AAA
W rodzinnym domu kapłana – starachowiczanina
Otwarcie siedziby fundacji wspierającej młodzież i nasze miasto
Niedziela, 10 pazdziernika 2010r. (godz. 23:43)

Starachowicka Fundacja Fundowiczów DF, powołana przez księdza Sławomira Fundowicza i jego rodzinę, świętowała otwarcie biura mieszczącego się w rodzinnym domu założycieli. Gościem uroczystości był ks. Adam Zelga, z pochodzenia także starachowiczanin, absolwent polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, pisarz i zapalony piłkarz.

fot. Gazeta Starachowicka

Fundacja zainaugurowała działalność w marcu bieżącego roku nagradzając przy okazji swoich pierwszych podopiecznych - uzdolnioną młodzież szkolną.


Z otwarciem biura czekano do czasu ukończenia niezbędnych prac. Stało się to w niedzielę, 26 września br. W uroczystości, oprócz księdza Sławomira, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i prezesa Fundacji, jego matki Zofii i zarządu organizacji, wzięła udział także młodzież szkolna startująca w ogłoszonym przez Fundację konkursie oraz ksiądz Adam Zelga, starachowiczanin od lat pracujący w Warszawie.

Gość poświęcił nowe biuro Fundacji Fundowiczów DF mieszczące się w rodzinnym domu założycieli przy ulicy Kieleckiej. Po ceremonii ksiądz Sławomir wręczył uczestnikom konkursu poetycko - prozatorskiego „Optymizm i Przyjaźń” dyplomy za udział, wyróżnienia oraz nagrody główne.

W dziedzinie poezji zdobyli je: Weronika Myszka i Sylwia Spadło, a w kategorii prozy Emilia Sokół, Małgorzata Perchel i Martyna Kucharczyk. Prezes poinformował też o kolejnej inicjatywie Fundacji – konkursie piosenki retro z udziałem 21 ochotników ze Starachowic i z innych miast Polski, który rozstrzygnie się za tydzień.

Spotkanie zakończyło się wspomnieniami księdza Adama Zelgi. Kapłan opowiedział o swoim dzieciństwie w Starachowicach i o rozpoczętej wówczas fascynacji książkami i piłką nożną, które to pasje odegrały dużą rolę w jego dorosłym życiu. Literackim idolem księdza Adama został Tomek Wilmowski, bohater podróżniczego cyklu Alfreda Szklarskiego. Duchowny miał okazję nie tylko osobiście poznać pisarza, ale i się z nim zaprzyjaźnić. Po śmierci prozaika, który zostawił nie dokończoną, dziewiątą z cyklu, powieść „Tomek w grobowcach faraonów” pojawiły się propozycje dopisania dalszego ciągu.

- Mówiło się, żeby wynająć zawodowego literata. Poczułem się tym wręcz urażony, ponieważ uważałem, że książkę powinien dokończyć ktoś, kto, tak jak ja, pokochał Tomka Wilmowskiego. Wydawnictwo się zgodziło, pomogła mi żona Szklarskiego udostępniając dwa gotowe rozdziały i notatki zmarłego męża.

Skończyłem powieść rok po śmierci Szklarskiego, w 1993 roku. Szklarski planował jeszcze napisać o przygodach Tomka w legionach Piłsudskiego. Chciałbym kiedyś dokończyć za niego i tę książkę. Na razie mam 2 rozdziały – mówił ksiądz Adam.

Druga, równie silna, pasja kapłana do futbolu zaowocowała przyjaźnią z Jerzym Engelem, funkcją kapelana w trenowanej przez niego reprezentacji Polski, a także prowadzeniem drużyny piłkarskiej ministrantów Ostaniec Ursynów i książką „Piłka jest okrągła”.

(iwo)

REKLAMA