AAA
POgrzebane zaufanie
Piatek, 20 maja 2011r. (godz. 14:57)

Niebawem minie cztery lata, od kiedy władzę w naszym kraju sprawuje niepodzielnie koalicja dwóch partii (PO i PSL). Władza ta ma mandat przekazany jej przez wyborców, którzy zdecydowali tak podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Powszechne w takich przypadkach jest zazwyczaj określenie, że to właśnie wyborcy obdarzyli kogoś zaufaniem. A jak to zaufanie do władzy wygląda dziś, niemal w przeddzień kolejnych wyborów.

Krzysztof Lipiec - Poseł na Sejm RP
Krzysztof Lipiec - Poseł na Sejm RP
fot. Gazeta Starachowicka

Uważni obserwatorzy naszego życia publicznego wyliczyli jakiś czas temu, że słowo „zaufanie” było najczęściej używanym zwrotem w expose, jakie wygłosił Donald Tusk pod koniec 2007 roku, kiedy obejmował rządy w kraju. Nie zamierzam w tym miejscu - już po raz kolejny - rozliczać premiera z obietnic, jakie wtedy złożył nam wszystkim, bo i miejsce nie ku temu, i gościnne łamy Gazety Starachowickiej mogłyby nie znieść określeń, jakich należało by użyć, aby oddać prawdę o tychże obietnicach i o... zaufaniu, którego żadna władza w naszym kraju jeszcze tak bardzo nie zawiodła. Dlaczego? Dlatego, że i pan premier, i ludzie z jego rządu zapomnieli o tym, że prawdziwe zaufanie buduje się nie na słowach, lecz właśnie na spełnionych obietnicach.


Miało być tak pięknie, a tymczasem z „POlityki miłości” pozostało nam tylko samo „PO” z ironicznie uśmiechniętą twarzą na logo tej partii. I dziś, już tylko najtwardsi zwolennicy Platformy wierzą, że jeszcze za czasów tego rządu może być dobrze i że naród zrozumie w końcu, że te wszystkie „dokonania”, to tylko i wyłącznie dla jego (tzn. narodu) dobra. Próbują przy tym przekonać nas wszystkich, że tak naprawdę, to nie mamy innego wyjścia, jak tylko zaufać im znowu i wydają się w tym zakresie spokojni, bo przecież sondaże są dla nich jak najbardziej korzystne. No pewnie, że tak!

Przecież dla nich wybory to tylko formalność, a wynik już dziś można przewidzieć! Naród pójdzie do urn, zagłosuje, PO utworzy nowy rząd i wszystko będzie w porządku! Niewiele przy tym trzeba będzie zmieniać, no, może poza koalicjantem. Przecież urzędy odpowiedzialnie obsadzone odpowiednimi ludźmi, media publiczne odpolitycznione tak, że nawet abonament już wypada, a nawet trzeba płacić, afera paliwowa osądzona, afera gazowa załatwiona, afera hazardowa wyciszona, „kibole” za kratkami więc EURO 2012 już nie jest zagrożone, Chińczycy budują autostrady aż miło popatrzeć, wzrost gospodarczy najwyższy z możliwych, przejściowe kłopoty z finansami publicznymi pokonane dzięki pieniądzom z OFE, śledztwo smoleńskie zmierza do ujawnienia prawdy, znakomicie wykształceni młodzi ludzie mogą wręcz przebierać w atrakcyjnych ofertach pracy jak w ulęgałkach, służba zdrowia nareszcie zdrowo sobie hula itd. itd... I tylko jakoś nie widzę zadowolenia na twarzach ludzi, którzy to wszystko muszą znosić.

No może poza kilkoma „salonowcami” na antenie TVN, które już dawno za swoją główna linię programową uznało „dożynanie watahy” - oczywiście z przerwą na reklamy, obśmiewanie nawiedzonych „moherów” i znienawidzonych przez naród „kaczystów”.

Szkoda, że POprawni POlitycy spod znaku PO, burząc to ogromne zaufanie, jakim przed czterema laty obdarzył ich naród, burzą także zaufanie tego narodu do państwa, jako instytucji. Bo o ile niewiele może obchodzić nas przyszłość PO, jako formacji politycznej, która dziś jest, a jutro pewnie jej nie będzie, o tyle przyszłość państwa jest ważna dla nas wszystkich, czy się to komuś podoba, czy nie. I już dziś, przygotowując się do kolejnych wyborów parlamentarnych warto zadbać o to, aby tak bardzo nadszarpnięte w ostatnich latach zaufanie naszych obywateli do własnego państwa nie legło całkowicie w gruzy. Bo z zaufaniem, jest jak z kartką papieru – raz zgnieciona, nigdy już nie powróci do swojego pierwotnego stanu, nawet gdybyśmy chcieli użyć POdgrzanego żelazka.

Krzysztof Lipiec
Poseł na Sejm RP

REKLAMA