Już w niedzielę Juventę Starachowice czeka długo wyczekiwany mecz z Limanovią Limanowa. Zespół z Małopolski jest jednym z głównych faworytów do awansu, a emocje przed spotkaniem podgrzewa fakt, że w Limanowej nie poradziła sobie nawet gdańska Lechia.

Juventa Starachowice
fot. Oficjalny Serwis Juventy Starachowice

Jak zwykle po zwycięstwie w Okręgowym Pucharze Polski przyszedł czas na zmagania w rozgrywkach ogólnopolskich. Zazwyczaj krajowa przygoda drużyn z niższych lig kończy się na rundach wstępnych Remes Pucharu Polski, jednak Limanovia zrobiła odstępstwo od reguły. Przebrnęła do 1/16 finału, gdzie wydawało się, że czeka na nią przeciwnik nad wyraz atrakcyjny pod względem marketingowym, jednak sportowo nie do przejścia- Lechia Gdańsk.

Jakże wielkie było zdziwienie wśród mediów po wygranej Limanovii, chyba nie trzeba opisywać. III-ligowiec pokonał zespół z Ekstraklasy 1:0 po bardzo dobrym spotkaniu i rozsądnej grze, wprawiając w furię władze Lechii i stawiając w trudnej sytuacji trenera Kafarskiego. Biletów na spotkanie z Lechią brakło na wiele dni przed meczem i wydaje się, że to samo stanie się przy okazji 1/8 finału Pucharu Polski. Limanovia ponownie zagra u siebie, i ponownie zmierzy się z wielkim rywalem. Tym bardziej przeciwnik jest jeszcze atrakcyjniejszy, a mianowicie w okolice Nowego Sącza zawita mistrz Polski, Wisła Kraków.

Ostatnią drużyną, która przyjechała do Limanowej, była Lechia Gdańsk. Teraz przyszedł czas na starachowicką Juventę, która również pojedzie tam z nastawieniem na zwycięstwo. Jak okazało się w Suchedniowie, gdzie Limanovia zremisowała bezbramkowo z Orliczem, sukcesy w pucharach niekoniecznie przekładają się na udane występy w lidze. Miejmy nadzieję, że Juventa nie podzieli w niedzielę losu Lechii i mimo kadrowych braków w końcu zdobędzie komplet punktów.

Marcin Słoka

Dołącz do nas na Facebooku!