była dosyć wymagająca ze względu na liczne wzniesienia i jakość nawierzchni. Wrócili jednak zadowoleni. Średnie zużycie paliwa wyniosło 7,8 l na 100 km przy jeździe poniżej setki, czyli dosyć niewiele jak na tak duże auto i jakość polskiego paliwa.

- Mamy nadzieję, że spalanie nie wzrośnie zbytnio po załadowaniu bagaży i utrzyma się na poziomie poniżej 10 litrów na 100 - mówili już po przyjeździe.

Ostatnie szlify, pakowanie przed wyjazdem i wystartowali w środę(15 sierpnia) z centralnej płyty na Wielkim Piecu, żegnani przez bliskich i przyjaciół. Był czas na zdjęcia i na wywiady, bo projekt wzbudził dość duże zainteresowanie.

Tuż przed godziną 16.00 la wycieczkowcy ruszyli w trasę. Tych, którzy chcieliby śledzić ich przygody zapraszamy na stronę www. starachowicka.pl, gdzie w zakładce lawycieczka pl są relacje z trasy. Realizacji filmu podjął się Kacper Celuch, a Maciej Myszka robić ma za pielęgniarkę. Reszty nie chcemy zdradzać. Będzie o tym w GAZECIE.!

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU