AAA
Ile cukru w cukrze czyli prywatne OFE, czy państwowy ZUS
Niedziela, 10 kwietnia 2011r. (godz. 13:45)

Do największych producentów cukru w Unii Europejskiej należą Francja i Niemcy. Trzecie miejsce zajmuje Polska. 1 lipca 2006 r. weszła w życie reforma regulacji rynku cukru. Stała się ona konieczna z powodu czynników zewnętrznych.

Rafał Dobrowolski  - Członek Rady Powiatu Platformy Obywatelskiej
Rafał Dobrowolski - Członek Rady Powiatu Platformy Obywatelskiej
fot. Gazeta Starachowicka

Wraz ze stopniowym zwiększeniem kwot importu, względnie spadkiem ceł importowych, aż po nieograniczoną możliwość importu z krajów najmniej rozwiniętych (LDC), powstaje przymus redukcji europejskiej produkcji cukru.


W wyniku przegranego Panelu WTO eksport cukru Unii Europejskiej jest ograniczony do ilości obecnie ustalonej z WTO. Ilości, które nadal są dostarczane z krajów AKP (Afryka, Karaiby, Pacyfik), muszą pozostać w UE. Bieżące negocjacje WTO wymagają dalszej redukcji ceł oraz wsparcia eksportu. Reforma była nieunikniona i po długiej dyskusji została uchwalona w lutym 2006 r.

Zaraz potem, w marcu rozpoczęły się negocjację z Polską. Do Brukseli przylatuje minister polskiego rządu Krzysztof Jurgiel. Tego dnia mają rozpocząć się negocjacje z Komisją Europejską na temat zmniejszenia produkcji cukru w Polsce. Minister rolnictwa zgadza się, aby ograniczyć produkcję cukru w Polsce o 366 tysięcy tony rocznie. To tyle z historii najnowszej rynku rolnego produkcji cukru w europie i w Polsce. Powróćmy teraz może do teraźniejszości.

To nie podwyżka VAT-u o 1% jest winna wysokich cen cukru, jak sugerują lokalni politycy, ale postępowanie ówczesnego ministra Krzysztofa Jurgiela w Brukseli w 2006 roku. W wyniku negocjacji byłego ministra rolnictwa Jurgiela z Komisją Europejską, o 366 tysięcy ton zmniejszono polskim cukrowniom limit produkcji cukru. Od tamtego momentu, co roku brakuje nam około 200 ton cukru i trzeba go sprowadzać z innych krajów. A ceny rodzimego produktu rosną.

O tym, że z części limitów trzeba było zrezygnować, nie ulega wątpliwości. System kar i zachęt, jakie wprowadziła w życie Komisja Europejska reformą z 2006 roku, zmusił wszystkich producentów cukru do zamykania fabryk.
Wątpliwości budzi jednak tzw. drugi krok restrukturyzacyjny. Krajowa Spółka Cukrowa zdecydowała się wtedy na likwidację dużej cukrowni w Brześciu Kujawskim. Polska gdyby w 2006 prowadziła w sposób racjonalny i prawidłowy negocjacje, z pewnością nie byłoby redukcji o 366 tysięcy ton, a być może o 200-160 tysięcy ton.

Wtedy niestety zabrakło politykom determinacji, zabrakło rozsądku, zabrakło dobrej woli i dzisiaj mamy skutki. Polska z eksportera tego surowca stała się importerem.

Bardziej nurtującym mnie oraz przyszłych emerytów tematem jest OFE (Otwarte Fundusze Emerytalne). W poprzednim artykule w bardzo krótki ale i obrazowy temat przedstawiłem, jak towarzystwa emerytalne oraz ówcześni posłowie i senatorowie – autorzy reformy emerytalnej, robią z nas idiotów. Nie twierdzę, że obecne działania rządu są doskonałe.

Ale w dobie wielkiego kryzysu na rynkach wielu gospodarek światowych, rząd premiera Tuska wybiera drogę mniejszego zła. Wiele autorytetów z dziedziny ekonomii popiera te działania oraz naprawę reformy emerytalnej. Celną diagnozę przedstawia prof. Leokadia Oręziak z Katedry Finansów Międzynarodowych SGH, która uważa, że rząd robi to, co jest konieczne i w tej chwili możliwe.

- Uważam jednak, że to jest nawet niewystarczające, bo OFE należy zlikwidować. W ogóle tego systemu nie trzeba było tworzyć - zaznaczyła w rozmowie z PAP.

Według prof. Oręziak fundusze generują rocznie ok. 40 mld zł nowego długu. W tym roku ok. 24 mld zł wynika z długu i ok. 15 mld zł z kosztów jego obsługi. W kolejnych latach przyrost ten byłby jeszcze większy. To - jej zdaniem - jest bardzo groźne dla państwa.

- Trudno sobie wyobrazić, jak wielka redukcja wydatków i jaki wzrost podatków byłby konieczny, aby zrównoważyć ten dług. Resort finansów przyznaje, że na koniec 2010 r. dług z tytułu OFE wyniósł 232 mld zł, łącznie z kosztami jego obsługi (...). Ta droga prowadzi nas do katastrofy - oceniła.

Tymczasem - według profesor - od poziomu zadłużenia państwa zależy m.in. bezpieczeństwo przyszłych emerytur. W kraju, którego podstawy rozwoju gospodarczego zostaną zrujnowane przez długi, wypłaty świadczeń będą zagrożone. Profesor przypomniała, że gdy w 1999 r. tworzono OFE, budżet nie miał nadwyżki. Ustanowiono więc system, o którym wiadomo było, że nie ma finansowania.

Jej zdaniem system OFE wprowadzono w wyniku lobbingu wielkich, międzynarodowych instytucji finansowych. Poza Polską udało się to zrobić w krajach najsłabszych, najmniej odpornych na presję i najbardziej uzależnionych od pomocy międzynarodowej.

- Jeśli ktoś myślał, że wprowadzaniu systemu kapitałowego m.in. w Polsce towarzyszyły jakieś piękne idee zapewnienia emerytur w przyszłości, to się głęboko myli. Przyczyna była bardzo prozaiczna - chodziło o stworzenie pola dla zysków wielkich instytucji finansowych- powiedziała Oręziak.

Według profesor, obowiązek przekazywania składek do OFE i - co wiąże się z tym - inwestowania ich w instrumenty finansowe, jest sprzeczny z konstytucją oraz unijną dyrektywą MiFID (dotyczącą instrumentów finansowych, która ma na celu m.in. ochronę klientów instytucji finansowych - PAP).

Zgodnie z tą dyrektywą, firmy finansowe muszą np. informować swoich klientów o ryzyku związanym z inwestycjami, poza tym umożliwiają im wycofanie z nich pieniędzy. Tymczasem z OFE nie można się wycofać, a pieniądze przyszłych emerytów są narażane na ogromne ryzyko. Pieniądze w ten sposób zaoszczędzone trafią na bieżące potrzeby oraz inwestycje.

I jeszcze jedno: rząd premiera Tuska, jako pierwszy, corocznie dokonuje rewaloryzacji rent i emerytur. W poprzednich okresach i rządach bywało różnie…

Rafał Dobrowolski
Członek Rady Powiatu
Platformy Obywatelskiej

PRZECZYTAJ TAKZE:
Prober - 11-04-2011 13:26
Znawcy przedmiotu a chyba prof. Belkę do takich można zaliczyć , już dawno mówili o tym że tworzy się system niewydolny, w którym na koniec zacznie brakować pieniędzy. Mowa oczywiście o Zusie , który do portfela dostaje kwoty pomniejszone o wpłaty do OFE . Szkoda tylko że owych sugestii nie tylko zresztą Belki ale i innych ekon [...]
REKLAMA