Dziewięćdziesiąt, a w najgorszym przypadku nawet i 200 osób, zatrudnionych w dziale produkcji MAN, może stracić swą pracę w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Zarząd rozpoczął już negocjacje ze związkami zawodowymi. Ceną za ograniczenie redukcji ma być wprowadzenie ruchomego czasu pracy.

fot. Wirtualne Starachowice

- Będzie dość dużo dni przestojowych, w związku z czym pojawiła się propozycja wprowadzenia ruchomego czasu pracy. Przedstawiono nam nawet projekt porozumienia. Ale redukcji nie unikniemy. Możemy się na to zgodzić i wówczas ok. 90 osób nie będzie miało przedłużonych umów o pracę, albo nie zgodzić, co będzie oznaczać redukcję na poziomie ok. 200 osób. Dotyczyć to będzie działu produkcji, bo pozostałe mają co robić.

Niektóre z zapisów proponowanych przez zarząd są do przyjęcia, jak choćby dotyczące zaplanowania urlopów w sierpniu (9 dni) i między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem (ok. 5 dni) - mówią otwarcie związkowcy. Ale inne już nie, m.in. dotyczące odrabiania dni przestojowych, a takich planowanych jest na razie 16, w wolne soboty.

- W tym punkcie jest największy opór załogi - przyznaje Seweryn. - Nie po to walczyliśmy o wolne soboty, żeby je teraz oddawać.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU