Fakty są takie: CBA zatrzymało prezydenta, prokurator postawił prezydentowi zarzuty przyjmowania łapówek w kwocie 96 tys. zł, sąd postanowił o zatrzymaniu prezydenta na trzy miesiące w areszcie.

Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr

Nie ma sensu wracać do przeszłości (bo co się stało, to się nie odstanie) i dodatkowo wypowiadać różnych opinii o prezydencie i jego rodzinie. Sprawy prywatne i rodzinne prezydenta należą wyłącznie do niego i nikt nie powinien publicznie na ten temat się wypowiadać.

Przecież nikt z nas nie chciałby czytać w internecie różnych plotek i historyjek o swojej rodzinie, bez względu na to, czy są prawdziwe, czy nie. Życie prywatne ma pozostać życiem prywatnym. Trzeba być człowiekiem. To jest życie prezydenta i jego rodziny. To są ich problemy.

Co dalej? Co z naszym miastem? Prezydent (jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego) najbliższe trzy miesiące spędzi, niestety, w areszcie. Jego obowiązki przejął już wiceprezydent Sylwester Kwiecień. Uważam, że na najbliższej sesji Rady Miejskiej wiceprezydent powinien przedstawić radnym informację o tym, w jakich okolicznościach przejął obowiązki prezydenta, jak funkcjonuje Urząd Miejski i jak wygląda ogólna sytuacja.

Ponadto, jeśli zostanie złożony wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta, to radni również powinni go rozpatrzyć. Rada Miejska nie będzie sądzić prezydenta i nie będzie ogłaszać wyroków, bo to nie jest jej rolą.

Radni natomiast muszą zrozumieć, że jeśli sąd (nie CBA, nie prokurator, ale niezawisły sąd) zdecydował o aresztowaniu prezydenta na trzy miesiące, to oznacza, że zarzuty są bardzo poważne, z dużym prawdopodobieństwem prawdziwe i oparte nie tylko na słowie różnych świadków, ale przede wszystkim na dokumentach, które CBA zbierało i analizowało m.in. przez dwa miesiące w ZEC-u.

To wszystko, co się stało w ostatnich tygodniach, nie przekreśla zarówno dotychczasowych sukcesów jak i porażek prezydenta. Pamiętamy, że za jego kadencji został wybudowany basen z kręgielnią, skwer z fontanną, wyremontowano wiele ulic.

Jednakże nie zapominamy również o porażkach - pusta galeria "Skałka", pusty (przynajmniej na razie) plac po Manhattanie, brak pieniędzy na remont stadionu, wysokie zadłużenie miasta. To zwykłe blaski i cienie rządzenia, raz coś się udaje, a raz nie.

Natomiast czymś zupełnie innym jest zatrzymanie przez CBA, prokuratorskie zarzuty o przyjmowanie łapówek i areszt. To przekroczenie pewnych granic. Przez to traci również nasze miasto. W ten sposób wszyscy w Polsce kojarzą Starachowice tylko z jednym, z aferami.

W miejskim budżecie przewidziano co najmniej milion złotych na promocję miasta. Tymczasem mamy darmową, negatywną promocję, której nie zlikwidują żadne pieniądze. W związku z tym, żeby nie marnować tych setek tysięcy złotych, których jeszcze nie wydano, trzeba pomyśleć o zmniejszeniu wydatków na promocję i przeznaczeniu ich na inne, znacznie ważniejsze potrzeby jak np. edukacja dzieci i młodzieży w starachowickich szkołach.

Od kilku lat Starachowice dynamicznie się rozwijają m.in. dzięki prezydentowi. Teraz, m.in. przez prezydenta, ten rozwój może zostać zahamowany. Gdyby jakiś minister z rządu został zatrzymany przez CBA, otrzymał zarzuty korupcji i został na 3 miesiące zamknięty w areszcie to sam, honorowo podałby się do dymisji, albo zdymisjonowałby go premier. A co zrobi nasz prezydent?

Michał Walendzik
Radny Rady Miejskiej

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!