AAA
Policja podnosi standard
OPI z nowym zapleczem
Niedziela, 27 stycznia 2013r. (godz. 11:18)

Dobiegł już końca wart blisko 800 tys. zł pierwszy z czterech etapów modernizacji Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Po ponad trzydziestu latach udało się wreszcie wymienić instalację grzewczą i elektryczną. Wyremontowane zostały też pomieszczenia dla Ogniw Patrolowo - Interwencyjnych, przewodników psów służbowych i dzielnicowych, którzy mieścić się teraz będą na drugim piętrze.

fot. Gazeta Starachowicka

Modernizację ponad 30 - letniego budynku umożliwiły środki ministerialne, jakie przekazała naszej jednostce Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach. Remont był bowiem niezbędny, twierdzi komendant Jarosław Adamski, bo - poza częścią na dole, czyli holem głównym, dyżurką i "dołkiem", czyli pomieszczeniem dla osób zatrzymanych, nic nie było robione. Zaczęto zatem od podstaw: instalacji grzewczej i elektrycznej.


- Zmodernizowaliśmy węzeł rozdzielający, który wyposażony został w nowe pompy, co pozwoli na lepszą cyrkulację wody w centralnym ogrzewaniu. W całym budynku wymieniliśmy także grzejniki, na których są już założone termoregulatory. Ma to umożliwić ustawienie odpowiedniej temperatury na piętrach. Do tej pory policjanci, którzy byli na górze, narzekali na zimno, teraz nie powinno być z tym problemów. Wymieniliśmy także główną siłownię elektryczną, co kosztowało ok. 100 tys. zł. Mamy zamontowaną już nowoczesną rozdzielnię prądu w piwnicach - mówi GAZECIE komendant.

- W ramach prac wyremontowano praktycznie cały parter po lewej stronie od holu głównego komendy, zajmowany przez służby zewnętrzne policji, czyli Ogniwa Patrolowo - Interwencyjne. Wcześniej mieliśmy jedno, ale na skutek rozpoczętej niedawno reorganizacji struktur policji (związanej z likwidacją posterunków policji w Mircu oraz Wąchocku i przejęciem funkcjonariuszy stamtąd), są już dwa. Funkcjonariusze wzbogacili się więc o nową, specjalnie wydzieloną do tego salę odpraw oraz trzy szatnie (w tym jedna dla kobiet) z pełnymi węzłami sanitarnymi - wylicza.

Mieszkańców ucieszy zapewne fakt, że odwiedzając komendę, nie natkną się już na zatrzymanych, którzy od wtorku są wprowadzani tzw. "wejściem brudnym", czyli nie przez główny korytarz, ale od placu.

- Przebudowaliśmy trochę wejście od tyłu, aby zaoszczędzić tym, którzy do nas przychodzą przykrych widoków zatrzymanych, wprowadzanych dotąd przez hol. Teraz będą trafiać do części, w której znajdują się szatnie i sala odpraw. Wydzielono tam miejsce, gdzie będą badani na zawartość alkoholu, a potem wyprowadzani przez plac do PDOZ-u, nie mając styczności z petentem - mówi komendant.

Lepsze warunki zyskali też przewodnicy psów służbowych, którzy nie będą musieli już siedzieć w murach przesiąkniętych gotowanymi kaszami i mięsem, z których sporządzali im strawy.

- Kuchnia jest wprawdzie nowa, a pomieszczenia zostały dokładnie już uszczelnione, ale podjąłem decyzję, że psy będą karmione albo jedzeniem z puszek, albo suchą karmą, a nie - jak do tej pory - półproduktami - mówi komendant. - Myślę że będzie to korzystniejsze dla czworonogów, przewodników, ale i pozostałych użytkowników obiektu, którzy nie będą musieli już wąchać tych wszystkich oparów... A nie było to przyjemne, o czym przekonałem się sam w kilka dni po przyjściu do Starachowic - mówi komendant. - Stan tych pomieszczeń był opłakany.

O zmiany "prosiło się" też drugie piętro, rozdzielone dziwacznie małą salą do odpraw. Uniemożliwiała ona przejście z pokojów "dochodzeniówki" do części zajmowanej przez kierownictwo Wydziału Prewencji. Petent, by tam się dostać, musiał zejść na pierwsze piętro i wejść z powrotem na drugie tyle, że specjalnymi schodami, umieszczonymi, pomiędzy pokojami "drogówki".

- Sala do odpraw była rzadko wykorzystywana, a przez swoje dziwne umiejscowienie nie spełniała wymogów ochrony przeciwpożarowej. Nie pozwalała na przemieszczenie się z jednego końca korytarza w drugi, co w sytuacjach zagrożenia mogło być niebezpieczne. Została przerobiona na dwa pokoje dla dzielnicowych, którzy już w nich pracują. Dotąd mieścili się na pierwszym piętrze, ale nie sądzę, żeby stanowiło to jakiś problem. Jeśli przyjdzie osoba niepełnosprawna, albo z ograniczeniami ruchu, to nie widzę problemu, żeby została przyjęta na dole, w pokoju przyjęć, wykorzystywanym dotąd przez służby zewnętrzne. Musimy go trochę odświeżyć. Mamy już nowe meble. Zostaje więc kwestia malowania. Ale z tym powinno pójść dosyć szybko.

Wartość wykonanych jak dotąd prac szacuje się ok. 800 tys. zł, a to dopiero początek, bo - jak twierdzi szef mundurowych - planowana jest całościowa modernizacja obiektu, tyle że etapowo, w ciągu kolejnych trzech lat.

- Trzeba mieć świadomość, że jest to praca na "żywym organizmie". Bo nie jesteśmy w stanie nigdzie się wyprowadzić z materiałami, bronią, amunicją, dowodami rzeczowymi czy archiwum. Jest masa rzeczy, których przenoszenie stwarzałoby bardzo dużą trudność. Poza tym nie mamy alternatywy: miejsca, w którym moglibyśmy pracować. Dlatego remonty będziemy starali się robić etapami. Rozbicie ich na trzy lata wydaje się optymalne - uważa komendant, który chciałby jeszcze w tym roku odnowić poziom pierwszego piętra, gdzie mieści się "drogówka", zaliczana także do służb zewnętrznych.

- Policjanci tego wydziału mają spartańskie warunki, jeśli chodzi o szatnię. Pracują po osiem, dziesięć godzin na zewnątrz i to w różnych warunkach. Muszą mieć możliwość wykąpania się i wysuszenia odzieży - mówi komendant Adamski.

Tego rodzaju zaplecze pojawi się w części zajmowanej dotąd przez dzielnicowych. Będzie więcej pomieszczeń socjalnych i węzłów sanitarnych. A do tego nowe ściany, posadzki, sufity, wyposażenie w pokojach i oświetlenie. Słowem kompleksowa modernizacja.

- Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie zrobić to jeszcze w tym roku - mówi komendant. Choć jak dodaje, wszystko zależeć będzie od tego kiedy i ile dostaną środków.

Po przeprowadzeniu kolejnych etapów prac, zarówno policjanci, jak i osoby odwiedzające komendę, będą korzystać z budynku przystosowanego do potrzeb XXI wieku.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA