AAA
Od września szykują się spore podwyżki
ZEC podnosi cenę, radni PiS przeciw
Sroda, 22 sierpnia 2012r. (godz. 20:58)

Średnio o 11,2 proc. wzrosną od września ceny za ciepło w Starachowicach. To już druga w tym roku, a pierwsza tak duża w historii Zakładu Energetyki Cieplnej, podwyżka. Zdaniem radnych PiS jest to cena za darmowe kiełbaski, wzrost zatrudnienia i lodowisko, które okazało się nietrafioną inwestycją. Prezes ostro temu zaprzecza twierdząc, że zakwestionowałby to URE.

Średnio o 11,2 proc. wzrosną od września ceny za ciepło w Starachowicach. To już druga w tym roku, a pierwsza tak duża w historii Zakładu Energetyki Cieplnej, podwyżka.
Średnio o 11,2 proc. wzrosną od września ceny za ciepło w Starachowicach. To już druga w tym roku, a pierwsza tak duża w historii Zakładu Energetyki Cieplnej, podwyżka.
fot. Gazeta Starachowicka

Z Dziennika Urzędowego Województwa Świętokrzyskiego, radni PiS dowiedzieli się o decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z 27 lipca 2012 r. zatwierdzającej taryfę cen ciepła dla Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach. Są tym zbulwersowani, a tłumaczenie, że jest to konsekwencją wzrostu kosztów paliwa, jego transportu i energii elektrycznej uważają za bezzasadne.


- Ci, którzy nie mieszkają w blokach i sami kupują węgiel, wiedzą, że ceny nie są takie wysokie - stwierdziła radna Joanna Główka.

- Mówi się o tym, że ceny miału spadają na całym świecie - dodała Lidia Dziura. Tymczasem spółka, zamiast szukać tańszego dostawcy, zostaje przy starym - stwierdziła sugerując, iż węgiel dostarcza firma, która w sposób rodzinny jest powiązana z oskarżanym o wręczanie łapówek Marianem S.

Zdaniem Joanny Główki, spółka powinna podpisać umowę z jedną z kopalń, z pominięciem pośredników, co znacznie zmniejszyłoby koszty.

Skąd te podwyżki?

- Niech państwo nie wierzą, że jest to spowodowane cenami miału - mówiła radna Joanna Główka, a przyczyn podwyżek upatrywała w złych inwestycjach, jak choćby lodowisku, które było przedsięwzięciem chybionym, a straty są w cenie ciepła.

Radne PiS przyczyn podwyżek cen ciepła z ZEC upatrują również we wzroście zatrudnienia w spółce, o ok. 10 proc. i "kiełbasianych" imprezach, jak nazwała je radna Główka, czyli miejskich festynach, do których dokładała się spółka. Efektem tego jest to, że w ciągu pięciu ostatnich lat, ceny wody i ścieków wzrosły o ok. 130%, a ciepła o blisko 80%.

- Tu chodzi także o styl sprawowania władzy - przekonywał Andrzej Pruś i miał za złe prezydentowi, że radne o ostatniej podwyżce dowiedziały się w sposób pokątny i bardziej z przecieków, mimo że wniosek w tej sprawie do URE wpłynął już w marcu br.

- Gdyby nie dociekliwość radnych, pewnie wszyscy nadal żyliby w niewiedzy. Czy tak ma wyglądać styl sprawowania władzy? - pytał publicznie.

- Zasadność podwyżek podlega badaniu nie tylko przez URE. Są jeszcze tzw. koszty społeczne - mówił na konferencji. - Gdyby radni dowiedzieli się o tym wcześniej, mieliby czas na konsultacje. Trzeba ich było zapytać co o tym myślą. Nikt tego jednak nie zrobił. Nikt też nie informował mieszkańców, że tej wielkości podwyżki są szykowane. W cywilizowanym świecie, w takim stylu władzy sprawować nie wolno - mówił Andrzej Pruś.

- Sposób ustalania cen ciepła od lat jest taki sam, o czym radni powinni doskonale wiedzieć. Ponadto ceny obowiązujące w Starachowicach, są porównywalne z cenami cen ciepła w sąsiednich miastach o podobnej liczbie mieszkańców. Kwestię zasadności ustalania cen ciepła i ciepłej wody regulują stosowne przepisy, które obowiązują w całym kraju, o czym radni również powinni wiedzieć. Taryfy ustala natomiast Urząd Regulacji Energetyki, który weryfikuje wnioski przedstawione przez poszczególne spółki ciepłownicze i podejmuje ostateczne decyzje. Tak było również w przypadku wniosku ZEC Starachowice - odpowiada wiceprezydent Sylwester Kwiecień.

O sytuacji finansowej zakładu i planowanej zmianie taryfy prezes Zakładu Energetyki Cieplnej informował radnych podczas jednej z sesji Rady Miejskiej. Podwyżki cen ciepła wynikają z podwyżek cen węgla, energii elektrycznej oraz cen gazu i benzyny. Nie bez znaczenia jest spadające zapotrzebowanie na ciepło związane z działaniami oszczędnościowymi prowadzonymi przez mieszkańców, np. ocieplenie budynków, wymiana nieszczelnych okien etc. -wyjaśnia wiceprezydent..

- Samorząd miasta nie ma wpływu na decyzje w zakresie zatwierdzania cen przez Urząd Regulacji Energetyki, który jest niezależną instytucją państwową. Przypisywanie odpowiedzialności za decyzje podejmowane przez URE władzom samorządowym jest kłamstwem i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - stwierdził stanowczo.

W sprawie dalszych kwestii podnoszonych przez radnych Prawa i Sprawiedliwości, zlecił Radzie Nadzorczej Zakładu Energetyki Cieplnej kontrolę przetargu na dostawy miału węglowego w sezonie grzewczym 2012/2013. O jej wynikach, jak zapowiedział, poinformuje media.

Prezes odpiera zarzuty

Dość ostro na temat zarzutów wypowiedział się prezes Robert Ciepluch, który nazwał je kłamstwem i wprowadzaniem w błąd opinii publicznej.

- Nasze taryfy każdorazowo zatwierdza prezes Urzędu Regulacji Energetyki, analizując koszty z podstawowej działalności, a więc zakupu miału węglowego, wody, energii elektrycznej, podatków czy opłat. Wszystkie inne, takie jak darowizny, współfinansowanie festynów, czy zakup lodowiska nie wchodzą w grę i nawet gdyby były tam umieszczone, prezes URE od razu by je odrzucił - stwierdził w rozmowie z nami.

Na wysokość taryfy nie miał też wpływu wzrost zatrudnienia, który dotyczył jedynie pracowników fizycznych, przyjętych na czas określony.

- Miało to związek z prowadzoną obecnie dodatkową działalnością przez spółkę, czyli produkcją węzłów cieplnych oraz montażem instalacji wewnętrznych w blokach - tłumaczy prezes. - W tym celu zatrudniliśmy hydraulików i elektryków, którzy mają umowy do września. Ale z tych osób będziemy mieć przychód w następnym roku w granicach 80 tys. zł. Jeśli nie będzie już dla nich pracy, umowy nie zostaną przedłużone - zapewnia prezes.
Odpiera także zarzuty dotyczące nadmiernej obsługi Zarządu spółki.

- Jej stan nie tylko że się nie zwiększył, to jeszcze zmalał. Od pierwszego sierpnia jedna pani odeszła na emeryturę, a na jej miejsce nikt nie został przyjęty - powiedział nam Robert Ciepluch.

Co do podwyżki faktycznie mała nie będzie, ale wpływ na nią miały większe o ponad 15 proc. ceny gazu, energii czy opłat związanych z ochroną środowiska, a także poczynione już inwestycje dla bezpieczeństwa mieszkańców, jak likwidacja piecyków gazowych i wymienników, co kosztowało spółkę ok. pół miliona złotych oraz modernizacja sieci ciepłowniczej na osiedlu Majówka ze zwykłej na preizolowaną za kwotę 1 mln 200 tys. zł. Nie jest też prawdą, przekonuje prezes, że ceny będą najwyższe w regionie. Mówiąc o tym podaje przykład Skarżyska, gdzie stawka za 1 GJ dla grupy G11 (m.in. Bugaj) obowiązująca do końca lipca br. (32,98 zł) jest wyższa niż starachowicka już po podwyżce (30,94 zł). W Kielcach, które nie mają dużych kotłowni, stawka wynosi 28,56 zł, ale zatwierdzona została w ubiegłym roku i pewnie niebawem wzrośnie.

- My i tak byliśmy tańsi przed podwyżką niż oni, 1 GJ kosztował u nas 27,63 zł - mówi Robert Ciepluch.

W Sandomierzu stawki obowiązujące od sierpnia 2012 br. są także większe. W niektórych grupach wynoszą nawet 38,97 zł za 1 GJ.

- Nie jest więc tak, jak mówią działacze PiS - przekonuje prezes, który odbiera ich wypowiedzi jako świadome wprowadzanie mieszkańców w błąd.

- Myśleliśmy o tym, żeby zamawiać miał bezpośrednio z kopalni, ale to się w ogóle nam nie opłaca - tłumaczy GAZECIE. - W tej chwili płacimy za niego średnio 356 zł, a cena z kopalni to 379 zł. W dodatku chcą tam tylko gotówkę. Musielibyśmy zaciągnąć kredyt. Do tego dodać jeszcze koszty transportu i rozładunku, osiowe i opłatę kredytu.... Cena byłaby jeszcze wyższa. Zostaliśmy więc przy dostawcach. W tej chwili mamy ich trzech. Wybrała ich specjalna komisja. Najpierw zwróciła się do różnych dostawców o przesłanie ofert, a później, po wybraniu najlepszych, negocjowała ceny. Mamy dwóch nowych dostawców oraz jednego, który w ubiegłym roku dostarczał nam miał w ilości 2 tys. ton. Czy któryś z nich jest spowinowacony z dotychczasowym dostawcą? Tego nie wiem i nie sprawdzałem. Bo jedyne, co nas interesowało to cena - stwierdził prezes, który mieszka w zasobach spółdzielni i podwyżki go też nie ominą.

- Na pewne rzeczy wpływu nie mamy. Jeśli zwiększają się koszty kwalifikowane, musimy podnieść też ceny. I nie ma to naprawdę żadnego związku z festynami czy lodowiskiem - skonstatował prezes.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

PRZECZYTAJ TAKZE:
Rejon - 24-08-2012 14:47
Nihil Novi:p
roberttof - 24-08-2012 14:37
Prezes ZEC jest wykształcony !!!
Peter - 23-08-2012 09:00
Co tam podwyżki, co tam głodowe pensje? Lepiej poczekać na festyn na koniec wakacji i dostać darmową kiełbaskę.
Jesion - 23-08-2012 00:17
@Prober, lepiej bym tego nie ujął. Ale słyszałem, że ciepło mamy i tak tańsze niż w Ostrowcu i Skarżysku. Ale niestety, nie mam dokładnych informacji.
Prober - 22-08-2012 23:29
Poszedł bym dalej nazywając sprawę po imieniu .Jest to skutek braku nadzoru właścicielskiego nad spółka której głównym udziałowcem jest gmina. Tak naprawdę to nie wiem , czy płacę za przepał bo dostarczano węgiel o niskiej kaloryczności, czy za nieudane lodowisko, czy też za kompletnie zbędny budynek zarządu spółki w połowie wyn [...]
keirson - 22-08-2012 23:10
Przeciez niejaki Wojciech B. i jego poplecznicy musza miec cele jak Pablo Escobar :)
Młody - 22-08-2012 22:45
Po.ebało ich całkiem !!
REKLAMA