AAA
Jubileusz „Plejady”
Przetańczone lata
Sobota, 16 kwietnia 2011r. (godz. 13:48)

Zaczynali przed 15 laty. Dziś mają na koncie kilkadziesiąt choreografii, koncerty zagraniczne i kolekcję nagród. Swój dotychczasowy dorobek artystyczny Zespół Tańca i Inscenizacji „Plejada” zaprezentował publiczności jubileuszowego koncertu, który odbył się 8 kwietnia br. na scenie Starachowickiego Centrum Kultury.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Bogate zaplecze III ligi

Poprzednia wiadomosc:
ť Sukces młodych „Graczek”

Z SCK „Plejada” jest związana od początku swojego istnienia. Notabene wtedy też, w 1996 roku, powstało SCK jako spadkobierca dawnego zakładowego domu kultury. Zaczynali w około 30-osobowej grupie, którą zgromadziła wokół siebie choreograf Alicja Andrzykowska do dziś opiekująca się zespołem.


- Nasz skład zmieniał się, rozrastał. Raz było nas ponad sto, innym razem około setki - mówi pani Alicja.

Pod względem wieku „Plejada” jest przekrojem od 8-latków po uczniów szkół średnich. Co zrozumiałe, przeważają dziewczęta, ale chłopców też udało się zachęcić i zatrzymać. W starszej grupie tańczy ich 10, w młodszej 3.

- Nie jest to może bardzo dużo, ale gdy wyjeżdżamy na festiwale widać, że przeważają zespoły, w których są same dziewczęta – mówi pani Alicja.
Od kilku lat „Plejada” tańczy w czterech formacjach podzielonych pod względem wieku i umiejętności. Tancerze przechodzą kolejne szczeble, gdy wraz z wiekiem nabierają coraz większej biegłości w sztuce tańca.

- Do starszej grupy, tej od 16. roku życia, nie przyjmuję kandydatów. Chcę mieć sprawdzoną, wyćwiczoną ekipę. Taką, która przeszła przez rożne etapy, ma już dobrze opanowaną technikę i może uczyć się kolejnych układów – tłumaczy pani Alicja.

Dziś jest jedyną opiekunką zespołu, który zakładała wespół z Marią Wąsalą.
- Niedługo potem dołączył do nas Wojciech Wąsala, jako instruktor muzyczny i akompaniator. Od dwóch lat dbam o wszystko sama. Począwszy od prób po wielką kostiumerię z naszymi strojami. Cóż, jakoś sobie radzę – uśmiecha się.

- Pomagają mi starsi wychowankowie. Na przykład Madzia Piórkowska, która tańczy u mnie już ze 12 lat. Pamiętam, jak przychodziła na zajęcia z mamusią, a teraz jest solistką w najstarszej grupie. Ma wyjątkowy dar nauczania, potrafi sama poprowadzić zajęcia. Dzielimy się pracą, ona zajmuje się tymi, którzy od niedawna są w zespole. Ja mogę w tym czasie popracować z chłopcami. To naprawdę świetna dziewczyna – nie może się nachwalić pani Alicja.
Repertuar „Plejady” zmieniał się, tak jak jego członkowie, rozrastał z biegiem lat. Na początku korzystając z zaplecza kostiumowego byłego Zespołu Pieśni i Tańca „Starachowianie” podopieczni pań Ali i Marii wykonywali tańce narodowe i ludowe. Zespół prezentuje je do dzisiaj, najczęściej podczas koncertów zagranicznych. Potem doszły układy klasyczne i do muzyki współczesnej oraz tzw. show dance, czyli całe taneczne historie z elementami teatru i akrobatyki i efektowną oprawą kostiumową.

- Nie liczyłam dokładnie, ale na pewno tańczyliśmy co najmniej kilkadziesiąt różnych układów. Z niektórych już zrezygnowaliśmy, do innych ciągle wracamy, ponieważ bardzo się podobają. To przede wszystkim te oparte na tańcach współczesnych, na hip - hopie, funky, disco. Także na tańcach towarzyskich na przykład latynoamerykańskich. Wiązanka latino to jedna z naszych tegorocznych nowości, przygotowana specjalnie na jubileuszowy koncert. Powstała w wyniku warsztatów, które poprowadził dla nas Marcin Kiszteliński, choreograf z Częstochowy – informuje Alicja Andrzykowska.

„Plejada” tańczyła też układy przygotowane przez Tomasza Rowińskiego z Kielc, postać bardzo znaną w tanecznej branży i Mariusza Chmurzyńskiego, byłego członka „Plejady”, który po odejściu z zespołu skończył szkołę choreograficzną.

Jako zespół działający przy SCK „Plejada” może liczyć na opiekę tej placówki, niemniej dodatkowe finanse zawsze są pożądane. Strzałem w dziesiątkę okazało się założone w 2006 roku Stowarzyszenie Przyjaciół Zespołu T i I „Plejada”.

- Powstało z inicjatywy rodziców i moich tancerzy. Muszę przyznać, że pozyskuję dzięki niemu znaczącą dla nas pomoc finansową. Dzięki temu mamy na kostiumy, na warsztaty taneczne, na udział w konkursach, na wyjazdy – wylicza pani Ala.

Konkursowych prezentacji i koncertów w kraju i za granicą w ciągu tych 15 lat „Plejada” miała mnóstwo. Tańczyła w Anglii, Niemczech, pięciokrotnie na Ukrainie i w Belgii. Trzykrotnie zajmowała pierwsze miejsce na Ogólnopolskim Turnieju Tańca Nowoczesnego w Bydgoszczy.

Kilkakrotnie znalazła się w czołówce (I i II miejsca) najlepszych uczestników kieleckich konkursów: Ogólnopolskiego „O Złotą Miotłę Baby Jagi”, Artystycznych Spotkań Harcerskich i Konfrontacjach Zespołów Tanecznych Dziecięcych i Młodzieżowych. Jest też dwukrotnym zwycięzcą Ogólnopolskiego Przeglądu „Rytmiczne Pląsy” w Skarżysku - Kamiennej, a w ubiegłym roku wywalczyła drugie miejsce w Ogólnopolskich Spotkaniach Zespołów Tanecznych w Częstochowie.

Jak widać nazwa „Plejada”, czyli grupa gwiazd, albo mniej dosłownie zespół ludzi wybitnych w jakiejś dziedzinie, okazał się dobrą wróżbą.
- Razem z młodzieżą szukałam czegoś odpowiedniego w słownikach. Wypisywaliśmy różne hasła i wspólnie doszliśmy do wniosku, że „plejada” jest najlepsza. Choć podobno w nazwie powinna być litera „r”, wtedy lepiej się ją zapamiętuje – śmieje się pani Alicja.

„Plejadzie” ten przesąd w niczym nie przeszkodził. Po 15 latach zespół jest rozpoznawalny w wielu zakątkach Polski, zna go także publiczność zagraniczna. Taka nazwa też zobowiązuje, dlatego najbliższe plany młodych starachowiczan to oczywiście udział w kolejnych konkursach

- Jak co roku wyjedziemy na harcerski festiwal w Kielcach, który odwiedzamy już od 15 lat. Po raz kolejny pojedziemy też na Ukrainę. Weźmiemy udział w obchodach Dni Kultury Polskiej w Barze, gdzie zaprezentujemy głównie tańce narodowe, które bardzo się tam podobają. Polonez, suita świętokrzyska, to są układy, przy których publiczność ma wręcz łzy w oczach - mówi pani Alicja.

Życzymy „Plejadzie”, by jak najdłużej dostarczały widzom takich pozytywnych wzruszeń.

(iwo)

REKLAMA