AAA
STBS na dobrej drodze
Planują nawet zyski
Sobota, 01 pazdziernika 2011r. (godz. 12:45)

Starachowickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Wspólny Dom", po znacznym okrojeniu swojej działalności i stanu kadrowego, powoli odnajduje się w nowej rzeczywistości. Pożyczka z gminy pozwala spółce w miarę spokojnie spłacać dług z tytułu adaptacji dawnej przychodni przy Alei Wyzwolenia na blok mieszkalny.

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Czas na ligowy hit

Poprzednia wiadomosc:
ť W lidze "6"

- Dzięki pożyczce z gminy w wysokości 1,2 mln zł nasze zobowiązania wobec Banku Gospodarstwa Krajowego zmalały z 4,8 mln zł do 3,6 mln zł. Pożyczkę gminy już spłaciliśmy. Pozwoli nam to na obniżenie kosztów o około 7 tys. zł miesięcznie - mówił prezes STBS Janusz Ulichnowski na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Starachowicach.


Za pierwsze półrocze br. spółce udało się nawet osiągnąć zysk w wysokości 70 tys. zł.

- To chyba pierwszy raz od kilku lat, gdy STBS ma dodatni wynik finansowy - podkreślił prezes, ale uprzedził, że korzystnej sytuacji raczej nie da się utrzymać w kolejnych miesiącach jesienno - zimowych, ponieważ wtedy "Wspólny Dom" ma większe wydatki.

Niepokoi rosnące zadłużenie czynszowe lokatorów starachowickiego TBS. Na początku br. wyniosło 55 tys. zł, pod koniec czerwca wzrosło do 104 tys. zł, więc prawie o 100%. Wpływ na ten stan ma niewątpliwe fakt, że mieszkania Towarzystw Budownictwa Społecznego nie należą do tanich. Aktualny czynsz w województwie świętokrzyskim wynosi około 10 zł z metra kw.

Zakończenie inwestycji przy Alei Wyzwolenia zwiększyło stan posiadania "Wspólnego Domu" do 99 mieszkań. To oznacza, że spółce przybyło około 40 lokali więcej. Ten wynik jest jednak daleki od sytuacji sprzed kilku lat, gdy STBS administrowało wszystkimi mieszkaniami komunalnymi w Starachowicach. Działalność zakończyła się na skutek negatywnej opinii wydanej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Wiceprezydent Sylwester Kwiecień kilka razy komentował odebranie STBS-owi administracji lokali gminnych jako kuriozum. Także na ostatniej sesji.

- To, co ówczesny Urząd Mieszkalnictwa uznał za dopuszczalne, NIK zakwestionowała, a nasza gmina się dostosowała. W wyniku tego STBS, jako jedyny nie zarządza mieszkaniami komunalnymi, podczas gdy w całej Polsce TBS dalej to robią - podkreślił.

Pozbawienie STBS- u głównego źródła dochodów zachwiało przyszłością spółki. Prezydent Starachowic rozważał nawet jego likwidację i przyłączenie do komunalnego przedsiębiorstwa KomPUR. Ostatecznie na zapowiedziach się skończyło i spółka, w której zatrudnienie wynosi obecnie 3,5 etatu funkcjonuje nadal. Drastyczne cięcia kadrowe spowodowały wyludnienie siedziby "Wspólnego Domu" przy ulicy Majówka. Kierownictwo otrzymało więc polecenie szukania współlokatorów.

- W tej chwili zajmujemy tylko trzy pokoje. Wynajęty jest już cały parter na rzecz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który przeprowadził się częściowo - informował prezes Ulichnowski.

- Pozostaje część piętra. Prezydent podjął decyzję, by również tam sukcesywnie przenosić MOPS. Wtedy STBS nie będzie już przynosić strat, tylko zyski - ocenił Janusz Ulichnowski.

Radna PiS Joanna Główka po raz kolejny powróciła do tematu kontrowersyjnego udostępnienia lokatorom bloku przy Alei Wyzwolenia części mieszkań. Stało się to zanim nadzór budowlany wydał zgodę na użytkowanie budynku. W przeszłości dociekała, kto poniósł koszty przedterminowej eksploatacji mieszkań i teraz znów zadała to pytanie.

- Czy STBS ściągnął czynsz od rodzin, które zamieszkały przed oddaniem budynku do użytku? - pytała.

Z odpowiedzi Janusza Ulichnowskiego wynikało, że nie było takiej potrzeby.

- Przez około pół roku osoby te wykańczały swoje mieszkania. Wszystkie koszty, które wtedy powstały, jak światło, czy ogrzewanie poniósł wykonawca budowy, a nie STBS - podkreślił.

(iwo)

Dołącz do nas na Facebooku!

REKLAMA