AAA
Renomowane uczelnie wkraczają do miasta
Negocjacje wciąż trwają
Piatek, 19 listopada 2010r. (godz. 10:04)

Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie oraz Uniwersytet im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie są zainteresowane utworzeniem swoich filii w Starachowicach. Jutro (16 listopada) powiat ma gościć wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego – prof. Zbigniewa Marciniaka, by rozmawiać na temat możliwości powołania w mieście do życia wyższej uczelni.

fot. Gazeta Starachowicka

Jesteśmy już po spotkaniach na dwóch wyższych uczelniach – poinformował w środę prezydent Wojciech Bernatowicz. – Rozmawialiśmy z prof. Andrzejem Dąbrowskim, rektorem UMCS w Lublinie, a także księdzem Henrykiem Skorowskim, rektorem Uniwersytetu im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Obaj są zainteresowani współpracą z nami i utworzeniem swoich filii w Starachowicach.


Dalsze decyzje uzależniają jednak od przeprowadzenia szeroko zakrojonych badań socjologicznych wśród uczniów, rodziców, a także właścicieli firm, które miałyby objąć nie tylko nasz powiat, ale także dwa sąsiednie: skarżyski i ostrowiecki. Ich wykonaniem zajęliby się pracownicy uczelni, oczywiście nie za darmo. Rachunek nie będzie jednak nastawiony na zysk, a tylko na pokrycie kosztów wykonania ekspertyzy, która dałaby odpowiedź na pytanie, czy warto tu zakładać uczelnię, w dobie zbliżającego się niżu demograficznego.

Będziemy musieli spełnić określone kryteria, a także zaangażować się finansowo w ten projekt – przyznał prezydent.- Naturalne, że żadna wyższa uczelnia nie wyłoży tak gigantycznych środków. Zarówno powiat, jak gmina, będą musiały w tym uczestniczyć.

Decyzję o tym podejmą jednak wybrani 21 listopada samorządowcy.

Władze uczelni są tego świadome – zapewniał prezydent. – Do tematu wrócimy później, o ile będzie taka wola. – Jesteśmy już umówieni z księdzem prof. Henrykiem Skorowskim i całym kolegium na 30 listopada. Przyjadą oni do Starachowic, aby obejrzeć proponowany przez nas obiekt.

I tu mała niespodzianka, bo miałby to być budynek starego szpitala. Ale - jak podkreślają włodarze miasta i gminy, jest to tylko propozycja i na razie trudno stwierdzić, czy dobra.

- Więcej będziemy mogli powiedzieć po spotkaniu z władzami uczelni. Być może w trakcie wizyty pojawią się inne sugestie – mówił prezydent.
- Najważniejsze, że obie strony wyrażają wolę współpracy – dodał starosta Andrzej Martynia.

Są już konkrety

Zdaniem prof. Antoniego Hanusza, który uczestniczył w rozmowach, nie były to kurtuazyjne spotkania.

Ze strony UMCS padły konkretne propozycje, począwszy od konieczności przeprowadzenia pogłębionych badań socjologicznych, w których mogliby także uczestniczyć pracownicy uczelni, po kwestie związane z bazą i wreszcie wyborem kierunków kształcenia, odpowiadającym zapotrzebowaniu w regionie.

Uczelnia byłaby zainteresowana umiejscowieniem tu nie tylko stricte humanistycznych kierunków, takich jak administracja publiczna, socjologia, czy politologia, ale także interdyscyplinarnych dziedzin, które wiązałyby nauki prawne z naukami z zakresu polityki, co jest pewną nowością, ale i koniecznością we współczesnym świecie – twierdził prof. Hanusz.

- Zachęcałaby także władze do przeprowadzenia analizy zapotrzebowania na kierunki ścisłe, a więc fizykę, matematykę, informatykę czy chemię, aby odwrócić się od powszechnego trendu umieszczania poza macierzystymi uczelniami tych kierunków, które z pozoru wydają się najbardziej rynkowe.

Jest to o tyle ważne, że obie szkoły myślą perspektywicznie o naszym mieście. Chciałyby zaangażować tu swoje siły na co najmniej dziesięć lat. Nie wykluczają także możliwości objęcia swym mecenasem któregoś z liceów, przez co uczniowie jeszcze podczas nauki w szkole mieliby dostęp do uniwersyteckich zasobów. Stąd tak ważne są dla nich badania, które dałyby pewną rękojmię działania.

Czego chcą uczniowie?

Dotychczasowe ankiety, przeprowadzone wśród uczniów szkół średnich dowiodły, że wprawdzie chcieliby oni powstania tutaj uczelni, ale nie koniecznie chcieliby się w niej uczyć.

Co innego mówią uczniowie, a co innego ich rodzice – uważa prezydent. – Pogłębia się coraz bardziej dysproporcja finansowa w społeczeństwie. Chcieć to nie zawsze oznacza móc. Rodziców coraz częściej nie stać na opłacenie wyjazdu i nauki dzieci. Gdyby uczelnia powstała w Starachowicach, mogłyby zdobyć dyplom mniejszymi kosztami.

I tu idealnym przykładem, jaks twierdził prezydent, jest 25 – tysięczne miasto Biłgoraj, gdzie funkcjonuje od dawna kolegium UMCS i świetnie sobie radzi.

Jest to jakaś wskazówka, że można tworzyć tego typu przedsięwzięcia także i u nas uważa W. Bernatowicz.

Na razie nie chcemy jednak przesądzać, czy ma to być filia, czy może nowa uczelnia w Starachowicach – mówi starosta Andrzej Matynia. – Nasze działania idą w różnych kierunkach.

Temu służyć mi również jutrzejsza wizyta wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego prof. Zbigniewa Marciniaka w starostwie.

Będziemy rozmawiać na temat możliwości utworzenia wyższej uczelni – zdradza starosta Matynia. - Nie możemy zapominać o realiach, które wyznaczają nam kierunki, albo ograniczają działania, stąd tak ważne będą przeprowadzone badania. Ministerstwo preferuje rozwiązania zachęcające młodzież do podejmowania studiów technicznych, wprowadzając kierunki sponsorowane, na które według badań istnieje zapotrzebowanie w gospodarce narodowej. Być może znaleźliby się na nie chętni także i u nas.

Najbliższe spotkania mają odpowiedź, które rozwiązania będą najbardziej racjonalne i możliwe do zrealizowania u nas.

(An)

REKLAMA