5 lutego odbędzie się pierwszy przetarg na wynajem pomieszczeń pod lokale gastronomiczne w miejskiej hali targowej, budowanej na terenie „Manhattanu”. Urzędnicy przewidują, że kolejny (na pozostałe boksy) może potrwać nawet dobę...

fot. Gazeta Starachowicka

- Przedsiębiorcy dzwonią indywidualnie, pytają o konkretne boksy – mówi wiceprezydent Tomasz Jarosław Capała. – W tej chwili jesteśmy na etapie przygotowywania przetargów. Pierwszy, na część gastronomiczną, tj. sześć kiosków z przynależnym do nich terenem, w postaci tarasu i korytarza, odbędzie się już 5 lutego. W trzeciej dekadzie lutego planujemy kolejny, na pozostałą część lokali. Będzie to niekonwencjonalny przetarg, z udziałem kilkudziesięciu podmiotów. Z pewnością potrwa długo. Niewykluczone, że nawet dobę...

- Organizowaliśmy już podobne – mówi Agnieszka Gołda, naczelnik Wydziału Nieruchomości, Architektury i Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Starachowicach. – Najprawdopodobniej przeprowadzimy go w sali „Olimpia”.

Boksy, które nie znajdą nabywców, zostaną wystawione po raz kolejny, tym razem jednak na przetarg nieograniczony, w którym uczestniczyć będą mogli nie tylko wytypowani wcześniej kupcy.

Tymczasem, hala rośnie w oczach. Budynek jest już niemal zamknięty.

- Brakuje jeszcze paru okien i ostatniej warstwy papy na dachu – mówi wykonawca. – Jesteśmy w trakcie montowania instalacji wodnej, CO, urządzeń nadmuchowych i wywiewnych. Lada moment podwykonawca rozpocznie montaż windy. Ze względu na pogodę nie możemy ruszyć z pracami wykończeniowymi.

Dach jest płaski i ma niski spadek. Obawiamy się, że topniejący śnieg może przedostać się otworami wentylacyjnymi do środka budynku, co spowodowałoby spore utrudnienia, dlatego musimy poczekać na odwilż i bardziej sprzyjające warunki – mówi przedsiębiorca, który nie ukrywa że chciałby skończyć budowę jak najszybciej.

- Zależy nam na terminowym oddaniu inwestycji - przekonuje. - Ale ze względu na zmiany projektowe, możemy nie dotrzymać terminu. Dołożyliśmy wszelkich starań, by nadrobić opóźnienia powstałe niezależnie od nas, ale zima pokrzyżowała nasze plany.

Uniemożliwiła kontynuowanie robót ziemnych, dokończenie krycia dachu, a także wykonanie elewacji. Wciąż czekamy na ZEORK, który musi przełożyć kable przy trafo i wykonać nową stację, co może spowodować przedłużenie terminu zakończenia inwestycji nawet o kilka tygodni. O wszystkim informujemy na bieżąco gminę – zapewnia wykonawca.

(An)