AAA
Seminarium z trenerem „Pudziana”
Uczyli się MMA
Czwartek, 07 stycznia 2010r. (godz. 22:44)

Seminarium z MMA dla zawodników Dragona Starachowice poprowadził trener Mariusza Pudzianowskiego, Mirosław Okniński. Przez kilkadziesiąt minut prezentował zawodnikom różne techniki walki. Czy w przyszłości w Starachowicach doczekamy się następcy „Pudziana”?

fot. Gazeta Starachowicka
Nastepna wiadomosc:
ť Oświadczenie zarządu

Poprzednia wiadomosc:
ť Wąska kadra problemem

W przedświąteczny piątek w Starachowicach gościł Mirosław Okniński, trener Mariusza Pudzianowskiego. Głównym celem jego wizyty było przeprowadzenie seminarium z MMA dla zawodników Dragona, lecz przed zajęciami opowiedział również o niedawnej walce Pudzianowski – Najman.


- Pomysł na tę walkę narodził się już dużo wcześniej. Już kilka lat temu proponowałem ją Mariuszowi, ale wtedy był bardzo zaangażowany w zawody strongmanów. Teraz stwierdził, że wygrał tyle razy, więc kolejne zwycięstwa nie sprawiają mu już satysfakcji. Propozycje dostał ponownie i był zainteresowany. Pytał się najpierw, czy lepiej w K1, czy w MMA i uznaliśmy, że przy takiej sile i jego wzroście lepiej będzie w MMA – mówi trener.

Pojedynek najsilniejszego człowieka świata z bokserem w nowej dla obu formule wzbudził ogromne zainteresowanie milionów widzów i tym samym zrobił wyjątkową reklamę MMA. Nie da się ukryć, że ogromny wpływ na to miał Mariusz Pudzianowski.

- On sam w sobie jest magnesem, który przyciąga publiczność, niezależnie czy tańczy, czy podnosi ciężary, czy w tej chwili walczy w MMA. Jest człowiekiem bardzo zdecydowanym, żeby odnieść sukces, a do tego skromnym i dla każdego ma czas. Jeśli będzie się tym zajmował, to na pewno wypromuje MMA. Ma predyspozycje do tego, żeby być najlepszym na świecie, a podczas treningów trzeba go wyganiać z maty – dodaje trener „Dominatora”.

Hucznie zapowiadany pojedynek trwał zaledwie 44 sekundy. Pudzianowski poprzez mocne low-kicki szybko osiągnął przewagę nad rywalem, której już nie stracił. Czy zatem taka dokładnie był taktyka na tę walkę?

- W MMA chodzi o to, żeby wykorzystać predyspozycje człowieka. Jeśli ktoś 20 lat trenował judo, musi wykorzystać judo, jeśli karate i potrafi wykonać low-kick, a walczy z bokserem, to ten low-kick trzeba wykorzystać. Taktyka była taka, żeby kopał mocno i kopał, potem miał go przewrócić, ale przeciwnik sam się przewrócił i trochę zepsuł nam taktykę (śmiech). Świadczy to o potencjale Mariusza, bo samymi kopnięciami potrafi przewrócić przeciwnika – opowiada M. Okniński.

Była to niezwykła promocja MMA w naszym kraju i już pojawiają się spekulacje na temat kolejnego rywala „Pudziana” podczas gali KSW (przypomnijmy, że Pudzianowski podpisał kontrakt na 4 walki).

- Mariusz zadecyduje sam z kim będzie chciał walczyć. Następna walka ma być w maju, więc jest jeszcze czas. Są różne propozycje, ale to on zadecyduje z kim będzie się bił. Jeśli będzie kilku kandydatów, to siądziemy i zastanowimy się z kim ma się bić, ale ostateczną decyzję podejmie on sam – dodaje.

Seminarium w Starachowicach było pierwszym w dotychczasowej współpracy Dragona z trenerem Oknińskim. Obie strony zgodnie twierdzą, że nie będzie to ostatnie spotkanie. W przeszłości nasi trenerzy gościli już na kursach instruktorskich u doświadczonego trenera.

- Jest to moja pierwsza wizyta w Starachowicach, ale myślę, że nie ostatnia. Współpracujemy już od jakiegoś czasu. Instruktorzy byli u mnie na kursie i obozie szkoleniowym. Współpraca się rozwija i to co jest istotne w walce będzie w tym klubie realizowane. Chodzi głównie o to, żeby był dobry przepływ informacji o sposobach walki – twierdzi Mirosław Okniński.

(mar)

REKLAMA