AAA
Dawid triumfował
Sędziowie tym razem nie mieli już wątpliwości
Sobota, 08 grudnia 2012r. (godz. 16:38)

Do takich nagłówków zdążył nas przyzwyczaić, nie licząc ostatnich dwóch walk, z dyskusyjnym wynikiem. Ale to przeszłość, bo w zeszłym tygodniu Dawid Kasperski znowu przywiózł nam złoto, tym razem z Mistrzostw Polski Thai Boxing Oriental Rules, rozegranych w Krynicy Zdroju.

Dawid Kasperski
Dawid Kasperski
fot. Gazeta Starachowicka

Na dwudniowe zawody przyjechali kickbokserzy z 25 klubów w Polsce. 86 zawodników rywalizowało o 13 kompletów medali. Była wśród nich dwójka "Dragonów": Bartek Sułek (67 kg) i Dawid Kasperski (86 kg), mimo że tego typu rywalizacja nie należy do ich ulubionych, bo oprócz tradycyjnych technik bokserskich i kickbokserskich, stosuje się charakterystyczne elementy, jak uderzenia łokciem czy walka w klinczy, gdzie można przeciwnika przytrzymać i uderzać we wszystkich płaszczyznach. W przypadku Bartka, co podkreśla trenujący go Marek Jasiński, była to jego trzecia walka. I szkoda, że zakończyło się na niej, bo walczył w najlepszym stylu, ale trafił na doświadczonego zawodnika z Punchera Wrocław - Aleksandra Kowalińskiego, który ma już na koncie ok. 20 walk zawodowych. Skóry jednak łatwo nie oddał, bo pierwsza runda należała do niego. Drugą i trzecią musiał oddać jednak przeciwnikowi.


- Zabrakło mu doświadczenia i tego, co można nazwać obyciem na ringu - uważa trener. - Miał je natomiast jego przeciwnik, który potrafił wyszukać jego słabe punkty. Po walce Bartek czuł się dość dobrze, gorzej z jego rywalem, który wyszedł później co prawda na ring, ale musiał przerwać rywalizację w trzeciej rundzie, bo był za mocno porozbijany.

Zamknął jednak naszemu zawodnikowi drogę do ćwierćfinału w kategorii 67 kg. Z kolei Dawid szedł od początku niemal jak burza.

Pierwszy pojedynek stoczył z zawodnikiem Paco Katowice-Piotrem Nowakiem, wygrywając jednogłośnie 3:0. W drugiej walce miał spotkać się z Piotrem Stuszewskim (Palestra Warszawa), ale ten oddał ją walkowerem, co zapewniło naszemu awans do niedzielnego finału, gdzie zmierzył się Marcinem Mieteniem, tegorocznym mistrzem Polski w K-1 i niekwestionowanym mistrzem w "oriencie". Przynajmniej dopóki nie trafił on na Dawida, który już w drugiej rundzie posłał go prawym sierpowym na deski. Mieteń był wprawdzie liczony, ale zaraz klinczował, nie chcąc zakończyć walki przed czasem. Nie zmieniło to jednak werdyktu 3:0 dla naszego "Dragona", który stał się nowym mistrzem.

- Dla klubu jest to piętnasty medal w tym roku z Mistrzostw Polski, a dla Dawida czwarty - powiedział nam Marek Jasiński.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA