AAA
Koniec śledztwa w sprawie morderstwa w Parszowie
Zabójca przed sądem
Sroda, 10 sierpnia 2011r. (godz. 09:05)

Starachowicka prokuratura sporządziła już akt oskarżenia przeciwko 59 - letniemu mężczyźnie, któremu zarzuca zamordowanie 91 - letniego mieszkańca Parszowa. Przypomnijmy, że doszło do tego w styczniu br., a motywy działania zabójcy do dziś nie są znane.

fot. KPP w Starachowicach
Nastepna wiadomosc:
ť Kolarski sukces starachowiczan

Poprzednia wiadomosc:
ť "Zjadł" ich stres?

Było to jedno z bardziej żmudnych, pracochłonnych oraz kosztownych postępowań, jak przyznaje Krzysztof Grudniewski, szef Prokuratury Rejonowej w Starachowicach. Zgromadzony materiał jest obszerny, wykonano setki badań i analiz, przeprowadzono też wiele innych czynności, łącznie z poddaniem podejrzanego badaniom lekarskim, co jest obligatoryjnym wymogiem przy tego typu sprawach. Ostatecznie postawiono mężczyźnie zarzut zabójstwa.


Zdaniem prokuratury, działał z zamiarem bezpośredniego dokonania zbrodni. Miał kilkadziesiąt razy uderzać swoją ofiarę kijem i kawałkiem drewna w miejsca wrażliwe, co w efekcie spowodowało wstrząs, a później zgon.
Został ujęty po ponad dwóch miesiącach -22 marca br. Gdy przyszła po niego policja, mówił, że już wcześniej zamierzał wszystko wyznać. Podczas wizji lokalnej, pokazał jak zabił staruszka. Jaki był motyw? Do dziś nie wiadomo.

- Zarówno badania psychiatryczne, jak i inne czynności przeprowadzone przez biegłych, nie wykazały żadnych zaburzeń psychicznych, które mogłyby stanowić okoliczności łagodzące w tej sprawie - poinformował GAZETĘ Krzysztof Grudniewski. - Biorąc pod uwagę styl życia oskarżonego, był on pozbawiony świadomości wszelkich wyższych uczuć. Brak było jakichkolwiek racjonalnych powodów, dla których miałby to zrobić.

Ciało staruszka odnalazł na drugi dzień krewny, opiekujący się starszym panem. Przyszedł do niego, jak co dzień z rana, aby napalić w piecu. I właśnie wtedy zobaczył zwłoki, które leżały pomiędzy sienią, a kuchnią. Zmarły miał zakrwawioną twarz, a także głowę. Z początku nie wykluczano nieszczęśliwego upadku, który mógł zaskutkować śmiercią mężczyzny.

Szybko jednak wykluczono tę hipotezę, bo 91-latek miał rozległe obrażenia z tyłu głowy, wskazujące na uderzenie tępym narzędziem, a także rany na plecach, których z początku nie było widać. Mężczyzna był cały ubrany, ale na twarz sprawca zaciągnął mu sweter. W domu brak było śladów włamania, a już z pewnością plądrowania pokoi. Panował w nich umiarkowany porządek. Właściciel raczej stronił od ludzi. Zakupy robili mu bliscy, albo sąsiedzi. Bardzo nieufnie podchodził do wszystkich obcych i dość dokładnie zamykał dom. Tego dnia czujność go jednak zawiodła.

Z uwagi na brak jakichkolwiek motywów czy poszlak, znalezienie mordercy nie było łatwe.

- Wymagało ogromnej pracy, zarówno ze strony organów ścigania, jak i prokuratury, zwłaszcza prokuratora nadzorującego sprawę, a także policjantów z Wydziału Dochodzeniowo - Śledczego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach - mówi prokurator Grudniewski. - Na nasze nieszczęście, do morderstwa doszło w dniu, kiedy odbywał się festyn związany z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. W okolicy przewinęło się mnóstwo ludzi, których trzeba było zweryfikować.

Sprawdzaliśmy także krąg osób najbliższych, co wymagało czasu i możliwości zarówno technicznych, jak i operacyjnych. Bardzo szczegółowa analiza dowodów, kontaktów osobistych z ofiarą, badań materiału genetycznego, a także mikrośladów, pozwoliły na ustalenie przebiegu zdarzeń, który potwierdziliśmy na przesłuchaniu.

Oskarżony o to zabójstwo 59 - latek jest wciąż w areszcie, gdzie trafił wstępnie na trzy miesiące. Najprawdopodobniej wkrótce rozpocznie się jego proces. O tym, kiedy sprawa pojawi się na wokandzie zdecyduje już sąd. Nie powinno potrwać to dłużej niż dwa miesiące. Inną kwestią jest, kiedy zapadnie wyrok. Z doświadczenia wiadomo, że sprawy takie jak te mogą się ciągnąć latami...

(An)

Dołącz do grona fanów Portalu Wirtualne Starachowice na Facebooku!

REKLAMA