AAA
Śpiewać każdy może
Poniedzialek, 03 grudnia 2012r. (godz. 12:38)

Był to już XVI doroczny "Festiwal Piosenki Lubianej, Słuchanej, Śpiewanej ale... polskiej. Magiczny przegląd umiejętności wokalnych dzieci i młodzieży.

fot. Gazeta Starachowicka

Wszystko zaczęło się szesnaście lat temu, zatem nikt nie zarzuci zespołowi SDK SSM plagiatu np. "Bitwy na głosy". Jedno jest pewne - oni na szklanym ekranie, a nasz program wyłącznie na żywo. Mamy zatem niekwestionowaną wyższość zdolnego do wzruszeń białka nad krzemową bezdusznością telewizyjnych układów scalonych. Na razie słuchamy śpiewu młodziutkich piosenkarzy gratis, ale być może dla niektórych nadejdzie czas (oby się spełniło), że będą zarabiać te parę groszy występami w starych chałupach typu La Scala, Metropolitan Opera House lub Coven Garden. Ale zanim to nastąpi, obecna progenitura dla swojego dobra musi być prowadzona przez kompetentnych rodziców lub opiekunów z dużą wiedzą muzyczną.


Możecie wierzyć, iż słowa uczą, a przykłady oddziaływają. Ci sami opiekunowie świetnie rozumieją, iż obecne nowe, to też dobrze zapomniane stare. W ten sposób młodzi poznają niekiedy przedwojenną, ale jakże uroczą polską piosenkę, w której linia melodyczna jak gdyby konkuruje z mądrym poetyckim tekstem. Nikt dzisiaj nie żąda od wykonawcy barokowych fraz w naszym pięknym języku, który u młodych pędzi ostatnio na pokraczne skróty wykrzyczane jakoś tak zagranicznie. Z pewnością nie jest to wyszukana przekąska dla ucha.

Na Festiwalu było różnie i chociaż jurorzy zapewniali o należnym nagrodzeniu wszystkich uczestników, lecz gwoli sprawiedliwości, na szczęście tylko mały procent miejscami próbował właściwych piosenek śpiewając je w niewłaściwy sposób, czym ci nieliczni udowadniali jedynie absolutny brak kompleksów. Jak w takich razach, jedni wykazywali się niedociągnięciami, u drugich peregrynacja dźwięków miała się, że łohoho. Jak by nie było, w festiwalowym wydarzeniu roku brało udział 30 młodych artystów podzielonych na trzy grupy wiekowe. Pochwałą to będzie czy zachętą ale wymienić trzeba wszystkich. W kategorii klas I - III wystąpili: Kasia Zawiła, Antek Borek, Maja Adamiak, Marysia Dziemba, Michał Pocheć, Madzia Kiepas, Mikołaj Dyka, Aleksandra Gulba, Weronika Styk, Hanna Łodej i Magda Sulasz. Nieco mocniejszym i już inaczej postawionym głosem dysponowali uczestnicy z klas IV - VI: Diana Gwóźdź, Eliza Nowak, Anna Sadłos, Karolina Rakowska, Joanna Gach, Dominik Kubik, Izabela Gront, Inga Kiepas, Weronika Koprowska, Klaudia Pocheć, Natalia Jankowicz, Agnieszka Malinowska, Maja Pastuszka, Natalia Górska. Wreszcie sześć najbardziej obiecujących (mowa o spodziewanych sukcesach) gimnazjalistek: Patrycja Grunt, Julia Pająk, Patrycja Mazur, Martyna Kosiarska, Joanna Zapała wraz z Kasią Gęborek.

Wszyscy - no prawie wszyscy - zapytani o tremę, solennie zaprzeczali... ale bez przekonania. Licznie przybyłych rodziców nie było sensu pytać, bo wszystko widoczne było na osobistym fizys. Nikt nie miał im tego za złe i chyba normalnym ludzkim odruchem jest mieć ambicje i chęć wygrywania, bez względu czy będzie to dziecko, jego rodzic czy też opiekunowie tej klasy co: Mariola Pocheć, Wojciech Wąsala, Miłosz Weimann, Dariusz Bogacz, Marzena Michałowicz, Piotr Mrózek i Maciej Bidziński. To nie było jakieś tam ganz egal. Każdy z dorosłych starał się przybrać maskę Bustera Keatona, ale o tym, co działo się w ich wnętrzu można chyba porównać do stanu przed skokiem na bungee.

Jury w składzie: Beata Wiśniewska, Krystyna Kowalczyk i Krzysztof Stanik ogłosili tegorocznych zwycięzców. Najpiękniej tej jesieni śpiewali: (najmłodsi) Antek Borek, którego ostatnim sukcesem było wyróżnienie w II Konkursie Piosenki Retro. Drugie miejsce przypadło Mikołajowi Dyce. Słowikami grupy z klas IV - VI ogłoszono: Maję Adamiak oraz jako drugi głos Weronikę Koprowską. Wśród "najstarszych" panienek ze starachowickich gimnazjów, najwyżej oceniono wykonanie Kasi Gęborek oraz Joanny Zapały. To właśnie Joasia stała się dla opiekunki Marioli Pocheć miłym odkryciem tego roku.

Prowadzenie festiwalu powierzono Marcelinie Bidzińskiej i Kamili Jankowicz, które w przerwie na obrady komisji również zaśpiewały kilka aktualnych przebojów. I chociaż przebrzmiały już wszystkie nutki "XVI FPLSŚ ale... polskiej", to my dalej bijemy brawo wszystkim zdolnym uczestnikom, instruktorom oraz organizatorom za upowszechnianie kultury - w tym polskiej kultury muzycznej.

Marek Oziomek

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

REKLAMA