AAA
Wyjadą za pracą?
Nowe możliwości otworzą się z granicami
Sobota, 09 kwietnia 2011r. (godz. 13:36)

Już od maja przed bezrobotnymi, także z naszego powiatu, otworzą się nowe rynki pracy. Zapraszać ma Austria, Niemcy oraz Szwajcaria. To duża szansa dla spawaczy, ślusarzy czy mechaników. Bo właśnie na te zawody jest w tej chwili największe zapotrzebowanie. Pytanie tylko, czy znajdzie się u nas wykwalifikowana kadra, jakiej poszukują nasi zachodni sąsiedzi.

Urząd Pracy w Starachowicach
Urząd Pracy w Starachowicach
fot. hmr
Nastepna wiadomosc:
ť „Złoto” w pięknym stylu

Poprzednia wiadomosc:
ť „Wikingowcy”

Smak pracy za granicą zna dobrze niejeden starachowiczanin. A pewnie będzie ich wkrótce jeszcze więcej, bo od 1 maja br. otwierają dla nas swoje granice m.in. Niemcy, Austria oraz Szwajcaria. Wliczając inne kraje Unii, zatrudnienie może znaleźć od zaraz ponad milion stu pracowników. To duża szansa dla wykwalifikowanych, bezrobotnych Polaków, zwłaszcza mechaników, spawaczy, ślusarzy i operatorów koparek. Mile widziane są też pielęgniarki.


Same chęci do pracy to za mało. Trzeba spełniać podstawowe wymagania. Jednym z nich jest znajomość języka, co dla wielu rodaków jest wciąż dużą barierą. A pracodawca stawia twarde warunki. Chce wykształcenia i doświadczenia, a z tym może być u nas różnie.

- Jeśli wyjadą, to ci co już pracują – uważa Jarosław Nowak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Starachowicach. – Niepokoić zaczynają się tym także przedsiębiorcy, który obawiają się straty wykwalifikowanej kadry.

Spora część osób figurujących w naszych rejestrach, bo aż 1507, może wykazać się tylko wykształceniem gimnazjalnym, a nawet niższym. Konkretnego zawodu nie ma też 702 bezrobotnych, którzy ukończyli szkoły średnie ogólne. Policealne i średnie zawodowe posiada kolejne 1657 osób, natomiast wyższe – co niepokoi – aż 717. Zasadniczym wykształceniem zawodowym legitymuje się 2158 osób.

- Nie liczyłbym na to, że liczby te zmniejszą się w sposób dobitny – przekonuje dyrektor - dotychczas nie wpłynęła bowiem żadna oferta od przedsiębiorcy z tych krajów.

- Możliwe, że pracodawcy czekają z tym do ostatniej chwili, lub będzie tak jak w przypadku w Wielkiej Brytanii. Większość Polaków znalazła tam pracę, albo dzięki prywatnym kontaktom, albo bezpośrednio na miejscu. A nawet jeśli któryś z przedsiębiorców zechce rozejrzeć się po naszym rynku, to w pierwszej kolejności zacznie pewnie od przygranicznych terenów, a więc Dolnego Śląska, lub województwa zachodniopomorskiego, a dopiero na końcu zajrzy na Podkarpacie czy choćby do nas – uważa dyrektor, choć jak dodaje, zweryfikuje to życie.

I nawet jeśli otwarcie granic nie wpłynie zbytnio na bezrobocie, to pewnie widmo odpływu kadry spowoduje, że nasi przedsiębiorcy z większym szacunkiem spojrzą w oczy swych pracowników.

(An)

PRZECZYTAJ TAKZE:
tamana - 14-03-2017 11:49
W całej Polsce jest dużo pracy, więc wydaje mi się, żę wyjazd akurat w tym momencie nie będzie najlepszym pomysłem. Wystarczy zerknąć na to - Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku wszystkich innych miast, które wcale nie wyglądały dobrze. A już Poznań czy Wrocław to nie wiedzą, co to jest bezrobocie.
Prze Mysław - 10-04-2011 13:11
Jakby ludzie nie byli takimi burakami ze wsi to by potrafili o swoje stanowczo zawalczyć razem, a jak każdy na każdego jątrzy i kabluje to dla pracodawcy to jest woda na młyn, smutna prawda ale pracownicy po części sami są sobie winni. Pracodawcy nie będzie zależało żeby dać większe pensje jak widzi z jakimi sługusami ma do czyn [...]
Karol91 - 10-04-2011 13:01
U nas wykwalifikowanego pracownika traktuje się jak śmiecia, daje najniższe możliwe stawki i oszczędza na jego zdrowiu i bezpieczeństwie.Może dzięki temu pracodawcy zaczną szanować pracowników a jak nie to trudno realia gospodarki wolnorynkowej.
Priest - 10-04-2011 11:52
a co z tego? jak Polskie firmy nie sa w stanie zapewnic pracownikom godnych pieniedzy za ich prace to niech dzieki otwarciu granic zmagaja sie z brakami w kadrze pracowniczej...
gaceq - 09-04-2011 23:32
Pytanie jest ile sama Polska będzie miała tej "wykwalifikowanej kadry" dla siebie, po otwarciu granic. Bo z tym już nikt się nie liczy :/ Jeszcze kilka lat i sami emeryci tu zostaną. Chyba że oni też wyemigrują ...
REKLAMA