AAA
Pewne zwycięstwo Staru(zdjęcia)
Wtorek, 10 maja 2011r. (godz. 22:15)

Star Starachowice mimo fatalnej skuteczności pokonał Sokoła Jachimowice 2:0. Choć „Czarno-zieloni” nie byli w stanie wykorzystać dogodnych sytuacji, przyjezdni nie zdołali zbliżyć się do nich na choćby jedną bramkę.

Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
fot. Marcin Słoka
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
fot. Marcin Słoka
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
fot. Marcin Słoka
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
fot. Marcin Słoka
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
Mecz Staru z Sokołem Jachimowice
fot. Marcin Słoka

*Star Starachowice – Sokół Jachimowice 2:0 (2:0)

Bramki:
Kot 6’, Jop 10’.


Star: Myszka - Krawczyk, Pocheć, Michalczyk, Chodniewicz - Jop (15. R. Zięba), Wójtowicz, Kosztowniak (80. Niewadzi), Jezulin - P. Kot, A. Zięba (72. Markowski).

Od pierwszego gwizdka sędziego można było zauważyć, że gospodarzom zależy wyłącznie na komplecie punktów. Starachowiczanie rozpoczęli mecz dość ofensywnie i już w 8. minucie spotkania było 1:0 dla Staru. Piłkę głową strącił Piotr Kot, a bramkarz przyjezdnych wypuścił z rąk bardzo łatwy do złapania strzał. Zrobił to na tyle niefortunnie, że futbolówka wpadła do bramki dając prowadzenie gospodarzom.

Zanim Sokół zdołała się otrząsnąć po utracie pierwszej bramki, było już 2:0. Tym razem Sebastian Jop wykończył wrzutkę z rzutu rożnego ładnym szczupakiem i zapewnił Starowi możliwość kontrolowania przebiegu spotkania. Właśnie strzelec bramki kilka minut później doznał na tyle poważnej kontuzji kolana, że musiał zostać przewieziony do szpitala karetką.

Starachowiczanie mogli, a wręcz powinni powiększyć rozmiary zwycięstwa. W 23. minucie spotkania Piotr Kot starał się ominąć bramkarza w sytuacji sam na sam, jednak ostatecznie uderzył słupek będąc zmuszonym do uderzania z ostrego kąta. 10 minut później w równie wyśmienitą okazję miał Patryk Kosztowniak, jednak ponownie brakło skuteczności.

W drugiej połowie „Czarno-zieloni” również mieli wiele dobrych okazji do zdobycia bramki. Najlepsze z nich miał Radomir Zięba, który w 72. i 75. minucie spotkania dwukrotnie nie zdołał pokonać bramkarza z najbliższej odległości. Przyjezdni stwarzali jednak pod bramką Myszki jedynie sporadyczne zagrożenie i starachowiczanie spokojnie zapewnili sobie komplet punktów.

Marcin Słoka

REKLAMA