Najstarsi gimnazjaliści zdawali trzydniowy (12- 14 kwietnia) egzamin decydujący o otrzymaniu świadectwa ukończenia szkoły. Pierwszego dnia zaliczali test z przedmiotów humanistycznych wyraźnie zdominowany przez problemy narodowe. W pozostałych wykazywali się wiedzą z nauk matematyczno - przyrodniczych i języków obcych. W tym ostatnim przypadku już bez stresu, bo punktacja za znajomość angielskiego, czy niemieckiego nie będzie brana pod uwagę.
Testy humanistyczny i ścisły trwały po 120 minut, na język obcy uczniowie mieli 90 minut. Tegoroczny egzamin z przedmiotów humanistycznych miał dużo treści narodowych związanych z walkami o niepodległość Polski, przywiązaniem do symboli państwowych i poczuciem więzi z krajem.
Młodzież analizowała m.in. „Pieśń Legionów Polskich we Włoszech”, który stał się podstawą naszego hymnu, uzasadniała, że Karol Wojtyła po wyborze na papieża pozostał patriotą i pisała rozprawkę na temat „Patriotą można być zarówno w czasie wojen, jak i w czasach pokoju”. Do tego doszły pytania już ściśle historyczne. Uczniów Gimnazjum nr 3 ta dominacja historii mocno zaskoczyła.
- Egzamin naprawdę dał mi w kość. Myślałam, że będzie łatwiejszy, tak jak w zeszłym roku. Najgorszy był temat rozprawki. Strasznie związany z historią, a to jest moja pięta Achillesa. Napisać napisałam, ale czy dobrze? - martwiła się Ewa Kubiak.
- Ja rozprawkę oceniam lepiej. Gorsze były pytania z historii. Na przykład wymienienie osiągnięć dowódców wojskowych, jak Kościuszko, czy Jan Henryk Dąbrowski. Z podanych tekstów nic się nie dało na ten temat wyciągnąć, to trzeba było wiedzieć – opowiada Angelika Dobosz.
- Najłatwiejsze było napisanie podania do dyrektora szkoły o dofinansowanie wystawy. Choć kto nie znał schematu pisania podań, mógł mieć kłopot – mówią obie dziewczyny
- Historii było zdecydowanie za dużo, a za mało języka polskiego, gdzie by się można wykazać znajomością lektur – dodają.
- Test był w miarę łatwy. Mam pozytywne myśli. Chociaż historii dali za dużo - podzieliła opinię koleżanek Adrianna Słyk.
- Dla mnie był za trudny – mówi jej brat Bartosz.
- Dobrze, że były pytania zamknięte, bo byłaby katastrofa - śmiał się nerwowo chłopak.
Zdawany następnego dnia egzamin matematyczno - przyrodniczy ułożono w tym roku według zasady: z każdego po trochu. Nie było przewagi jednego przedmiotu nad innymi, ani obsesji tematycznych (w teście sprzed roku roiło się od poleceń dotyczących węgla). Ta część jest z reguły uważana przez młodzież za trudniejszą i na przykład Monika Gryz z Gimnazjum nr 1 potwierdza tę ocenę.
- Było trudniej, niż wczoraj. Najgorzej z matematyki. Nie zrobiłam zadania o walcu wypełnionym kulkami z plasteliny. Nie wiedziałam jak. Chemia też nie za bardzo. Niektóre odpowiedzi strzelałam - przyznaje.
Pozostali uczniowie Gimnazjum nr 1 oceniają egzamin różnie.
- Dla mnie nie był trudny. Wszystko zrobiłam, ze 40 punktów powinnam otrzymać (na 50 maksymalnych - przyp. autorki) - ocenia Ewa Bilska.
- Punktów daję sobie 25, nie więcej. No, słabo mi poszło – mówi niechętnie Dawid Stępień.
- Nie zrobiłem biologii. Czego? Wszystkiego. Czyli 4, albo 3 zadania. Na przykład obiegu węgla w przyrodzie – dodaje.
- Sądziłem, że nie zrobię zadań otwartych z matematyki i chemii. Ale coś tam napisałem i 3 mam na pewno dobrze. Trudna też była biologia. Niektóre zadania strzelałem, innych nie zrobiłem. Ale ogólnie może być. Wiem, że 15 punktów już na pewno mam. Jeszcze 5 się uzbiera i wystarczy – stwierdza pragmatycznie Dawid Cetera.
- Trudna była chemia i fizyka. Nie rozumiałem niektórych zadań – mówi krótko Michał Bidziński.
- Dałem radę. Nad niektórymi zadaniami musiałem dłużej pomyśleć, ale wszystko zrobiłem - Tomasz Stachura jest wyraźnie zadowolony.
Kończący egzamin test z języka obcego miał charakter niezobowiązujący. Co prawda gimnazjaliści dostaną za niego punkty, ale szkoły średnie nie będą ich brały pod uwagę przy rekrutacji. To się zmieni już w przyszłym roku, a na razie gimnazjaliści piszą te testy po to, by dostarczyć egzaminatorom wiedzy na temat znajomości języków obcych przez polską młodzież. Jednak luźniejsze podejście nie oznacza lekceważenia. Galowe stroje uczniów, wydzielona w szkole sala egzaminacyjna i zadania ułożone przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, to dowody na to, że wszyscy traktują test językowy z należytą powagą. Także uczennice Gimnazjum nr 2, które zdawały angielski.
- Trudność sprawiło mi jedno polecenie dotyczące dopasowania zdań. Poradziłam sobie, ale trochę to było skomplikowane. Poza tym, wszystko w porządku – mówi z satysfakcją Marta Stanisławska.
- To zadanie, o którym mówiła koleżanka, było rzeczywiście trudne. A co było łatwe? Dla mnie trzy pierwsze polecenia do tekstu, którego wysłuchaliśmy z płyty. Były banalne, zrobiłam je z łatwością – dzieli się wrażeniami Angelika Petrilak.
Wyniki egzaminu gimnazjaliści dostaną 15 czerwca br.
(iwo)
Internet światłowodowy (FTTH/FTTB) (81)
II Starachowicki Test Coopera (0)
Świętokrzyski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych w Starachowicach (0)
Zrób dziecku paszport na Dzień Dziecka (0)
Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa (0)
Pełnowymiarowe boisko z zapleczem sportowym wkrótce w Starachowicach (0)
SMS Absolwenci dają kibicom kolejne powody do radości (0)
Trwa budowa basenów letnich w Starachowicach (0)
Powstała wizualizacja przejścia nad torami w Starachowicach Zachodnich (3)
Będzie konkurs na Dyrektora Starachowickiego Centrum Kultury
Nieruchomości
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(0) Mam do wynajęcia(0) Poszukuję do wynajęcia(0)
Motoryzacja
Sprzedam(0) Kupię(1) Zamienię(1)
Praca
Zatrudnię(9) Szukam pracy(0) Dodatkowa(0)
Komputery
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0)
Telefony
RTV / AGD
Sprzedam(1) Kupię(0) Zamienię(0)
Edukacja
Sprzedam(0) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Dla domu
Sprzedam(5) Kupię(0) Zamienię(0) Oddam(0)
Flora i fauna
Różne
Sprzedam(25) Kupię(1) Zamienię(0) Oddam(0) Usługi(21) Towarzyskie(0) Urzędowe(0) Różne(8)