AAA
Sparing na plus
Sytuacji bramkowych było wiele
Sroda, 29 lipca 2009r. (godz. 21:01)

Podopieczni Arkadiusza Bilskiego w kolejnym sparingu ograli spadkowicza z III ligi, Granat Skarżysko. Starachowiczanie wygrali różnicą dwóch bramek, ale przy odrobinie szczęścia goli mogło paść znacznie więcej.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Star nie zagra?

Poprzednia wiadomosc:
ť Giełda transferowa

*Granat Skarżysko – Juventa-Perfopol Starachowice 0:2 (0:1). Bramki: 0:1 Pyszczek (20), 0:2 Kidoń (85).


Juventa: Wesołowski – Sałata, Pastuszka, Gębura, Płusa, Ryński, Drej, Kopeć, Kalista, Pyszczek, Tobiszewski oraz Wróblewski, Niewczas, Sado, Stępień, Góra, Misiałkiewicz, Wójtowicz, Kidoń, Gruszczyński, Anduła, Wójcik. Trener: Arkadiusz Bilski.

Ostatnim sprawdzianem podopiecznych Arkadiusza Bilskiego przed wyjazdem na obóz przygotowawczy do Zawiercia był pojedynek z Granatem Skarżysko. Nasze drużyny minęły się obecnie w rozgrywkach, bowiem Granat spadł z III ligi.

W skarżyskiej ekipie doszło do sporego „trzęsienia ziemi”. Jest nowy trener, wymieniono też wielu zawodników, a zespół jest obecnie w trakcie budowy. W barwach gospodarzy zobaczyliśmy w środę byłego piłkarza naszego klubu, Mateusza Rafalskiego, między słupkami pojawił się występujący ostatnio w GKS Rudki Kamil Chadała, a także doświadczony Mirosław Rubinkiewicz.

Z kolei trener Bilski nie mógł w tym spotkaniu skorzystać z usług kontuzjowanych: Artura Mikosa i Marcina Dudka. Obaj jednak są w trakcie rehabilitacji i pojadą z zespołem na zgrupowanie.

Pojedynek zaczął się obiecująco dla naszej drużyny. Łukasz Pyszczek przyjął piłkę będąc tyłem do bramki w polu karnym, od razu starał się zaskoczyć bramkarza rywali, ale uderzył niecelnie. Kilka chwil później również nie trafił w bramkę Karol Kopeć, który uderzał z rzutu wolnego.

Od pierwszego gwizdka sędziego, starachowiczanie dominowali na boisku. Bardzo aktywy tego dnia Pyszczek znalazł się sam na sam z Chadałą, ale jego uderzenie z bramki wybił jeden z obrońców, a dobitka Mirosława Kalisty została zablokowana. To właśnie Kalista - ustawiony na nietypowej dla siebie pozycji, lewego pomocnika – mógł podwyższyć rezultat, ale w dogodnej sytuacji nie trafił w bramkę.

W 20. minucie starachowiczanie wreszcie dopięli swego i padła pierwsza bramka. Dariusz Anduła - który już po kilku minutach zastąpił na boisku kontuzjowanego Grzegorza Tobiszewskiego – zagrał prostopadłą piłkę do Karola Dreja, ten na piątym metrze obsłużył Łukasza Pyszczka, który dał nam prowadzenie.

Bohaterem pierwszej połowy był bezapelacyjnie bramkarz gospodarzy, Kamil Chadała. Były golkiper GKS Rudki kilkakrotnie ratował swój zespół od utraty bramki. Tak było w przypadku strzałów Przemysława Ryńskiego, Dariusza Anduły i Łukasza Pyszczka.

W pierwszym kwadransie drugiej części meczu działo się niewiele. Obaj trenerzy dokonali kilku zmian w szeregach swoich drużyn, a zawodnicy przerzucili ciężar gry do środka boiska. Dopiero po „wybadaniu” możliwości rywala zaatakowali piłkarze Juventy-Perfopol, lecz uderzenie Tomasza Wójcika było minimalnie niecelne.

W końcowych minutach pojedynku nasi gracze wyraźnie przycisnęli i to im się opłaciło. Artur Kidoń ładnie wymienił piłkę z Wójcikiem i stanął oko w oko z bramkarzem. Nasz młody pomocnik „położył” golkipera na ziemi, zwiódł jeszcze obrońcę, który starał się zablokować uderzenie i umieścił piłkę w pustej bramce. Mogliśmy pokusić się jeszcze o co najmniej jedno trafienie, ale uderzenie Anduły nie znalazło drogi do bramki, a Tomasz Wójcik po zagraniu Zdobysława Misiałkiewicza trafił w poprzeczkę.

Piłkarze Granatu mieli swoje okazje, ale w dwóch przypadkach nie trafili w światło bramki najpierw strzeżonej przez Przemysława Wesołowskiego, a w drugiej połowie Tomasza Wróblewskiego.

Po meczu powiedzieli GAZECIE:

Arkadiusz Bilski – trener Juventy: - Z pierwszej połowy jestem zadowolony, mimo tego że zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Stwarzaliśmy sytuacje i sposób ich rozwiązywania, sposób dogrywania piłek do kolegów i szukanie siebie na boisku bardzo mnie cieszy. Bardzo dobrze zachowywali się dzisiaj Karol Drej czy Łukasz Pyszczek, który zdobył bramkę, a mógł zdobyć ich jeszcze więcej.

Stworzyliśmy kilka bardzo dogodnych sytuacji, żeby podwyższyć wynik, niestety nie udało się, ale cieszy to, że szukamy się na boisku, robimy to w tempie i na pełnej szybkości.

Jeżeli chodzi o drugą połowę, to widać było trochę zmęczenia i gra nieco siadła. Jednak zawodnicy muszą sobie zdać sprawę, że bez biegania na boisku nie ma grania w piłkę. Jeśli będziemy stali i czekali na błąd rywala, to ciężko będzie się na niego doczekać. Natomiast jak będziemy grać tak, jak w jednej z ostatnich akcji, gdzie Tomek Wójcik zagrał do Artura Kidonia, który zdobył bramkę, to będzie dobrze i właśnie tak powinien ten zespół funkcjonować. Podoba mi się również to, że wszyscy zawodnicy dają z siebie wszystko, żeby znaleźć się w osiemnastce meczowej. Nie mogę mieć żadnych pretensji o ich zaangażowanie.

Jarosław Kotwica – trener Granatu: - Najdłużej z nami trenuje Kamil Chadała, Mirek Rubinkiewicz przyjechał dzisiaj i pokazał się z dobrej strony. Wiadomo, że jest to jeden z seniorów piłki świętokrzyskiej, ale widzę w nim pozytywne cechy, które na pewno wniosą coś do drużyny.

Teraz wszystko jest po stronie działaczy. Co do spotkania, to trzeba wziąć pod uwagę różny etap przygotowań obu drużyn. My jesteśmy obecnie w trakcie budowania zespołu. Natomiast kolega Bilski ma już na pewno w głowie podstawową jedenastkę. Wynik wydaje mi się sprawiedliwy, bo my braki czysto piłkarskie staraliśmy się nadrabiać ambicją.

Brakło może trochę szczęścia w jednej czy dwóch sytuacjach, ale Juventa też miała kilka sytuacji i fajnie zachował się w paru z nich Chadała. Wynik 2:0 odzwierciedla przewagę Juventy i nie jest taki wysoki, żeby moich młodych chłopaków zniechęcić do pracy.

Kamil Chadała – bramkarz Granatu: - Zagrałem dzisiaj drugi sparing, było znacznie lepiej niż w poprzednim. Pojawiło się więcej nowych twarzy i graliśmy znacznie lepiej, ale czas pokaże, czy będę grał w Granacie. Obroniłem kilka strzałów, dopisywało mi szczęście i cieszę się, że nie nastrzelali nam dużo bramek, bo trzeba przyznać, że byli zespołem lepszym.

Patrząc na zespół Juventy i porównując go z drużynami z III ligi, kiedy tam grałem, uważam, że bez problemu będą w środku tabeli. Dzisiaj bardzo dobrze w barwach Juventy zaprezentował się nowy napastnik, Łukasz Pyszczek, a ja ogólnie jestem fanem Tomka Wróblewskiego, który na pewno będzie bardzo ważnym punktem drużyny.

Tomasz Wójcik – napastnik Juventy: - Wcześniej praktycznie tylko ja i „Andzia” byliśmy w ataku, a teraz jest rywalizacja i jest fajnie. Co do kontuzji ręki to rehabilitacja przebiegła pomyślnie, ale jeszcze trochę blokuję się przy sytuacjach strzeleckich, ale z każdym dniem powinno być coraz lepiej. W lidze na pewno wszyscy napastnicy będą strzelać bramki.

(mp)

REKLAMA