AAA
Kontrowersje wokół biogazowni
Radnym daleko do zachwytu
Czwartek, 07 marca 2013r. (godz. 23:04)

Głośnym echem na sesji odbiła się sprzedaż terenu po byłych Zakładach Drzewnych i planowana tam inwestycja. Nowy właściciel chce wybudować i uruchomić w tym miejscu do 2017 roku biogazownię oraz bioelektrownię o łącznej mocy 10 MW. Wywołało to niepokój części radnych.

Urząd Miasta Starachowice
Urząd Miasta Starachowice
fot. hmr
Nastepna wiadomosc:
ť Debiut kulturysty

Poprzednia wiadomosc:
ť Miejska kasa podzielona

Spółka, która nabyła teren, powstała dopiero18 grudnia ub. r., a zatem na kilka dni przed rozstrzygnięciem przetargu, na co zwróciła uwagę radna Lidia Dziura. Od samego początku utrzymywała, że nieruchomość została za tanio sprzedana, do czego doszły jeszcze obawy dotyczące wypłacalności firmy, bo - jak zauważył radny Michał Walendzik - jej kapitał początkowy wynosił jedynie 5 tys. zł i do zeszłego tygodnia, co podkreślał Tomasz Jarosław Capała, nie był jeszcze pokryty.


Wątpliwości tych nie miał wiceprezydent, bo uważa, ze miasto zrobiło dobry interes.

- Zbyliśmy działkę za blisko 90 proc. jej szacunkowej wartości - mówił Sylwester Kwiecień. - Firma będzie mogła zainwestować, a Specjalna Strefa Ekonomiczna otrzyma szansę na tańszy prąd.

Przedsięwzięcia tego rodzaju są pożądane w kraju, ale radni wiedzieli swoje...

- Słyszałam, że pod inwestycje w Połańcu wycięto niespotykanie duże połacie lasu - mówiła Lidia Dziura pytając, czy będzie tak u nas.

- To właśnie typowe zachowanie Polaka - skwitował S. Kwiecień. - Jeszcze nic nie zrobiliśmy, a już słyszymy głosy sprzeciwu. Paliwa do bioelektrowni z pewnością nam wystarczy, nie zachwieje to także produkcją żywności, o czym zapewniał nas przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego.

- Czy jest pan w stanie zapewnić mieszkańców, że miasto zrobiło dobry interes? Czy biogazownia będzie dla nich bezpieczna i czy nie wiąże się z innymi zagrożeniami?

- Tak też właśnie uważam - potwierdził wiceprezydent Kwiecień. - Moim zdaniem miasto zrobiło dobry interes sprzedając działkę, która przez ponad 20 lat, leżała tylko odłogiem. Na rekultywację tego terenu musielibyśmy wydać ponad 3 mln zł, a tak nie musimy już tego robić.

W sprawie szczegółów inwestycji, odesłał radnych do inwestora.

- Sądzę, że wprowadzenie tańszego prądu będzie korzystne w dłuższym okresie, bo firmy, które działają w strefie, będą bardziej konkurencyjne - powiedział.

- Skoro to taki dobry interes, to może miasto powinno w to wejść? - pytał z przekąsem radny Tomasz Jarosław Capała.

- Katalog zadań, właściwych dla gminy, określa dość szczegółowo ustawa - odpowiedział Sylwester Kwiecień, dodając że tego rodzaju zadania zarezerwowane są dla kręgu biznesu.

- Chcąc mieć decydujący głos, musielibyśmy wyłożyć duże pieniądze. Jeśli zrobi to firma, zyskają na tym tylko mieszkańcy. Zamiast z tego się cieszyć, próbujecie to znowu dezawuować - tłumaczył wiceprezydent.

- Nie powinien pan nawet dyskutować z radnymi - wtrącił się do dyskusji radny Nowaczek. - Za chwilę znowu pan tu usłyszy, że "Kwiecień jest temu winny". A jak biogazownie nie będą chciały inwestować w mieście, to co im państwo zrobicie? - pytał.

- Moją intencją nie była wcale krytyka tej inwestycji - tłumaczył radny Michał Walendzik.- Sytuacja wokół tego rodzaju przedsięwziąć nie jest obecnie do końca jasna. Przepisy dotyczące odnawialnych źródeł energii będą uchwalone dopiero na początku 2014 roku, stąd ta niepewność co do opłacalności przedsięwzięć oraz ich źródeł finansowania. Fundusze z UE będą, lecz z opóźnieniem. Mogą się dopiero pojawić w drugiej połowie przyszłego roku, jeśli nie w roku 2015. Dlatego w tej chwili jest to jedynie projekt - mówił o biogazowni - z którego, jeśli faktycznie wypali, wszyscy byśmy się tutaj cieszyli.

(An)

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

PRZECZYTAJ TAKZE:
Star 266 - 09-03-2013 10:28
Oprotestować wszystko- NIE BĘDZIE NICZEGO !!! Część społeczeństwa podziela zdanie kandydata na prezydenta Białegostoku. Rozumiem są to zwolennicy odzyskania terenów miejskich pod uprawę ziemniaków,buraków itp. To słuszna koncepcja bo co żywność to żywność . PO co nam miejsca pracy i PKB jak takiego ziemniaka to można od razy do [...]
Jesion - 08-03-2013 23:12
@podhalańczyk, Ty - jak zwykle - wiesz o czym mówisz? . Bo gdybyśmy mieli więcej takich ludzi - to już dawno trzeba byłoby te nasze Starachowice zaorać, zakopać i o nich zapomnieć. Proszę mnie banować, zawieszać czy co... Uczono mnie, że na głupotę trzeba reagować.
podhalanczyk - 08-03-2013 22:29
Dlaczego zakład mający produkować gaz (nawet "bio") ma być w mieście-w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala, hotelu i szkół? A jak nastąpi awaria lub wypadek?! Terenów wokół Starachowic jest dużo-dlaczego nie można zbudować jej w pewnej odległości od miasta-bo to drożej wyjdzie? U nas stosunek władz do interesów "Obywateli" jest [...]
REKLAMA