AAA
Śpiewem chwalą Boga
Parafialny chór „Soli Deo”
Piatek, 31 grudnia 2010r. (godz. 16:42)

Śpiewają, bo to ich pasja. A nazywają się „Soli Deo”, co - jak wyjaśnia - założycielka i dyrygentka chóru Grażyna Ostrach, znaczy „Samemu Bogu”. Ten amatorski zespół powstał w parafii p.w. Świętej Trójcy 8 lat temu. Połączyła ich nie tylko miłość do śpiewu, ale i przyjaźń.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Wyróżnienie od marszałka

Poprzednia wiadomosc:
ť Liga w statystyce

Początki, jak to bywa, mieli skromne. Grażyna Ostrach, zajmująca się zawodowo muzyką od 35 lat, postanowiła stworzyć śpiewającą grupę, bo w parafii p.w. Świętej Trójcy brakowało chóru. Był rok 2002, gdy zaczęli swoją działalność, w 20 -osobowym składzie, od razu profesjonalnie, bo z podziałem na cztery głosy. Przez wszystkie te lata, grupa się rozrastała. Teraz składa się z 31 wokalistów.


- Chciałam stworzyć zespół, który mógłby śpiewać zarówno w naszej parafii, jak i poza nią. Całkiem szybko nasza praca zaczęła przynosić pozytywne efekty. Już po czterech miesiącach, w kwietniu 2003 roku, wystąpiliśmy z pierwszym koncertem na mszy św. rezurekcyjnej w „naszej” parafii. To był nasz pierwszy, poważny debiut – opowiada Grażyna Ostrach.

Liczne koncerty w okolicznych parafiach skłaniały chórzystów do spróbowania sił na wyższym szczeblu.

- Najpoważniejszym naszym występem był udział w koncercie zorganizowanym w ramach Dni Muzyki Organowej i Kameralnej w 2005 roku w kościele Najświętszego Serca Jezusowego. Śpiewaliśmy na mszy, a po niej daliśmy mały recital, podczas którego wykonaliśmy „Ave Maria” Franza Schuberta, „Ave Maria” Cacciniego, „Ave Verum Corpus” Mozarta, „Veni Jesu”, autorstwa Luigi Cherubini’ego i „Panis Angelicus” Cesara Francka – wymienia pani Grażyna.

– Występowaliśmy również dwukrotnie w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Głównie śpiewamy w kościele p.w. Świętej Trójcy. Niedawno wystąpiliśmy też na ślubie naszego wiolonczelisty Łukasza Lipinskiego.

Chór, od początku swego istnienia, mógł liczyć na wsparcie księdza Tadeusza Czyża, byłego proboszcza parafii, w której działa.

- To ksiądz Tadeusz wymyślił nam nazwę, a oprócz tego wspiera nas duchowo i finansowo. Nawet teraz, gdy nie jest już proboszczem „naszej” parafii możemy liczyć na jego pomoc. Odchodząc przekazał nam pewną sumę pieniędzy na podróż do Pragi, którą planujemy w czerwcu przyszłego roku – dodaje dyrygentka chóru.

Śpiew ich cieszy

„Soli Deo” powstał z inspiracji religijnej i taki charakter zachował do dziś. Dlatego wybiera repertuar typowo sakralny, wywodzący się z bogatej, wielowiekowej tradycji kościoła. Początkowo były to znane utwory, ale z upływem czasu, jego członkowie zaczęli sięgać po trudniejsze i ambitniejsze dzieła.

- Śpiewamy utwory Mozarta, Schuberta, Cacciniego, „Psalmy” Mikołaja Gomółki. Ale moi chórzyści bardzo chętnie śpiewają kolędy. W swoim repertuarze mamy ich 25. Wykonujemy też wiele pieśni, śpiewamy przepiękną Mszę o Miłosierdziu, której autorem jest Paweł Bębenek. Również VIII mszę gregoriańską. Nie stronimy także od wartościowych utworów, skomponowanych współcześnie. Przede wszystkim jesteśmy jednak chórem parafialnym, który dba o oprawę liturgiczną mszy odprawianych w naszym kościele – podkreśla G. Ostrach.

Prawie zawsze towarzyszy im zespół muzyczny, złożony z absolwentów Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Feliksa Rybickiego w Starachowicach .

- Jest to od 8 do 12 osób. Część z nich podąża dalej muzyczną drogą, kontynuując naukę na wyższych uczelniach. Osobami, na które możemy stale liczyć są: Ewa Oczkowska (skrzypce), Kamil Drabikowski (skrzypce), Kamil Powrózek (skrzypce), Łukasz Lipiński (wiolonczela), Angelika Stanecka (skrzypce), Ola Samsonowska (skrzypce), Ola Wrona (flet), Aleksander Ciołak (skrzypce), Paweł Salwa (skrzypce), Anna Pastuszka (flet), Kacper Celuch (klarnet), Aleksandra Perchel (flet) i Anna Dróżdż (wiolonczela) – wymienia szefowa chóru.

Każdy występ sprawia im niesamowitą przyjemność. Nie rywalizują w żadnych konkursach, ponieważ ten typ działalności nie interesuje wokalistów z „Soli Deo”. Śpiewają dla samego obcowania z muzyką.

- Jesteśmy grupą bardzo zaprzyjaźnioną. Spotykamy się w każdy piątek o godz. 19.00 w sali przy parafii p.w. Świętej Trójcy. Ale zdarza się, że niewiele udaje się zrobić, bo próba upłynie na śmiechach i opowiadaniu żartów – zdradza pani Grażyna. – Dobre relacje jednoczą zespół i pozwalają łatwiej osiągnąć cel. Z ludźmi, którzy się lubią, łatwiej się pracuje – dodaje.

Nie zawsze jednak, wszystko szło po ich myśli. Bywały także trudne momenty, kiedy działalność chóru stawała pod znakiem zapytania.

- Miałam takie chwile, że chciałam to wszystko zostawić. Zazwyczaj wtedy, gdy na próbę przychodziła połowa składu, albo i mniej – mówi pani Grażyna. – Dlaczego więc tego nie zrobiłam do tej pory? Bo jest grupa wiernych chórzystów, którzy mnie podtrzymują na duchu, głównie tym, że przychodzą i bardzo chcą śpiewać. Cieszą się z tego muzykowania. Nie mam serca im tego odebrać. Dla niektórych z nich, to jedyne wyjście towarzyskie – tłumaczy szefowa śpiewającej grupy.

Różni ludzie, w różnym wieku

W „Soli Deo” śpiewają ludzie w różnym wieku. Chór składa się nie tylko z osób z parafii Świętej Trójcy. W grupie są również ludzie spoza Starachowic. Obecnie liczy ona 31 osób. Sopranami śpiewają: Kazimiera Grunt, Brygida Drabikowska, Anna Bielecka, Małgorzata Perchel, Urszula Lipińska, Grażyna Erbel, Marta Krupa, Ewa Sałek, Grażyna Urbańczyk i Maryla Głowacka.

Alty to: Alina Pocheć, Beata Garbacz, Krystyna Pastuszka, Małgorzata Filipczak, Grażyna Pater, Agnieszka Potocka, Grażyna Dróżdż, Małgorzata Bies, Anna Kwiecień i Elżbieta Matyjasik. Z powodu braku głosów męskich trzy panie z altów zasiliły tenory. Są to: Elżbieta Janos, Celina Salewicz i Anna Sowula, którym towarzyszą: Michał Celuch i Zbigniew Ragan – organista parafii p.w. Świętej Trójcy. Basów jest sześciu: Eugeniusz Matyjasik, Tomasz Oczkowski, Krzysztof Daniszewski, Sławomir Suszczewicz, Ryszard Dróżdż i Michał Sendecki.

- A gdyby ktoś chciał do was dołączyć? – pytam.

- To zapraszamy serdecznie. Nie musi mieć nawet nadzwyczajnego głosu, byle miał tylko słuch muzyczny – zachęca pani Grażyna.

Plany na przyszłość...

- Naszym planem jest zdobyć trzech tenorów i „dwa basy”, za wszelką cenę – śmieje się dyrygentka. - W przyszłym roku ruszamy z przygotowaniami do 10 - lecia chóru. Część osób jest nowych, musimy powtórzyć najciekawszy repertuar. Wkrótce zaczynamy pracę nad utworami, które wykonamy podczas koncertu jubileuszowego. Na pewno odbędzie się on w naszej parafii – podkreśla pani Grażyna.

(J)

REKLAMA