AAA
Starachowice rządzą i dzielą w żeńskiej koszykówce
W mieście lepiej niż w województwie
Niedziela, 24 kwietnia 2011r. (godz. 22:31)

- Poziom zawodów miejskich w koszykówce dziewcząt jest zdecydowanie wyższy od zawodów w województwie – mówi z pełną stanowczością Tomasz Serek, starachowicki działacz koszykówki. Nasze miasto od lat odnosi sukcesy na arenie województwa (i nie tylko) w żeńskiej koszykówce, a ostatnio udowodniły to uczennice Gimnazjum nr 1.

fot. Gazeta Starachowicka

Sukces klasy sportowej

Po raz drugi z rzędu uczennice Gimnazjum nr 1 w Starachowicach zwyciężyły w finale wojewódzkim koszykówki dziewcząt. Nasze reprezentantki nie miały sobie równych w tych rozgrywkach i wszystkie mecze wygrały ogromną różnicą punktów. Już więcej emocji było podczas zmagań miejskich.


To wszystko zasługa pracy z młodzieżą w szkołach i w klubie Gracz. Od lat to jedyny klub w województwie szkolący dziewczęta w tej dyscyplinie. Jednym z etapów rozwoju klubu było powołanie parę lat temu klasy sportowej o profilu koszykówki przy Gimnazjum nr 1 i na efekty nie musieliśmy długo czekać.

W zmaganiach wojewódzkich starachowiczanki pewnie pokonały zespół z Oleśnicy, czyli ośrodek, z którym współpracują starachowiccy szkoleniowcy i szkolą tamtejszą młodzież. Różnica punktowa była tak duża, że zaskoczyła nawet naszych trenerów, ale dowodzi to tylko znakomitej pracy ze starachowicką młodzieżą

- Dziewczęta z Gimnazjum nr 1 już drugi rok z rzędu wygrały zmagania w Świętokrzyskiem. Okazało się, że mistrzostwa województwa rangą są może i wyżej niż zmagania miejskie, ale poziom był zdecydowanie niższy. Zwycięstwo cieszy, szczególnie nad zespołem z Oleśnicy, który jest naszą filią – ocenił Tomasz Serek.

Nasza drużyna nie miała najmniejszych problemów ze zwycięstwem, dzięki któremu awansowała do kolejnego etapu. Poza województwo udawało się „wyjść” także zespołom ligowym Gracza, a największym problemem były zawsze odległości. Zarówno w sezonie zasadniczym, jak i w dalszych etapach nasze drużyny musiały rywalizować na terenie innych województw z uwagi na to, że w Świętokrzyskiem nie ma innego zespołu żeńskiego w koszykówce.

- Na całe szczęście koszty udziału w tym roku w Ogólnopolskiej Gimnazjadzie będą niższe, bowiem odbędzie się w Radomiu, co na pewno jest dla nas korzystne – dodaje trener.

Konkurencji brak

Mimo tego że co sezon drużyny ligowe Gracza znajdują się w ścisłej czołówce, po sezonie zasadniczym i uczestniczą w eliminacjach do Mistrzostw Polski, to konkurencji na Kielecczyźnie nie widać. Nasze zespoły są nadal osamotnione i muszą rywalizować z klubami z Małopolski.

Starachowiccy trenerzy próbują promować koszykówkę w województwie, ale – jak chociażby przykład niedawnych zawodów gimnazjów – chętnych na organizację klubów nie ma.

- Czynimy starania, aby popularyzować koszykówkę w województwie, organizujemy turnieje w różnych miejscowościach, ale problem leży gdzie indziej. Nie ma ludzi, sympatyków, którzy podjęliby się organizacji klubów czy też przy szkołach uczniowskich klubów sportowych. Gdyby takich klubów – nawet tych mniejszych – było więcej, to dla województwa byłaby to wielka korzyść. Wyniki reprezentacji byłyby lepsze, bo nasza kadra opiera się obecnie tylko na zawodniczkach Gracza – mówi trener Serek.

Rozwiązaniem zespół seniorski?

Kilka sezonów temu, po paru latach rozbratu w Starachowicach z koszykówką, Gracz powołał do życia zespół seniorski na bazie własnych wychowanek. Wysokie koszty utrzymania zespołu i emigracja zawodniczek sprawiły, że obecnie klub zajął się wyłącznie szkoleniem młodzieży.

Szkoleniem na wysokim poziomie – o tym nikogo nie trzeba przekonywać – które warto byłoby wykorzystać w przyszłości. O poziom sportowy i kadrę wcale trudno by nie było, bo konkurencji w województwie nie ma i każdą zawodniczkę klub mógłby z łatwością zagospodarować, ale problemem są finanse.

- Przerabialiśmy ten temat parę lat temu i utrzymanie drużyny seniorskiej na takich zasadach jakie przyjęliśmy w tamtym czasie jest niemożliwe, bo zawodniczki po skończeniu szkoły średniej wyjeżdżają na studnia. Natomiast powołanie zespołu na zasadach komercyjnych, gdzie musielibyśmy płacić zawodniczkom za grę, jest możliwe, ale są to bardzo duże koszty, a kwoty jakie wchodzą w grę przerastają zarówno miasto, jak i starachowickich przedsiębiorców – stwierdził T. Serek.
(mar)

REKLAMA