AAA
Nowinki w kształceniu młodzieży
Coś dla tych którzy lubią liczyć...
Piatek, 15 kwietnia 2011r. (godz. 22:54)

Ile wspólnego ma ekonomista z celnikiem? Okazuje się, że dużo, a przynajmniej tyle mieć może. Wkrótce w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Starachowicach wprowadzona zostanie innowacja w programie nauczania w zawodzie technik -ekonomista, która umożliwi młodzieży zdobycie dodatkowej wiedzy dotyczącej wykonywania zawodu celnika, czy agenta celnego. Jak dużo gimnazjalistów skorzysta z tej nowej oferty?

fot. Panthermedia
Nastepna wiadomosc:
ť Sukces młodych „Graczek”

Poprzednia wiadomosc:
ť Piłkarze wracają do gry

Dyrektor szkoły Agnieszka Wybraniec liczy, że dużo. Bo i profesja wśród młodych ludzi staje się coraz popularniejsza. Pozwala na zawieranie wielu nowych kontaktów, a przy tym daje sporo nowych doświadczeń. Oprócz zdolności w przyswajaniu wiedzy, kandydat na celnika powinien być osobą komunikatywną i mieć zdolności negocjacyjne. Musi odznaczać się odwagą i silnym charakterem. Zawód wzbudza wiele emocji, przez co staje się coraz bardziej interesujący i przykuwa uwagę młodzieży.


Wychodząc naprzeciw ich potrzebom, Zespół Szkół Zawodowych nr 1 postanowił wprowadzić innowację w programie nauczania zawodu technik- ekonomista.

- Nie otwieramy żadnego nowego kierunku – tłumaczy dyrektor Agnieszka Wybraniec. – Gimnazjaliści, którzy zdecydują się pogłębić swą wiedzę w zakresie zawodu celnika, będą realizować kształcenie ogólne, a także program typowy dla zawodu technik- ekonomista, co umożliwi im dobre przygotowanie się do matury. Natomiast na dodatkowych zajęciach, zorganizowanych w ramach tzw. godzin dyrektorskich, a także godzin finansowanych przez powiat, będą się mogli zapoznać ze specyfiką tej pracy.

Może to być bardzo pomocne przy podejmowaniu dalszych kolejnych decyzji dotyczących kierunku przyszłej nauki. Zwłaszcza, że treści nauczania „celnik – agent celny” są spójne z wymaganiami merytoryczno – edukacyjnymi, niezbędnymi przy dalszym kształceniu w zawodzie celnika. Osoby zainteresowane, tak czy inaczej będą musiały zdać egzamin państwowy. Ale wiedza zdobyta w szkole może być dla nich dla nich dobrym początkiem.

- Nie zabieramy nic z obowiązującej podstawy programowej – przekonuje dyrektor. – Dzieci będą po prostu dłużej uczyły się w szkole. W przypadku klasy I, II i III będą to 2,5 godziny tygodniowo, natomiast dla czwartoklasistów, przewidzieliśmy dodatkowe dwie godziny – poinformowała GAZETĘ A. Wybraniec.

REKLAMA