AAA
Wójcik strzelił w ostatnich sekundach
Lider przegrał w Starachowicach!
Niedziela, 30 maja 2010r. (godz. 20:29)

Piłkarze Juventy-Perfopol Starachowice pokonali w czwartek – 20 maja na własnym boisku lidera rozgrywek, Hutnika Kraków 2:1. Pierwszą bramkę w sezonie zdobył Łukasz Pyszczek, a zwycięstwo zapewnił Tomasz Wójcik.

fot. Gazeta Starachowicka

*Juventa-Perfopol Starachowice – Hutnik Kraków 2:1 (1:0). Bramki: 1:0 Pyszczek (42), 1:1 Nawrot (57), 2:1 Wójcik (90).


Juventa: Wróblewski – Dudek, Gębura, Pastuszka, Płusa, Gruszczyński, Drej, Kopeć, Ryński (74. Wójtowicz), Pyszczek (63. Tobiszewski), Anduła (67. Wójcik). Trener: Arkadiusz Bilski.

Hutnik: Stępniowski – Urbaniec, Kuczek, Jurkowski, Nosek, Jarosz, Przytuła, Nawrot, Pacanowski (46. Pacyga), Białkowski, Szewczyk. Trener: Leszek Janiczek.

Pojedynek naszej drużyny z Hutnikiem był jednym z dwóch rozegranych w 28. kolejce spotkań. Wszystkie inne zostały odwołane z powodu dużych opadów deszczu. Na kwadrans przed rozpoczęciem meczu nad stadionem przeszła burza, ale sędziowie opóźnili nieco spotkanie i po kilku minutach arbiter główny odgwizdał początek spotkania.

Przez pierwsze minuty spotkania obie drużyny próbowały swoich sił głownie strzałami z dystansu. W 20. minucie groźne uderzenie Przytuły z problemami na rzut rożny wybił Tomasz Wróblewski. Chwilę później strzałem zza pola karnego odpowiedział Krystian Płusa, ale piłka minęła bramkę. Swoich sił próbował również Przemek Ryński, ale i on spudłował. Po kolejnych kilku minutach ponownie bramkarza rywali próbował zaskoczyć Płusa, ale uderzył nad poprzeczką.

W 42. minucie ataki naszej drużyny wreszcie przyniosły efekt. Piłkę w środku pola odebrał Karol Drej, podał do Ryńskiego, ten do Łukasza Gruszczyńskiego, który w tempo zagrał na prawą stronę do wbiegającego w pole karne Karola Kopcia, a ten z kolei dograł idealnie do Łukasza Pyszczka, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Był to pierwszy ligowy gol naszego napastnika w tym sezonie.

Drugą połowę starachowiczanie rozpoczęli z dużym zaangażowaniem i bardzo szybko chcieli podwyższyć prowadzenie. Po chwili jednak do głosu zaczęli dochodzić goście. Pierwszy sygnał dał Białkowski, który uderzał z dystansu, ale dobrze interweniował Wróblewski.

Po kontrze w 57. minucie krakowianie za sprawą Michała Nawrota, który przelobował z bliska naszego bramkarza, doprowadzili do wyrównania. Minutę później na zaskakujący strzał zza pola karnego zdecydował się Dariusz Anduła, ale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Hutnika.

Jednak od tej pory coraz większą przewagę zaczęli osiągać goście. Kilka chwil później mogli skopiować akcję, po której wyrównali stan rywalizacji, ale tym razem uderzenie było niecelne. W 63. minucie naszego bramkarza wyręczył Karol Kopeć wybijając piłkę z linii bramkowej. Bardzo dobrą okazję miał jeszcze w 82. minucie Pacyga, ale uderzeniem z woleja nieznacznie chybił.

W końcówce nasi piłkarze dwukrotnie wykonywali rzut rożny. Po pierwszym nie było efektów, ale już po drugim dośrodkowaniu mogliśmy unieść ręce w geście triumfu. W doliczonym czasie gry Kopeć dośrodkował wprost na głowę Karola Dreja, który uderzył na bramkę, a piłkę do siatki wbił jeszcze Tomasz Wójcik uprzedzając interweniującego bramkarza.

Zwycięstwo odniesione w tak dramatycznych okolicznościach, i to z liderem rozgrywek, cieszy wyjątkowo. Należy jednak zaznaczyć, że Hutnik był najlepszą drużyną, z którą nasi piłkarze grali w Starachowicach w tym sezonie. Odmłodzona krakowska drużyna braki w doświadczeniu nadrabiała ambicją i wyszkoleniem technicznym. Mimo porażki, trener Hutnika mógł być zadowolony z postawy swoich młodych podopiecznych.

Po meczu powiedzieli GAZECIE:


Arkadiusz Bilski – trener Juventy-Perfopol: - Śmialiśmy się trochę w szatni, bo po ostatnim gwizdku sędziego chyba po raz pierwszy publiczność ruszyła za zespołem i od początku do końca go wspierała. O to chodzi, żeby ludzie, którzy przychodzą na stadion emocjonowali się każdym meczem.

Myślę, że pierwsza połowa mogła się podobać, bo widowisko było na wyższym poziomie niż trzecioligowym. W drugiej połowie oddaliśmy nieco pola rywalom i dobrze, że Hutnikowi nie udało się strzelić drugiej bramki.

Powiedziałem przychodząc tutaj do klubu, że w każdym meczu będziemy walczyć od początku do samego końca i dziś to się spełniło. Jest to wielka nagroda dla moich zawodników. Połowa zespołu włożyła w to tak dużo sił, że trudno im było już biegać, a mimo to, resztkami sił tę bramkę zdobyliśmy i zainkasowaliśmy komplet punktów. Chciałbym podkreślić, że graliśmy dzisiaj chyba z najlepszym zespołem w III lidze.

Tomasz Wójcik – napastnik Juventy-Perfopol: - W drugim meczu strzeliłem bramkę wchodząc z ławki i chciałbym bardzo zawsze strzelać jak taki dżoker, ale również grać bardzo od pierwszej minuty. Walczę o pierwszą jedenastkę i mam nadzieję, że udowodniłem, iż też potrafię grać w piłkę i będą dostawał od trenera coraz więcej szans. Uważam, że pracą przez cały sezon zasłużyliśmy na awans i mam nadzieję, że w kolejnym sezonie w Starachowicach będzie II liga. Bardzo bym tego chciał.

Leszek Janiczek – trener Hutnika: - Graliśmy przede wszystkim piłką i zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tej rundzie. Jestem dumny z postawy moich zawodników. Zabrakło nam fartu, bo sytuacji w drugiej połowie mieliśmy, ale chwała im za to, że do końca walczyli i chcieli wygrać. Szkoda, że przegraliśmy w takich okolicznościach, ale myślę, że los kiedyś odda nam te punkty. Taki jest sport i na pewno jest to nauka dla moich młodych piłkarzy.

Marcin Pokrzywka

PRZECZYTAJ TAKZE:
ewciaikacperek - 01-06-2010 07:26
Tutaj szybciej gazety latają niż transfer...
BennyBenassi - 31-05-2010 22:46
Ponoć Internet to najszybsze źródło informacji... ale nie u nas
roberttof - 31-05-2010 18:29
Może niusy z 2009 roku biedzicie prezentować .
lukaszekg - 30-05-2010 20:46
REKLAMA