AAA
Juventa-Perfopol przegrała w Małogoszczy
Wtorek, 12 kwietnia 2011r. (godz. 22:42)

Juventa-Perfopol Starachowice odniosła drugą w rundzie wiosennej wyjazdową porażkę. Tym razem uległa 0:1 w Małogoszczy tamtejszej Wiernej, a decydującą bramkę zdobył Piotr Kajda.

fot. Gazeta Starachowicka

*Wierna Małogoszcz – Juventa-Perfopol Starachowice 1:0 (0:0)

Juventa-Perfopol:
Wróblewski – Płusa, Senderowski, Gębura, Korona, Pastuszka, Gruszczyński, Fabjański (77. Stawiarski), M. Kalista, Tobiszewski (54. Kopeć), Anduła.


Trener: Arkadiusz Bilski.


Wierna: Zieliński – Foksa, Bień, Kiercz, Piotrowski, Kita, Kowalski (90. Kwaśniewski), Miernik, Pawłowski, Malinowski (85. Strzelecki), Kajda (90. Krzeszowski).
Trener: Mariusz Lniany.

W niedzielnym spotkaniu z powodu wykluczenia z gry Karola Dreja i Konrada Wójtowicza ze względu na limit żółtych kartek, trener Arkadiusz Bilski musiał desygnować drużynę w nieco eksperymentalnym składzie. Jako defensywny pomocnik wystąpił podstawowy stoper Juventy-Perfopol, Maciej Pastuszka, a jego miejsce zajął młodzieżowiec, Damian Senderowski.

Już w pierwszych minutach spotkanie z dobrej strony pokazali się gospodarze, którzy kilkakrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Juventy-Perfopol, jednak bardzo dobrze dysponowany Wróblewski nie dopuścił do utraty bramki. Swoją okazję mieli także starachowiczanie, jednak strzał Dariusza Anduły zdołał sparować golkiper Wiernej.

W drugiej odsłonie spotkania podobnie jak w meczu ze Szreniawą na skrzydło przesunięty został Dariusz Anduła, a w roli środkowego napastnika wystąpił Karol Kopeć. Właśnie ten zawodnik zaraz po pojawieniu się na boisku zdecydował się na uderzenie z pola karnego, jednak piłka minimalnie minęła słupek bramkę.

W 69. minucie spotkania padła jedyna bramka w tym pojedynku. Po rzucie rożnym piłkę głową zagrał Pawłowski, a Piotr Kajda umieścił ją z okolic piątego metra w bramce Juventy-Perfopol. Starachowiczanie próbowali jeszcze odpowiedzieć na zadany przez rywala cios, a najdogodniejszą do tego sytuację miał w końcówce spotkania Kamil Stawiarski. Nie zdołał on jednak pokonać golkipera strzałem z pola karnego i ostatecznie spotkanie zakończyło się minimalnym zwycięstwem gospodarzy.

Marcin Słoka

REKLAMA