AAA
Trenerski dwugłos po meczu Juventa-Perfopol – Łysica
Niedziela, 06 lutego 2011r. (godz. 22:10)

Publikujemy treść wywiadów udzielonych przez trenerów obydwu drużyn po meczu kontrolnym Juventa-Perfopol Starachowice – Łysica Bodzentyn, które zakończyło się wynikiem 6:4 dla starachowiczan.

fot. Oficjalny Serwis Juventy-Perfopol

Arkadiusz Bilski, trener Juventy-Perfopol: Można powiedzieć, że do momentu strzelenia pierwszej bramki było to wyrównane widowisko. Od chwili, gdy padła ta bramka przepięknej urody, gole wysypały się jak z rogu obfitości. Każdy nasz strzał, ruch w kierunku bramki powodował pojawianie się okazji do zdobycia bramki i było to bardzo pozytywne.


W drugiej połowie po niefrasobliwości w grze defensywnej utraciliśmy aż 4 bramki i miałem za to ogromne pretensje do zawodników, rozmawiałem z nimi o tym na gorąco po meczu. Takie sytuacje nie mogą nam się zdarzać, bo zbyt łatwo tracimy bramki nie po idealnych zagraniach rywala, lecz po własnych błędach. Każda bramka wynikała z niefrasobliwości, nawet trafienie z rzutu wolnego, który został podyktowany po niepotrzebnym faulu na wysokości 20. metra.

Myślę, że możemy być zadowoleni z II połowy, a z II części spotkania już nie. Wynik niby jest dodatni, ale II połowę trzeba zaliczyć jako in minus.

Artur Anduła, trener Łysicy: Powiedziałbym, że poza 20 minutami z końcówki I połowy, kiedy gra się posypała, nie odstawaliśmy mocno od Juventy. Widać było, że jesteśmy nieco słabsi biegowo, momentami starachowiczanie wyglądali na szybszych. Jesteśmy jeszcze na takim etapie przygotowań, kiedy może jeszcze brakować tej lekkości.

Po drugie, dzisiaj testowaliśmy nietypowe dla nas ustawienie 4-4-2. Doszło do nas dwóch napastników, więc ta zmiana jest naturalna, ale chłopcy wciąż się uczą grać tym systemem. Wynik był wysoki, ale większość bramek padła po błędach z obu stron. Podsumowując, byliśmy tylko minimalnie słabsi od rywala.

Marcin Słoka

REKLAMA