AAA
Mistrzowie „ALMMY”
Sukces goni sukces
Sroda, 16 marca 2011r. (godz. 23:49)

Z dwoma medalami wrócili do Starachowic zawodnicy starachowickiego „Dragona”, którzy wystartowali po raz pierwszy w Amatorskiej Lidze MMA. Trudno wyobrazić sobie bardziej udany debiut!

fot. Gazeta Starachowicka

Zawody odbyły się w Sochaczewie 5 i 6 marca. Wzięło w nich udział ponad 280 zawodników, w tym trzech z naszego „Dragona”. Były to ich prawdziwe debiuty w mieszanej formule walki (MMA – z ang. Mixed Martial Arts). Walki odbywały się w siedmiu kategoriach wagowych. Rywalizacje trwały jedną rundę tj. 4 minuty. Jeżeli w tym czasie, nie doszło do rozstrzygnięcia, zarządzano dogrywkę i tak było w przypadku Ernesta Lisa, który wystąpił tu jako pierwszy. Po wyrównanej walce, sędziowie orzekli remis.


W dogrywce był on zdecydowanie lepszy, wykorzystał szansę i wygrał, zapewniając sobie medal.Podobnie zresztą, jak Krystian Marczak, który pokazał prawdziwy charakter i wolę walki. Mimo złamanej ręki, powalił przeciwnika i wygrał to starcie.

- Początek nie był udany – przyznaje trener Marek Jasiński. - Krystian rozpoczął swoją walkę bardzo mocno w stójce idąc na wymianę z przeciwnikiem, doznał jednak kontuzji. Złamał rękę z przemieszczeniem w dłoni. Mimo to, obalił rywala, a potem utrzymał pozycję. Dominował w parterze, gdzie po krótkiej chwili wypracował sobie dosiad, którego nie oddał aż do końca walki, ciągle obijając przeciwnika, dzięki czemu wygrał – uważa trener.

Szczęścia zabrakło niestety Piotrkowi Abramczykowi, który z powodu za wysokiej wagi zmuszony był startować w turnieju juniorów w kat. 72 kg, gdzie zawodnicy byli o wiele ciężsi od niego, a nie jak zakładano wcześniej kat. 65 kg.

- Walkę zaczął bardzo spokojnie obijając przeciwnika w stójce. Ten widząc, że nie poradzi sobie, sprowadził go do parteru – opowiada trener. – Rywalizacja była zaciekła, obaj zawodnicy próbowali zakładać techniki kończące. Piotrek w końcu został złapany w trójkąt, z którego próbował wyjść aż do końca walki. Niestety sędziowie zapunktowali na korzyść jego przeciwnika – dodaje trener.

Mimo wszystko, był to bardzo udany występ, zwłaszcza, że pierwszy w tej prestiżowej lidze. Z postawy swych podopiecznych zadowolony był trener Jasiński, który już myśli o zorganizowaniu u nas zawodowej gali MMA.

- Są plany, by jedną z kolejnych edycji ALMMY zrobić w Starachowicach. Czy to się uda? Jeszcze nie wiemy. Mamy nadzieję, że tak. W każdym bądź razie, zrobimy wszystko, by tak się stało – deklaruje starachowicki „samuraj”.

(An)

REKLAMA