AAA
Remis Juventy-Perfopol w Suchedniowie
Poniedzialek, 01 listopada 2010r. (godz. 13:14)

Juventa-Perfopol Starachowice zremisowała na wyjeździe z Orliczem Suchedniów 1-1. Bramkę dla starachowiczan zdobył Mariusz Jaros.

fot. Oficjalny Serwis Juventy-Perfopol

Orlicz Suchedniów – Juventa-Perfopol Starachowice 1:1 (0:0)

Bramki:
0:1 Jaros (80), 1:1 Kubiec (90-karny).


Czerwona kartka: Gil (73. Orlicz – za drugą żółtą).

Orlicz: Bilski – Krogulec, Jaworek, Kubiec, Matla, Mojecki (77. Kozera), Witkowski, Wilk (46. Zegadło), Hajduk (89. Rogala), Rabenda, Gil.
Trener: Jerzy Wójcik.

Juventa-Perfopol: D. Kalista – Płusa, Pastuszka, Gębura, Szymoniak, Tobiszewski (77. Jaros), Fabjański, Wójtowicz, Drej, Kopeć (72. M. Kalista), Anduła.
Trener: Arkadiusz Bilski.

Mecz od początku był bardzo wyrównany, ale oba zespoły nie były w stanie często zagrażać bramce przeciwnika. Pierwszą dogodną okazję mieli starachowiczanie, lecz Anduła naciskany przez obrońcę nie zdołał uderzyć z pola karnego wystarczająco silnie, by zaskoczyć Bilskiego. Pod bramką Juventy-Perfopol zrobiło się groźnie w 40. minucie spotkania, kiedy to bardzo precyzyjnie i mocno z rzutu wolnego uderzył zawodnik Orlicza, ale świetnie w tej sytuacji zachował się Dawid Kalista.

Druga połowa spotkania była o wiele ciekawsza i odzwierciedliło się to w większej ilości sytuacji podbramkowych. Najpierw świetnie z woleja uderzył Mojecki, ale piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki, a następnie bliski zdobycia bramki był Dariusz Anduła, lecz jego strzał w ostatniej chwili zablokował obrońca. W 60. minucie spotkania Grzegorz Tobiszewski mógł zaliczyć pierwsze trafienie, ale słabo opanował wyśmienite podania od Mariusza Fabjańskiego, w efekcie czego piłkę pochwycił Bilski.

Upragniona bramka padła w 80. minucie, kiedy to Mariusz Jaros świetnie opanował piłkę w polu karnym po stałym fragmencie gry, a następnie pewnym strzałem pokonał golkipera. Niestety starachowiczanie nie mogli cieszyć się z 3 punktów, gdyż już w doliczonym czasie gry padło wyrównanie. Krystian Płusa dotknął piłkę ręką po dalekiej wrzutce z rzutu wolnego, a jedenastkę spokojnie wykorzystał Kubiec.

Marcin Słoka

REKLAMA