AAA
Puste konto w PUP-ie
Ledwo wiążą koniec z końcem
Piatek, 24 lipca 2009r. (godz. 22:55)

Ponad 150 tysięcy złotych na opłacenie składek zdrowotnych za bezrobotnych powiat przekazał w zeszłym miesiącu starachowickiemu „pośredniakowi”. Bo środki otrzymane na ten cel z ministerstwa skończyły się już kilka tygodni temu. Co będzie dalej? Bezrobotni pozostaną bez ubezpieczenia, a ZUS zablokuje konta urzędu, udaremniając korzystanie z unijnych pieniędzy?

Nastepna wiadomosc:
ť Sparing na plus

Poprzednia wiadomosc:
ť Giełda transferowa

Jest to chyba najczarniejszy z możliwych scenariuszy i miejmy nadzieję, że nie ziści się w najmniej oczekiwanym momencie. Jednak niebezpieczeństwo takie istnieje. Starachowicki urząd pracy nie ma już środków na opłacenie składek zdrowotnych dla bezrobotnych osób. Trudności pojawiły się już w ubiegłym miesiącu.


- Tylko dzięki wydatnej pomocy starostwa powiatowego, które stanęło na wysokości zadania, udało się nam opłacić składki- mówi Jarosław Nowak, dyrektor PUP w Starachowicach.

Powiat wspomógł budżet jednostki ponad 150 tys. zł, co nie rozwiązało jednak problemu, który może spotęgować się jeszcze bardziej za sprawą sześciomiesięcznego zasiłku. Osoby korzystające z tej pomocy po pół roku staną się bezrobotnymi, bez prawa do zasiłku, a więc kolejnymi biorcami składek.

- Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała sytuacja w kolejnych miesiącach. Na naszym koncie wciąż jest pusto, a liczba osób podlegających ubezpieczeniu sukcesywnie wzrasta, nawet w okresie letnim, gdzie - z reguły - notowaliśmy spadek – mówi dyrektor. - W tym roku sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Na koniec czerwca mieliśmy w naszych rejestrach 6817 osób, w tym 3502 kobiety i 2197 osób z prawem do zasiłku (1068 kobiet).

Podobnie było w poprzednich miesiącach.
- W maju - 6750 bezrobotnych, w kwietniu – 6773, a w marcu – 6760 – wylicza J. Nowak. – W ogóle nie przystaje to do ubiegłorocznego wyniku, który był rekordowo niski w całej historii starachowickiego PUP. Wówczas mieliśmy tylko 4635 bezrobotnych, a więc o ponad 2 tys. mniej niż obecnie.

A sądząc po ostatnich tendencjach, może być ich jeszcze więcej. W czerwcu zarejestrowało się 820 bezrobotnych, z czego 618 to osoby pracujące wcześniej, a nie absolwenci, którzy nie dostali się na studia, jak by się mogło wydawać. W tym samym miesiącu zatrudnienie podjęło tylko 361 osób. Jest to stosunkowo mało, biorąc pod uwagę specyfikę letnich miesięcy, gdzie życie gospodarcze zazwyczaj nabierało właściwego tempa. Ale co się dziwić, skoro zamiast przyspieszenia obserwujemy tu zastój.

W ciągu 14 dni lipca zarejestrowało się 515 osób, co – jak przyznaje dyrektor - nie napawa optymizmem. Wzrosła także stopa bezrobocia, która jest o blisko 3 punkty procentowe wyższa od wojewódzkiej (14,1 proc. w województwie świętokrzyskim, a 17 proc. - w powiecie starachowickim).

A pomyśleć, że mogłoby być jeszcze gorzej, gdyby nie staże, przygotowania zawodowe, prace interwencyjne czy inne formy aktywizacji, realizowane przez PUP. Trzeba się będzie z nimi jednak pożegnać, jeśli ZUS wejdzie na konta urzędu. Podobnie, jak z pieniędzmi z Unii Europejskiej, jeśli ubezpieczyciel rozpocznie akcję ściągania składek przy pomocy komorników, czego byliśmy już świadkami w 2002 roku Warunkiem składania wniosków o unijne dofinansowanie jest bowiem czyste konto - bez długów i zaległości wobec instytucji państwowych.

- Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz nie ziści się w najmniej oczekiwanym momencie – mówi dyrektor PUP. – Pocieszające jest to, że problem dotyczy całego kraju, a nie tylko naszego urzędu. Alarmujemy wszystkie możliwe instytucje. Ciągle wierzymy, że w końcu dostaniemy pieniądze z resortu.

(An)

REKLAMA