Złe wieści dla bezrobotnych ze Starachowic oraz okolic. Od stycznia przyszłego roku będą bowiem pobierać zasiłek już nie przez dwanaście, jak do tej pory, a tylko przez sześć miesięcy. Przyczyną jest niska, w porównaniu do średniej krajowej, stopa bezrobocia w naszym powiecie.

Urząd Pracy w Starachowicach
fot. hmr

Według znowelizowanych w tym roku przepisów, w powiatach, gdzie stopa bezrobocia przekracza aż 150 proc. średniej krajowej, zasiłek jest wypłacany przez rok. Tam, gdzie jest ona niższa, okres czas pobierania świadczenia wynosi tylko pół roku. Ważne w tym wszystkim jest też, że wysokość bezrobocia bada się na dzień 30 czerwca roku poprzedniego, czyli przez cały ten rok bezrobotni mają wypłacany zasiłek na podstawie danych z minionego roku.

Już dziś wiadomo, że w przyszłym roku okres wypłacania zasiłku u nas, skróci się o połowę. Na podstawie danych, które opublikował GUS, wiadomo, że na dzień 30 czerwca br. roku w stopa bezrobocia w naszym powiecie wyniosła 15,4 proc, podczas gdy średnia krajowa sięgała poziomu 11,9 proc., a to oznacza krótszy okres świadczenia dla wszystkich, którzy zarejestrują się po nowym roku.

Z drugiej jednak strony, jak zauważa Jarosław Nowak, dyrektor Powiatowego Urzędu pracy w Starachowicach, niższy współczynnik liczby bezrobotnych do liczby osób aktywnych zawodowo, to niższe bezrobocie, z czego oczywiście należy się cieszyć.

- Nikt nie próbuje tutaj czarować liczbami - przekonuje J. Nowak. - Takie są fakty. Stopień zatrudnialności jest u nas wyższy niż ostatnimi czasy. Widać to w statystykach.

Na koniec października br. w rejestrach starachowickiego PUP figurowało 5924 bezrobotnych, w tym 3132 kobiety i 1371 osób z prawem do zasiłku.

- W porównaniu do września, odnotowaliśmy nieznaczny wzrost - mówi dyrektor Nowak. - O 71 osób, ale biorąc pod uwagę specyfikę tej pory roku, jest on prawie niezauważalny. W niektórych latach sięgał poziomu 200, 300, a nawet 400 osób.

Przybywa natomiast ofert pracy, jest ich zdecydowanie więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Widać też pewną stabilizację. Rynek nie jest już tak podatny na różne zachwiania, związane chociażby z porą roku. Choć wiele brakuje nam jeszcze do ideału, jak przyznaje dyrektor.

W mało komfortowej sytuacji znajdują się zwłaszcza kobiety, dla których ofert pracy po prostu nie ma. Brakuje też antidotum na rozwiązane tego problemu. Bo rynek starachowicki jest ciągle zdominowany przez branżę budowlaną, metalurgiczną i motoryzacyjną, w której panie, niestety, stanowią rzadkość.

(An)

Dołącz do nas na Facebooku!