AAA
Starachowickie „Temperamenty”
Sobota, 28 maja 2011r. (godz. 11:01)

Wystawę zatytułowaną „Temperamenty”, przygotowaną przez pięciu autorów, można oglądać w sali wystawowej MBP przy ul. Kochanowskiego 5.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Polka potrafi

Poprzednia wiadomosc:
ť Refleksje pod pomnikiem

Chociaż jeszcze trochę młodzi, chciało by się powiedzieć, autorzy prezentowanych prac znani są już od tzw. początku świata. Wszyscy nie jeden raz wystawiali tu w Czytelni, wiele razy w Starachowicach i nie tylko. Z uwagi na swoje pasje, często gościli też na łamach GAZETY. Chociaż posługują się różnymi technikami przekazu, bez wahania można powiedzieć, że łączy ich nieodparta chęć pokazywania piękna przyrody, której częścią jest także człowiek.


Wspólnym mianownikiem stało się również wykorzystywanie w tym celu wynalazku, jakim jest aparat fotograficzny. Ot, chociażby do tworzenia portretów, które są dominującym tematem Elżbiety Jabłońskiej. Pani Elżbieta bardzo dobrze czuje się w technice suchej pasteli, co zresztą widać w jej subtelnych tonacjach, chociaż nie gardzi też olejem i akwarelą. Dariusza Naporę i Jacka Majora przypominamy sobie z niedawnej wystawy fotografii o tematyce ornitologicznej. Obserwując obecne fotografie, utwierdzamy się w przekonaniu, iż pasja Dariusza jest sprawą rozwojową. J

Jacek Major natomiast w dalszym ciągu zainteresowany jest fotografowaniem przyrody lecz dodatkowo pochłonięty tworzeniem obrazów prehistorycznych stworów, dobierając im w komputerze widzimisiową szatę barwną. Trzeba przyznać, że efekty są zaskakujące, chociaż nie zaprzeczymy, iż prawdziwym mistrzem formy i barwy jest tutaj przyroda. Czesław Kotwica próbuje natomiast swoich możliwości w utrwalaniu scenek rodzinnych z naguskami podczas kąpieli oraz hiperrealistycznego podejścia do wiernego oddania fragmentu swojego błękitnego pojazdu.

A co u pełnego nowych pomysłów Andrzeja Jamskiego? Niedawno podziwialiśmy jego indywidualna wystawę malarstwa prezentowaną w SSM. Trzeba przyznać, że wciąż zaskakuje nowatorskim spojrzeniem, wyborem tematu i dbałością o oddanie przez siebie wyłowionych szczegółów. W pejzażach tworzonych przez pana Andrzeja chciało by się być, a co ważne - chciało by się je mieć na ścianie.

Czy wystawa wzbudziła zainteresowanie (?) najlepiej świadczyła o tym liczba gości przybyłych na wernisaż. Bardzo ważnym był niedawny prezes i animator kultury RSTK Andrzej Zatorski. Z okazji zbliżającej się 82. rocznicy (piękny wiek i sprawność umysłowa do pozazdroszczenia) odśpiewano jubilatowi sto lat. My również dołączamy się do życzeń.

Marek Oziomek

REKLAMA